wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 67

Ola siedziała na łóżku i patrzyła się w podłogę.
-Moja rodzina...nie wiem jak to powiedzieć.Po prostu podlega klątwie.
-Czyli?
-W sumie to nie jest tak dosłownie,ale co dwa pokolenia,dziewczynka otrzymuję...-przerwała-Będzie taka sama jak moja ciotka,czyli będzie widzieć przyszłość-dodała.
Wojtek nie rozumiał za bardzo o czym mówi.
-To coś złego w tym?-zapytał.
-Tak.Ona nie będzie mogła...
Ola nie mogła dokończyć.Zbyt bardzo ją to bolało.
-Możesz mi powiedzieć!
-Kto otrzymuję moce,bądź się z nimi rodzi to nie będzie mogła mieć dzieci.
-Jakoś tego nie rozumiem.
-Ja nie wiem jak to dokładnie przebiega,ale ciotka Róża powinna wiedzieć.Nie wierzysz mi?
-Nie rozumiem.Jak?
-Ciotka Róża to siostra mojego taty.Ja nie przejęłam mocy,bo co dwa pokolenia,więc wypadło na nią.Wojtuś ka naprawdę nie chciałam!Myślałam,że to bujdy,wymysły rodziców!-mówiła Ola i zaczęły jej spływać łzy.
Wojtek przytulił ją do siebie.
-Ja nie chciałam-odezwała się-Skrzywdziłam ją-dodała.
-Hej!To nie twoja wina,ale skąd wiesz,że na pewno...no wiesz..
-Przed ślubem Magdy i Tomka widziałam dwie wizje.Wczoraj gdy tańczyłam z tobą zobaczyłam nas i nasz ślub,a dzisiaj...-przerwała i rozpłakała się-Chyba śmierć Magdy....

Mieszkanie Tomka.
-Magda!Co się stało?-spytał Tomek.
-Nie,nic-mówiła i wytarła łzy.
-Widzę,że coś się stało.
-No wiesz..kobiety w ciąży mają swoje humorki.
-Ale nie aż takie by...-przerwał.
-Tomuś..mówię ci,że nic się nie stało-powiedziała i pocałowała go.

Dom rodzinny Oli.
-To skoro wyznajesz prawdę to...skąd masz tą bliznę na lewym boku?
Ola zdziwiła się jego pytaniem.Skoro tyle czasu nic nie wspominał o niej to myślała,że nigdy nie zada tego pytania.
-Nie wiem czy...
-Słucham,mamy dużo czasu.
-To jest związane z Anią i nie wiem czy ona by chciała żebym ci o tym opowiadała.
-Skoro mam być twoim mężem kiedyś to powinnaś mi powiedzieć.
-Ania miała problemy z dragami.To było już dawno temu.Przez nie Łukasz mnie po części porwał.
-No dobra,ale co do blizny.
-Gdy odebrała ten towar..Anka chciała się na nim zemścić,więc go schowała.Przyszła do mnie i prosiła o pomoc.Uciekłyśmy obydwie do ciotki Róży.Rzuciłyśmy szkołę i zaczęło się najgorsze dwa miesiące w naszym życiu.Ona była agresywna,rzucała wszystkim i przeklinała.Łatwo było ją można wyprowadzić z równowagi.Pewnego razu emocję ją zbyt bardzo...-przerwała i westchnęła-Zdenerwowała się,była wściekła to był w tedy początek drugiego tygodnia gdy nie brała.Przestała panować nad sobą.Próbowałam ją uspokoić,ale nic to nie dało.Walnęła mnie w tedy w lewy bok.Nawet nie pamiętam czym już.Był w tedy straszny ból i krew.
-Ona ci to zrobiła?-spytał zdziwiony.
-Nie była sobą!Ona się zmieniła!-broniła ją Ola.
-Grzesiek wie o tym?
-Nie wiem.Ona nie jest już tamtą osobą.Zanim zadała się z Łukaszem była normalna tak jak teraz.
-A jak ona zareagowała na to?
-Źle i to bardzo.Ma na tym samym boku coś podobnego do tej blizny.
-Sama sobie to w tedy zrobiła!
-Błagam cię!Nie każ mi tych wszystkich złych wspomnień przywracać.
-Chciałem wiedzieć.
-Wiem,ale one..-przerwała,bo Wojtek ją pocałował.

Mieszkanie Grześka.
-Weź tą tabletkę,to ci przejdzie.
-Nie!Nie mogę!-krzyknęła Ania.
-Polepszy ci się.
-Ja się boję.
-Będę tu przy tobie-powiedział Grzesiek i dał jej buziaka
-Może masz rację.Głowa mi pęka.
Ania wzięła tabletkę i położyła się do łóżka.
-Przytulisz mnie?-spytała.
-No jasne!
Leżeli obydwoje we w łóżku przytuleni i całowali się.
-Jak opowiadałaś o swojej przeszłości wspomniałaś,że Ola spotykała się z jakimś chłopakiem.
-Grześ...Chciałabym ci powiedzieć,ale nie wiem czy powinnam.To była najgorsza rzecz jaka jej się przytrafiła.
-Opowiedz.Nic się nie dowie przecież.
Ania westchnęła i przytuliła się do niego.
-On miał na imię Kamil.Nie pamiętam już w jakim był wieku,ale to mniejsza z tym.Chodziła z nim jakiś czas i potajemnie się ze sobą spotykali.
-Czemu nie
-Bo nie mogła-przerwała mu-Dokładnie nie pamiętam czemu...Pewnie rodzice jej zabraniali.Chodzili ze sobą jakieś kilka miesięcy.Któregoś razu poszli razem na imprezę.Ona nie chciała z nim zrobić pierwszego razu,bo nie była jeszcze gotów.
-I co to ma do tego?
-Pokłócili się i to bardzo.Chcąc się na niej zemścić przeleciał jakąś laskę i powiedział jej to prosto w oczy.Dlatego Ola nie mogła przeżyć tak łatwo tej zdrady Wojtka.
-Ten chłopak to był jakiś chory chyba.
-Nie chcę o tym mówić.On był porąbany po prostu i tyle.Skończył się ten etap życia i już.
-No dobrze.

Sala weselna.
Była godzina koło 16 i zaczęto robić poprawiny.Wszyscy zaczęli się dobrze bawić,tańczyć i popijać.
-To wypijmy za młodych.Niech przeżyją ze sobą jak najdłużej.Magda nie wiem czy dasz radę z tym czortem-mówił Lajan z kieliszkiem w ręku.
-Jakoś dam radę-powiedziała z uśmiechem.
-To za nich-odezwał się Torres i wszyscy wznieśli toast.
-Mam pomysł-odezwał się Dziamas.
-Jaki?-spytał chórek.
-Może byśmy coś zagrali,co?
-Tylko co?-spytał Baron.
-Może Flowers dla naszych pań-zaproponował Wojtek.
-Co ty na to?-spytał Tomek Magdę.
-Idźcie grać-powiedziała i dała mu buziaka.
Tomek odchrząknął.
-Dedykuję tą piosenkę mojej kochanej żonie.
-I mojej kochanej dziewczynie Oli-wtrącił Wojtek.
-I Ani!-krzyknął Dziamas.
-Mojej żonie Ewie-dodał Torres.
-No i wszystkim naszym panią bliskim naszym serc-powiedział Baron.
Zespół zagrał Flowers i kilka coverów.Później został puszczony jakiś wolny kawałek i dziewczyny zostały poproszone do tańca.
-Pięknie wyglądasz z tym uśmiechem-powiedział Tomek.
-Dziękuję.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też kocham i to bardzo-powiedziała i mocno go przytuliła.
Tańczyli razem w rytm muzyki i wydawało im się,że są sami.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------Wybaczcie,że taki krótki i głupi,ale przez pewne DWIE panie nie mogłam bez głupawki pisać :D Pozdrawiam was diablice ;) Piszcie co sądzicie o rozdziale i powiem wam,że jestem dumna z was,bo pod 66 rozdziałem jest 19 komentarzy!Dzięki wam! Jutro postaram się szybciej dodać.Jak już wspomniałam byłby dłuższy,ale tak wyszło





17 komentarzy:

  1. Co tam, że krótki ważne, że jest ^^ Nie muszę chyba mówić co o nim sądzę, bo jak zwykle najlepszy xd
    A co do "rozmowy" po poprzednim rozdziałem to jakbyś napisała coś o Magdzie to by wszyscy już wiedzieli, że będzie żyła, a ja po prostu na początku na to nie wpadłam xd :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny :) I jak mnie miło nazwałaś :) Haha.. Idealnie to do mojej osoby pasuje :D Nie muszę chyba wspominać, że czekam na kolejny rozdział :) :) :)
    Kocham.... <3
    PoZdrawiam... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super :D czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział cudowny. Mam nadzieję że Madzia nie umrze. Czekam na kolejne rozdziały! Mam nadzieję że następny będzie jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ''-To wypijmy za młodych.Niech przeżyją ze sobą jak najdłużej.Magda nie wiem czy dasz radę z tym czortem-mówił Lajan z kieliszkiem w ręku.''
    HAHAHAHHA , PRZECZYTALAM 'nie wiem czy dasz rade z tym TORTEM ' HAHAHA pozdrawiam z podłogi :) xD hahahahaha
    rozdział fajny <3 krotki, czekam na jutro <3 hahahaa
    TORTEM haha tak czytam ze 3 razy, , o co jej chodzi z tym tortem, czytam 4 raz AAAAAA CZORTEM XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział świetny ! :) Zresztą jak wszystkie :D !
    Pozdrowionka od małej Diablicy ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny :-) czekam na kolejny :-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Temat o Flowers mnie rozwalił xD Zajefajny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jest świetny :)) Z niecierpliwością czekam na kolejny :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Super ! Super ! Super ! czekam na kolejny !!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest super, tylko tak się martwię, że Magda nie przeżyje ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak zawsze rozdział świetnie napisany ;)
    Byle tylko Magda przeżyła ...

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekam na kolejny.. jeju.. nie chce żeby Magda nie przeżyła.. to byłby koszmar.. a co do rozdziału świetny.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziewczyno jesteś zajeb*sta piszesz rewelacyjnie

    OdpowiedzUsuń
  15. Super blog. Nie mogę się oderwać :D zapraszam także do siebie i do opublikowania mnie :D
    http://ttoafro.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń