piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział 56

Lotnisko.
Wszyscy stali i czekali na Olę i Wojtka.
-Zapomnieli czy co?!-odezwał się Śniady.
-Może coś się stało-powiedział Lajan.
Do wszystkich podeszła Ania.
-Kupiłam już bilety,więc czas się pożegnać-powiedziała ze smutkiem.
-Może jeszcze zmienisz zdanie?-zapytała Magda.
-Pff...Jak a coś uprze to nie odpuści.Tak jak było z dragami,prawda siostro?
-Zamknij się Filip!Jedziemy ze względu na ciebie.
-Taaa.Od kiedy ty się tak mną interesujesz?
-Od teraz!Nie będziesz zadać się z Łukaszem.
-Ale ty mogłaś?
-Nie popełniaj tych samych błędów co ja.
Do grupki podeszli Ola i Wojtek.
-Na szczęście się nie spóźniliśmy-odezwał się Łozo.
-Ola,a tobie co się stało?-zapytał Alek obejmując Kasię.
-Mały wypadek w kuchni.
-Czyli lepiej cię nie wpuszczać do garów-powiedział z uśmiechem Śniady.
-Dla bezpieczeństwa TAK-uśmiechnęła się.
Usłyszeli,że już trzeba iść na pokład samolotu.
-To czas się pożegnać-powiedziała ze smutkiem Ania.
-Będziemy za tobą tęsknić-powiedziały równocześnie Ola i Magda.
-Ja za wami też-przytuliły się i po policzkach spłynęły im łzy.
Ania pożegnała się z chłopakami i Grzesiek odprowadził ją do bramki.
-Będę za tobą tęsknić-odezwał się.
-Ja za tobą też-powiedziała i przytuliła się do niego.
-To będzie najdłuższy miesiąc.
-O tak.
-Kocham cię
-Ja ciebie też.Kocham-powiedziała i Grzesiek ją pocałował.
-Możemy już iść?-zapytał poirytowany Filip.
-Tak.
-Do zobaczenia.
-Pa-powiedziała ze łzami w oczach-Będę strasznie tęsknić-dodała przytulając się do niego i pocałowali się już ostatni raz.
Ania dała bilet i zabrała torbę.
-Kocham cię!-krzyknęła.
-Ja ciebie też.
Szła razem z Filipem do samolotu.Łzy płynęły jej jak z kranu.Nie mogła ich powstrzymać.W samolocie zajęli swoje miejsca.Po pewnym czasie samolot wystartował,a razem z nim całe życie Ania zaczęło się zmieniać o 180 stopni.

Grzesiek wrócił przybity do reszty.Wszyscy próbowali go pocieszyć,ale nie dało się.
-Nie dociera to do mnie,że ona wyjechała-odezwała się Magda-Tym bardziej,że teraz ją potrzebuję.
-Nie ty jedna-powiedziała  Ola.
 -Dziewczyny nie załamujcie się-powiedziała Kasia.
-W dniu mojej śmierci wolałabym mieć dwie przyjaciółki koło siebie,a nie jedną!
-Mi też się załamuję życie.Mogę zapomnieć już o szkole.
Wszyscy spojrzeli na Olę.
-Niby czemu?-zapytał Lajan
Dziewczyna spojrzała na Wojtka.
-To co,teraz mówimy im?-zapytała.
-O czym?-zapytał Alek.
-Może nie tutaj.Pogadajmy gdzie indziej-zaproponował Wojtek.

Dom Pracy Twórczej.
-No to słuchamy-odezwał się Tomek.
-No bo-zaczęła Ola-Ty dalej.
-Ola..Teraz ty.
-Może powiedzmy to razem?
-Trzy dwa jeden..Będziemy mieli dziecko.
-Co?!-powiedział chórek.
-Nie wierzę-powiedziała Magda i przytuliła Olę-Gratuluję-dodała.
-Dzięki.
-Szkołę możesz skończyć-odezwał się Torres.
-Niby jak?
-Mogą do ciebie nauczyciele przyjeżdżać albo..Napewno jest jakiś inny sposób żebyś ją skończyła.
-Wymyślimy coś-odezwała się Śniady.
-To może byśmy za to wypili?-zaproponował Baron.
-To za kolejne dziecie,które powiększy afrorodzinkę.
Wszyscy wznieśli toast i się napili.

(Wieczór)
Mieszkanie Oli.
Ola weszła do środka i poczuła pustkę i ból.Jej najlepsza przyjaciółka właśnie wyjechała.To mieszkanie miało być otwarciem dla nich nowej drogi w życiu,a tak się w sumie nie stało.Miały mieszkać tu razem,a puki co ona tu prawie nie bywała.Jak by to nie było jej.Po policzku spłynęła jej łza.Wydarzenia z ostatnich miesięcy zmieniły ich życie.Gdyby nie jej wymknięcie na zlot.Co by się w tedy wydarzyło?Jedno dobrze wiedziała.Gdyby nie to,nie było by przy niej Wojtka.Jej największej miłości.Ola weszła do pokoju Ani.Czuć było jej zapach.
-Jak ja za nią tęsknię!!!!
Do Oli przyszedł sms.

Przyjechać po ciebie?
                                                       Wojtek.

Dziewczyna szybko odpisała.

Nie.Dzisiaj chce zostać tutaj.Kocham cię.

Chodziła po mieszkaniu dotykając każdego mebla.czuła się tutaj jak obca osoba.Każda rzecz nie była dla niej znajoma.Zanim się zorientowała to dom Wojtka nie był dla niej obcy,a to mieszkanie...

Mieszkanie Tomka.
-Co ty na to?
-Na co?-zapytała zdezorientowana Magda.
-Ciąża Olki.
-Cieszę się.w końcu tyle przeszła.Należy jej się.
-Napewno są szczęśliwi.
-Przy najmniej przeżyje.
-Magda!Znowu zaczynasz?
-Mówię prawdę!Tak bardzo cię ona boli?
-Nie wiemy do końca co się stanie.
-Nie chce już o tym mówić.Idę się położyć.

Mieszkanie Oli.
Dziewczyna wykąpała się i położyła się do łóżka.
-Ania gdzie ty biegniesz!-wołała Ola.
-Na drzewo!Uwielbiam się wspinać-mówiła zachwycona.
-Ale to jest niebezpieczne.
-Zawsze musisz mnie pilnować i sprowadzać na ziemie?
-Raczej tak i to się chyba nigdy nie zmieni.Sama sobie w życiu nie poradzisz.
-Zobaczysz,że przyjdzie taki dzień kiedy sama wezmę swój los w ręce-powiedziała poważnie Ania i zaczęła się wspinać po drzewie.
Gdy była dość wysoko spadła.Zaczęła płakać.Ola szybko pobiegła po rodziców.Miała otwarte złamanie ręki.Gdy tylko przyprowadziła rodziców i zobaczyła krew,zemdlała.
Ola zerwała się ze snów.
-Och!Jak ja nienawidzę krwi-pomyślała i przeszedł ją dreszcz-Miałyśmy w tedy po trzynaście lat.Pamiętam bardzo dobrze ten dzień-dodała po jakimś czasie.

Następny dzień.
Dom Pracy Twórczej.
Torres,Tomson,Baron i Wozz siedzieli na kanapie i rozmawiali.Do salonu wszedł Adam.
-A co wy tacy ponurzy?-zapytał z uśmiechem.
-A tak jakoś-odezwał się Wojtek.
-To radzę wam się uśmiechnąć.
-Niby czemu?-zapytał Torres.
-W weekend jedziecie na koncert.
-A gdzie?
-W Poznaniu-powiedział Adam-Jakoś nie widzę zadowolenia-dodał.
-Nie widzisz jak jesteśmy szczęśliwi-powiedział z sarkazmem Tomek.
-Te kobiety was wykończą.
-Co?!Jakie ty bzdury gadasz-odezwał się Wojtek.
-Czyli nie jadą z wami?
-Do czego ty dążysz?-zapytał Alek.
-Obstawiam,że chce byśmy pojechali bez dziewczyn.Taki męski wyjazd-powiedział Torres.
-Pod pretekstem koncertu?
-No może...To jak?
-Ja myślę,że-zaczął Tomson.
-Nie ma odmowy-przerwał mu Adam.

Mieszkanie Oli.
Ola się obudziła i zobaczyła,że wyświetla się jedna nieodebrana wiadomość.

Jestem już na miejscu.Cała i zdrowa :) Widoki są piękne.Właśnie jestem już u ciotki w domu i rozpakowuję walizki.Tęsknie i kocham cię!!!Buziaki:*
                                                                                                    Ania.

Ola uśmiechnęła się.Poszła do kuchni zrobić sobie coś do zjedzenia.Położyła miskę na stolę i nasypała płatki.Sięgnęła do lodówki po mleko.Gdy chciała nalać strąciła miskę i spadła na ziemię rozbryzgując się na kawałki.

Wojtek wpadł do domu jak burza.
-Gdzie ona jest!
-Ale kto?-zapytała zdezorientowana Ola.
-Nicola.
-Poszła pobiegać.
-Czyżby coś zrobiła złego moja siostrzyczka?-zapytał z uśmiechem Tomek.
-Nie,ale-zaczął mówić spokojnie.
-Ona jest z Mikołajem.
-Co?!Wiedziałaś o tym?Przecież wiesz,że nie powinni.
-Wojtek uspokój się.Tomek idź do swojego pokoju.
-Och.
-Już nie pamiętasz co
-Nie!-przerwała mu-Nicola nie będzie jej następczynią.
-Co?!
-Czyżby tej części nie powiedziała ci ciotka?

-Kurwa!!-krzyknęła Ola.
Posprzątała,ubrała się i wyszła z mieszkania.

Dom Pracy Twórczej.
Chłopacy siedzieli i rozmyślali co mogą robić na tym ich "koncercie".Po pewnym czasie do Wojtka przyszedł sms.

Przyjedziesz po mnie?
                                                  Ola.

-Ja muszę już iść-powiedział Wojtek.
-Ja też-odezwał się Tomek.
-To do zobaczenia-powiedział Alek.
-Cześć.
-Czyżby Oli się nudziło w domu?-zapytał Tomek.
-Nie.Dzisiaj była u siebie.
-Pokłóciliście się?
-Nie!
-Nie musisz się wydzierać.
-Wybacz.
-Powinieneś być szczęśliwy,a nie się wkurzać na cały świat.
-Mam zły humor dzisiaj i tyle.

Przed mieszkaniem Oli.
Wojtek podjechał samochodem i dziewczyna wsiadła do środka.Nie wykonała żadnego ruchu i nic nie powiedziała.
-Coś się stało?-zapytał.
-Nic...a raczej tak!Moja najlepsza przyjaciółka wyjechała.Miałam wypadek.Rodzice,och o tym lepiej nie mówić.Wszystko się wali w moim życiu.Od momentu-przerwała.
-Chcesz uznać,że to moja wina?
-Nie!Nie,w życiu.Kocham cię i o bardzo,ale te wszystkie rzeczy,które się wydarzyły przytłaczają mnie.Do tego stopnia,że mam rękę w bandażu i dzisiaj rozbiłam miskę.
-To wszystko z powodu...Chyba zbyt bardzo buzują w tobie hormony.
-Co?!
-Nie wiesz.
-Nie,wiem,ale skąd ci przyszedł taki pomysł?
-Jesteś w ciąży i wiadomo,że ma się w tedy swoje humorki-mówił najbardziej delikatnie by nie wkurzyć Oli.
-Zawsze na lekcji z tego się śmiałyśmy.
-To masz teraz dowód,że to prawda-powiedział z uśmiechem.

Mieszkanie Tomka.
-Hej,Tomuś-powiedziała radośnie Magda.
-Cześć-odezwał się i pocałował ją
-Jak tam było?
-A jedziemy w weekend na koncert.
-O!To fajnie.Mówię od razu,że nie chce jechać.
-Niby czemu?
-Zaczynam wyglądać grubo.
-No nic na to nie poradzisz,ale według mnie wyglądasz świetnie-powiedział i przytulił ją.
-I tak mnie nie przekonałeś.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------Rozdział 56.Trochę krótki,ale chciałam go dodać dzisiaj,więc macie tylko tyle :) Było by więcej,ale mój tatuś musiał na całe popołudnie usiąść mi przed laptopem,dlatego tak mało.

Czytajcie,komentujcie i dawajcie swoje pomysł,jeśli je macie :)

11 komentarzy:

  1. jest świetny :) a co do następnych rozdziałów to mogłoby się coś dziać u Alka i Kasi... tak mało jest ich w tym opowiadaniu, więc coś mogłoby być z nimi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham, uwielbiam i ubóstwiam twojego bloga.... Jest świetny :) Pisz dalej.. Już nie mogę się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny,.a co.do pomysłów to ja nie mam żadnych, czekam na kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zawsze ŚWIETNY rozdział *_*
    Czekam na kolejne ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja cie KoChAm ♥ Te rozdziały są zajebista czytam je jednym tchem ^-^ i proszę o więcej z serii "18 lat później" *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na kolejny :) jak zawsze super! A co do pomysłów to po co mamy jakieś dawać jak sama świetnie sobie z nimi radzisz ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny blog. Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów:)
    Zapraszam też do mnie ! Dopiero zaczynam.
    http://afroluskoweopowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nominuję cię do Liebster Award :) Szczegóły : http://afroostorry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Na te nominację jutro odpowiem,ponieważ dzisiaj już nie mam do tego siły :P

    OdpowiedzUsuń