niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 31

Następny dzień.
Ola obudziła się i ubrała.Wyszła z pokoju i poszła do kuchni.Gdy weszła zobaczyła Grześka.
-Ja to mogę wytłumaczyć-zaczął.
-Nie chce nawet wiedzieć-powiedziała i odwróciła się.
-Oo Ola już wstałaś-powiedziała Ania-Mogłam cię uprzedzić-dodała po chwili.
-I tak zanim wy przyszliście to ja spałam-powiedziała-A nie widzieliście może Wojtka?-dodała.
-Nie,jak przyszliśmy nie było go-powiedział Grzesiek.
Całą poranną rozmowę przerwał dzwonek od drzwi.
-Kto to może być o tej porze?
-Może Wojtek-powiedział Dziamas.
-Ale śmieszne-powiedziała Ola i poszła otworzyć.
W progu zobaczyła mamę.
-Cześć,córeczko-powiedziała.
-Mamo-powiedziała ze zdziwieniem-Co cię sprowadza o takiej wczesnej porze?-dodała po chwili.
-Muszę ci o czymś powiedzieć.
-To wchodź.
-Dzień dobry-powiedzieli Ania i Grzesiek.
-Ja pana gdzieś widziałam-powiedziała mama.
-Może z koncertów-odpowiedział.
-Czyżbyś miała nowego chłopaka?
-Nie,skąd-powiedziała Ola
-To jest mój chłopak-odezwała się Ania.
-To może pogadamy w salonie.
-No dobrze-powiedziała mama.
-To co tak ważnego chcesz mi powiedzieć.
-Twoja druga babcia jest w szpitalu-powiedziała mama.
-Jak to?-zapytała-Od kiedy?-dodała.
-Trafiła wczoraj,ponieważ jej stan zdrowia bardzo się pogorszył.
-To nie może być prawdą.
-Wiem,że ona była ci bardzo bliska,nawet bliższa niż babcia Agata-powiedziała mama-Tu masz adres,w którym szpitalu leży-dodała dając jej kartkę.

Mieszkanie Tomka.
-Tomek!Wstawaj!-krzyknęła Magda.
-Jeszcze pięć minut.
-Nie dajesz mi innego wyboru-powiedziała zdejmując z niego kołdrę.
-Dobra,już wstaję-powiedział Tomek.
-Idę zrobić śniadanie,a ty się ubierz-powiedziała i wyszła z pokoju.
Tomek wstał z łóżka i ubrał się.Poszedł do kuchni gdzie była Magda.
-Jesteś pewien,że powinniśmy jechać dzisiaj?-zapytała.
-Tak,musimy trochę pobyć sami.
-No dobra.

Mieszkanie Oli.
Po daniu Oli adresu szpitala,mama wyszła.
-Ola-zaczęła Ania-Będzie dobrze-dodała.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała,tylko ubrała kurtkę i wyszła.
-Oby tylko nic głupiego nie zrobiła.
-Poradzi sobie-powiedział Grzesiek-A poza tym musi chwilę pobyć sama-dodał.
Ola poszła na przystanek i usiadła.Popatrzyła na rozkład jazdy autobusów i najbliższy miał być za 20 minut.
Wyjęła telefon i zadzwoniła.
-Halo-powiedział Wojtek.
-Hej-powiedziała ze smutkiem w głosie-Mógłbyś po mnie przyjechać?-dodała.
-Tak,tylko gdzie jesteś?-zapytał.
-Na przystanku,niedaleko domu.
-Za chwilę będę po ciebie-powiedział Wojtek.
-Dzięki.

Mieszkanie Tomka.
Zjedli śniadanie i znieśli walizki.Magda była przeciwna na ten wyjazd,ale Tomek jednak ją do niego przekonał.Gdy zabrali ostatnią rzecz,zamknęli mieszkanie i ruszyli w drogę.Do Magdy przyszedł sms.
Miłego jeżdżenia po górach :)-Ania
-Kto przysłał?-zapytał Tomek.
-Ania-odpowiedziała.
-Już się stęskniła za tobą-powiedział z uśmiechem.
-No bez przesady.

Przystanek.
Po kilku minutach przyjechał Wojtek.Ola wsiadła do samochodu i od razu dostała od niego całusa.
-To gdzie teraz jedziemy?-zapytał.
-Pojedźmy do ciebie-odpowiedziała.
-No,dobrze.
Gdy byli już w domu Wojtka,usiedli na kanapie.
-To dowiem się co się stało?-zapytał.
-Niby co miało się stać?
-Nie udawaj,widać że coś cię gnębi-powiedział Wojtek.
-Czemu wyszedłeś?-zapytała.
-Jesteś aż tak ciekawa takiej drobnostki?-zapytał-I dla tego tak się smucisz?-dodał.
-Nie dlatego-powiedziała przytulając się do niego-Moja babcia jest w szpitalu-dodała po jakimś czasie.
-Chcesz do niej pojechać?-zapytał.
-Może trochę później.
-Jak wolisz.

Mieszkanie Oli.
-Znowu problemy-powiedziała Ania.
-Czemu tak uważasz?-zapytał Grzesiek.
-Wyszła bez słowa.
-Może musi oswoić się z tym co usłyszała.
-Zazdroszczę Magdzie,że pojechała z Tomkiem w góry.
-Ubierz się i gdzieś cię zabiorę-powiedział Grzesiek.
-Niby gdzie?-zapytała.
-Dowiesz się na miejscu.
Wyszli z mieszkania i pojechali do parku.
-Myślałam,że masz na myśli jakieś ciepłe miejsce-powiedziała Ania wychodząc z samochodu.
-Aż tak zimno nie jest.
-Zależy dla kogo-odpowiedziała i rzuciła go śniegiem.
-Chcesz wojny?-zapytał Grzesiek rzucając.
-Nie.
-Chyba jednak tak.

Dom Wojtka.
-O czym tak myślisz?-zapytał.
-O tym,że wstałam sobie z rana i w mojej kuchni był...-przerwała.
-Grzesiek.
-Skąd wiedziałeś?
-Akuratnie gdy wychodziłem oni chcieli wejść-powiedział-Co nie tak łatwo z kimś mieszkać?-dodał.
-Nie,ale...Och,sama nie wiem.
-Rozumiem,temat zakończony.
Nagle zadzwonił telefon Oli.
-Halo-powiedziała odbierając.
-Hej,kochana-odezwała się Róża.
-Cześć,ciociu.Wiesz już o babci?
-Tak,przykro mi.
-To o to chodziło?-zapytała.
-Przykro mi,ale nie.
-Czemu nie możesz mi tego powiedzieć?
-Nie mogę po prostu-odpowiedziała-Mogła byś ją pozdrowić ode mnie?-dodała.
-Tak.
-Dziękuje ci-powiedziała i rozłączyła się.

Park.
Grzesiek i Ania rzucali się śnieżkami.W pewnym momencie Dziamas podbiegł do niej i ją objął.
-Mam dość-powiedziała.
-Jak chcesz-odpowiedział-To może teraz przydało by się czegoś napić-dodał.
-Z miłą chęcią.
Wrócili do samochodu i pojechali do pobliskiej kawiarni.Zamówili ciepłe napoje i usiedli przy stoliku.
-Oderwałaś się chodź na chwilę od tego wszystkiego?-zapytał.
-Och tak-powiedziała Ania-Dzięki ci bardzo za to-dodała po pewnym czasie.
-Nie ma za co.
Posiedzieli trochę czasu pijąc i rozmawiając.Grzesiek odwiózł Anię do mieszkania i pojechał.

W drodze do Zakopanego.
Magda siedziała z opartą głową o szybę i patrzyła się w lusterko.
-Nie wydaje ci się,że ten samochód jedzie cały czas za nami.Jak by nas śledził?-zapytała.
-Wydaje ci się-odpowiedział Tomek.
-A jeśli nie.
-To kto to może być?
-Nie wiem-powiedziała Magda-Chyba po prostu wariuje-dodała.
-Bez przesady.
Po dwóch kilometrach była stacja.Tomek zajechał na nią,by zatankować.
-Może chcesz do łazienki?-zapytał.
-Zaraz przyjdę-powiedziała Magda i wyszła z samochodu.
Gdy szła w stronę budynku zauważyła te same auto co jechało za nimi.Postanowiła nie zwracać uwagi na nie i weszła do środka.Skorzystała z łazienki i gdy wyszła zobaczyła Tomka płacącego.Poczekała na niego i razem wrócili do samochodu.
-Coś się stało?-zapytał.
-Nie-odpowiedziała.

Szpital.
Po pewnym czasie Ola zdecydowała się pojechać do babci.Gdy byli przed salą Wojtek chciał zostać na korytarzu i poczekać na nią.Dziewczyna sama weszła i usiadła koło łóżka babci.
-Cześć,babciu.Jak się czujesz?
-Bywało gorzej-odpowiedziała.
-Mają cię zamiar wypuścić do domu za kilka dni?
-Chyba nie.
-Nie chce byś
-Też bym chciała,ale na moje miejsce na pewno pojawi się nowe życie-przerwała jej.
-Ale ja cię tak bardzo kocham i nie chce cię stracić.
-Na każdego przychodzi czas.Może na mnie właśnie teraz przyszedł-powiedziała babcia-A teraz bym chciała odpocząć-dodała.
-No dobrze-odpowiedziała całując ją w czoło i wyszła.
-Jak było?-zapytał Wojtek.
-Okropnie-powiedziała tuląc się do niego ze łzami w oczach.
-Będzie dobrze.
-Nie będzie-powiedziała przez płacz-Moja babcia umrze,a ja nic nie mogę na to poradzić-dodała
-Uważasz,że nie wiem jak to jest?
-Nie,sama już nie wiem czasami co ja mówię.To wszystko...-przerwała.
-Chodźmy może stąd-powiedział Wojtek.
Wsiedli do samochodu i zapanowała chwilowa cisza.
-Przepraszam cię-odezwała się Ola.
-Rozumiem cię.Sam przez to przechodziłem i wiem że nie jest łatwo.
-Dzisiaj są finały?-zapytała po pewnym czasie.
-Tak.
-A mogłabym z tobą pojechać?-zapytała.
-Jeśli jesteś tego pewna,to tak.
-Muszę uciec chociaż na trochę od tego wszystkiego.
-Wolisz być za kulisami czy na sali?
-Chyba na sali.

Mieszkanie Oli.
Ania usiadła w salonie i zaczęła oglądać telewizje.Po pewnym czasie do domu weszła Ola wraz z Wojtkiem.
-Jak dobrze,że nic głupiego nie zrobiłaś.
-Niby co miałam zrobić.Skoczyć z mostu?-zapytała Ola.
-Mimo tego humor i tak ci dopisuje-powiedziała Ania.
-Jak chcesz czegoś to wiesz gdzie kuchnia.
-Dobra,lepiej idź się przebrać-powiedział Wojtek.
-Gdzieś się wybieracie?
-Na finał..
-A no tak-przerwała mu-ty ją namówiłeś?-dodała.
-Nie.
Po jakimś czasie Ola ubrał czarne spodnie i białą koszulkę z nadrukiem.Wyszła z pokoju i poszła do salonu.
-Już jestem gotów-powiedziała.
-To możemy jechać.

Finał Must be the music.
Program miał się rozpocząć za parę minut.Ola usiadła na miejscu,a koło niej usiadł Baron.
-Co ty tutaj robisz?-zapytała.
-Nie tylko ja tu jestem-powiedział-Jeszcze Alan i Torres-dodał i przyszedł Tomek.
-Co ja?-zapytał siadając koło Oli.
-Nic-powiedziała z uśmiechem.
-A dobrze słyszałem,że Tomek pojechał w góry?-zapytał Alek.
-Tak.
-I nie zabrał nas-powiedział Torres.
-Pewnie chciał pobyć sam na sam z Magdą-powiedział Baron.
-Dobra,możecie już przestać?-zapytała-Jesteście gorsi w plotkowaniu od dziewczyn-dodała.
-Bez przesady-powiedział Tomek.
Po skończeniu programu wyszli na zewnątrz budynku.
-Zawiozę cię do domu-powiedział Wojtek-Chyba,że...-dodał.
-Jestem za drugą opcją-powiedziała Ola.

Dom Wojtka.
-Warto było pojechać?-zapytał.
-Tak-odpowiedziała Ola z uśmiechem.
-Tu masz koszulkę na przebranie.
-Dzięki.
-Ja idę się kąpać-powiedział Wojtek i poszedł.
Ola usiadła przy stole w kuchni i wpatrywała się na śnieg za oknem.Oparła się o blat i po jakimś czasie zasnęła.Gdy Wojtek wrócił i zobaczył ją,,nie mógł powstrzymać się od śmiechu.Zaniósł Olę do sypialni i położył się spać.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------Przepraszam was,że go wcześniej nie mogłam dodać,ale postawcie się w mojej stronie.Nie zawsze mam czas albo nie idzie po prostu pisanie.Nie jest łatwo napisać od tak rozdział.Często muszę spędzić parę dni.Rozumiem was,że niecierpliwicie się i chcecie by został jak najszybciej dodany,lecz mi też czasami nie jest łatwo napisać rozdział.Raz jest tak,że jeden napisze i od razu jest pomysł na następny,a czasem jest tak,że siedzę i nic nie mogę wymyślić.

wtorek, 26 marca 2013

Rozdział 30

Następny dzień koło czternastej.

-Ola!Otwórz!-krzyczała do drzwi Ania.
-Zostaw mnie w spokoju!-odpowiedziała Ola.
-Och,już jestem-powiedziała wchodząc Magda-Dalej tam siedzi?-dodała.
-Niestety tak.
-Ola!Nie wygłupiaj się,tylko otwórz.
-Chce być sama-odpowiedziała.

Mieszkanie Tomka.
Tomek siedział sobie na kanapie i oglądał telewizje.Nagle zadzwonił telefon.
-Halo-powiedział.
-Siema,przyjedź szybko do Wojtka-powiedział Baron.
-Zaraz będę-powiedział i rozłączył się.
Wstał z kanapy i poszedł do kuchni po dokumenty.Zszedł na dół i wsiadł w samochód.Napisał do Magdy sms'a i pojechał.Po kilku minutach był na miejscu.Wszedł do domu i zobaczył chłopaków z zespołu.
-Co się tu dzieje?-zapytał.
-Czy ty słyszałeś co on wymyślił?-zapytał Torres.
-Ale o co chodzi?
-Łozina chce wyjechać-odezwał się Śniady.
-Możecie dać mi już spokój?-zapytał Wojtek.
-Nie
-A kiedy niby chce?-zapytał Tomek.
-Dzisiaj-powiedział Dziamas.
-Co?!
-Chyba słyszałeś-powiedział Wojtek i poszedł do sypialni.
-Proszę cię,weź to przemyśl jeszcze-mówił Tomek idąc za nim.
-Ale ja zdecydowałem.
-Działasz pod wpływem impulsu-powiedział-Chcesz ją zostawić samą?-dodał.
-Chyba mamy przerwę.
-Pewnie ją przeraziła sytuacjami z ostatnich czasów i nie przemyślała tego.Zastanów się jeszcze.Może pogadajcie jeszcze raz ze sobą.
-Postanowiłem i zrobię to.
-To gdzie wyjeżdżasz.Do Stanów?

Mieszkanie Oli.
-Ola!Prosimy cię wyjdź,jeśli nie chcesz go stracić na zawsze-powiedziała Magda siedząc pod drzwiami.
-Co?-odezwała się otwierając-Jak to?-dodała.
-Wojtek chce wyjechać-powiedziała Ania.
-Pewnie sobie znowu żartuje.
-Nie,na poważnie-odpowiedziała Ania.
-Już mam dosyć-powiedziała Magda.
-Niby czego?
-Nie możesz pojechać do niego i powiedzieć mu po prostu,że zrobiłaś głupio i działałaś pod wpływem impulsu.
-Magda ma rację-powiedziała Ania.
-Ja nie...
-Ubieraj się!-przerwała jej Magda.
-Dobrze-odpowiedziała.
Po chwili Ola była gotowa do wyjścia.

Mieszkanie Wojtka.
-To odpowiesz mi w końcu?-zapytał Tomek.
-Może tak-odpowiedział Wojtek.
-Mam do ciebie małą prośbę.
-No mów.
-Pojedźmy razem nad Wisłę-powiedział Tomek.
Po chwili namysłu Wojtek się zgodził.
Gdy dojechali na miejsce Łozo ujrzał to samo miejsce,w którym po raz zostali przyłapani przez paparazzi.
-Ja już wiem co ty planujesz-powiedział.
-O co ci chodzi?-zapytał Tomek.
-Nie udawaj,że nie wiesz.
-Niby czego nie wiem?
-W tym miejscu...-przerwał Wojtek

Kilka minut przed.
-Mogę się dowiedzieć gdzie jedziemy?-zapytała Ola.
-Nad wodę-powiedziała Magda.
-Niby po co?
-Pochodzić,powdychać świeżego powietrza-powiedziała Ania.
Dojechały na miejsce i wyszły z samochodu.Przeszły się kawałek i Ola nagle stanęła.
-Co jest?-zapytała Ania.
-Tam jest...Specjalnie tu przyjechałyśmy!-oburzyła się Ola.

-Nie ja z stąd idę-odezwał się Wojtek.
-Nie zachowuj się jak mały chłopiec-powiedział Tomek-Przy najmniej pogadajcie-dodał.
Do nich podeszły dziewczyny za ten czas.
-To my może się przejdziemy-powiedziała Magda i odeszła wraz z Tomkiem i Anią.
Ola i Wojtek stali bez słowa,przez jakiś czas.
-Przepraszam cię-odezwała się pierwsza Ola-Zrobiłam wielki błąd mówiąc...-dodała i odeszła.
Dziewczyna kawałek odeszła i nagle upadła.
-Ola!-krzyknął Wojtek i podbiegł do niej.
Reszta przyjaciół zaraz przybiegli do nich.
-Co się stało?-zapytała Ania.
-Szła i nagle upadła-powiedział Wojtek.
-Musimy ją zabrać do szpitala.
-Tomek,dasz mi swój samochód?
-Tak,jasne-powiedział dając mu kluczyki.
Po około 20 minutach byli na miejscu.Po chwili do szpitala dojechali Magda i Tomek.Lekarze zabrali Olę na badania,bo w czasie drogi odzyskała przytomność.
-Wiadomo już coś?-zapytał Tomek.
-Nie jeszcze-powiedział Wojtek.
-Pan jest..-zaczął lekarz.
-Chłopakiem-powiedział Wojtek.
-Ola jest osłabiona i dlatego zemdlała,musi odpoczywać i nie denerwować się-powiedział.
-A kiedy będzie mogła wyjść ze szpitala?-zapytała Magda.
-Jutro-powiedział.
-Możemy do niej wejść?-zapytała Ania.
-Tak-powiedział lekarz i poszli do sali.
-Jak się czujesz?-zapytała Ania.
-Już lepiej-powiedziała Ola.
-Jutro będziesz mogła już wyjść-powiedział Tomek.
-Myślałam,że nawet dzisiaj wyjdę.
-Musisz zostać i odpoczywać-powiedziała Magda-A my już w tym nie będziemy ci przeszkadzać-dodała.
-Tak,Magda ma rację-powiedział Tomek-Trzymaj się i wracaj do zdrowia-dodał.
-Pa kochana-powiedziała Ania i wyszli.
Został w sali Wojtek.
-Powinieneś się pakować,a nie ze mną tu siedzieć-powiedziała Ola.
-Raczej nie powinienem mówić,że chce wyjechać-powiedział Wojtek-Może zacznijmy wszystko od początku-dodał.
-Jesteś tego pewien?-zapytała.
-Tak-powiedział Wojtek-To jaka jest twoja odpowiedź?-dodał.
-Tak.

Dwa tygodnie później.

Mieszkanie Tomka.
-Gdzie masz ten prezent?-zapytała Magda.
-Leżał w salonie-powiedział Tomek.
-A mam już go.
-To możemy już wychodzić.
Wsiedli samochód i pojechali do mieszkania Barona.Weszli do środka i przywitali się z solenizantem i przyjaciółmi.
-Co tak późno?-zapytała Ania.
-Tak jakoś wyszło-powiedziała Magda-A gdzie Ola?-dodała
-Jest pewnie gdzieś z Wojtkiem.
-Co ja?-zapytała przychodząc.
-Nic-powiedziała Ania.
-Chciałam się z tobą przywitać-powiedziała Magda.
-To jak,jutro wyjeżdżacie?-zapytała Ola.
-Tak-powiedziała
-Ale ci fajnie-powiedziała Ola-My to mamy szkołę,więc nawet nie można nigdzie wyjechać w czasie tygodnia-dodała.
-Tak mi przykro-powiedziała Magda.
-Taaa,a w duchu się śmiejesz-powiedziała Ania z uśmiechem.
Nagle w salonie rozległ się śpiew sto lat!Baron zdmuchnął świeczki i wszyscy zaczęli bić brawo.
Cała impreza trwała dość długo.
-Chodź,zawiozę cię do domu-powiedział Wojtek.
-Dzięki-powiedziała Ola.
Wyszli z mieszkania i wsiedli w samochód.Dziewczyna oparła głowę o szybę i po jakimś czasie usnęła.
-Już jesteśmy na miejscu-powiedział Wojtek i Ola ocknęła się.
Weszli do mieszkania i od razu dziewczyna poszła do pokoju.
-Jak tak to zawsze do trzeciej w nocy balujesz-powiedział Wojtek.
-Jakoś ostatnio nie mam w ogóle siły-powiedziała Ola i poszła do łazienki.
Wzięła szybki prysznic i wróciła.Usiadła koło Wojtka i się do niego przytuliła.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------To mamy 30 rozdział,który wyszedł krótki i nudny.Jednak wyszło,że dłużej potrzebowałam czasu niż dwie godziny :/  Następny rozdział postaram się napisać o wiele lepszy :)

sobota, 23 marca 2013

Rozdział 29

Następny dzień.

Dom Łukasza.
Ania zapukała do drzwi.
-Chyba mówiłem ci,że..-przerwał.
-Mam te pieniądze-powiedziała Ania-A teraz wypuść Olę-dodała.
-Myślisz,że dasz mi kasę i będzie po sprawi?-zapytał Łukasz.
-Wiem gdzie Konrad schował resztę towaru.
-Coś ci nie wierzę.
-Raczej musisz,jeśli ci zależy-powiedziała Ania.
-Mam nadzieję,że nie kłamiesz,bo inaczej...
-Mówię prawdę-przerwała mu.

Mieszkanie Tomka.
-Jak się trzymasz?-zapytała Magda.
-Bywało gorzej-powiedział Wojtek-Gdybym nie powiedział...
-Już tego nie zmienisz-przerwał mu Tomek.
-Niestety-odpowiedział.
-Ania ją odnajdzie-powiedziała Magda.
-Co?!-powiedzieli obydwoje.
-Ups..Za dużo gadam.
-Gdzie ona teraz jest?-zapytał Wojtek.
-Pewnie gada z Łukaszem.
-Oszalałyście?-zapytał Tomek.
-Nie gniewajcie się,ale ona wie o czymś co może pomóc ją wypuścić Olę-powiedziała Magda.
-Słyszysz to?
-Niestety tak-powiedział Wojtek.
-Myślałem,że jesteście bardziej mądrzejsze.
-Przecież on was może oszukać.
-Jak i już tego nie zrobił.-powiedział Tomek.

Nieznane miejsce.
Ola chodziła po pokoju.Nagle przykuła jej wzrok mała dziura.Zajrzała i zobaczyła,że coś tam jest.Chciała to wyjąć,ale usłyszała,że ktoś zbliża się do drzwi i szybko usiadła na krześle.
-Widać,że się zadomowiłaś-powiedziała Kaśka.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała.
-Coś nie wierzę,że Wojtek miałby wyjechać.Inaczej byś była w rozpaczy....Chyba,że nic tak naprawdę do niego nie czujesz.
-Rozszyfrowałaś mnie-powiedziała Ola-Zależało mi tylko na sławie-dodała.
-Powiedzieć ci coś...Nie umiesz kłamać-powiedziała Kaśka i wyszła.
Dziewczyna spróbowała jeszcze raz wyjąć rzecz z dziury i jej się udało.

Mieszkanie Łukasza.
-Towar jest w opuszczonym domu-powiedziała Ania.
-Tam gdzie zawsze się spotykaliśmy ze wszystkimi?-zapytał Łukasz.
-Tak,a gdzie niby indziej.
-Przecież to najgłupsze miejsce na ukrycie towaru.
-Widać,że jedna nie,skoro go jeszcze nie znalazłeś-powiedziała Ania.
-Dlaczego ty wiesz o tym?-zapytał.
-Nakryłam go na tym...-przerwała-To idziemy?-dodała.
-Muszę do kogoś jeszcze zadzwonić-powiedziała Łukasz i poszedł do innego pokoju.
Ania złapała za telefon i napisała do Magdy.
-Możemy iść-powiedział.

Mieszkanie Tomka.
-Przyszedł sms od Ani-powiedziała Magda-Wiecie gdzie to jest?-dodała pokazując im wiadomość.
-Chyba ja wiem-powiedział Tomek.
-To jedziemy-powiedziała.
-Możemy pojechać moim autem-powiedział Wojtek.
Zeszli na dół i wsiedli do samochodu.

Opuszczony dom (nieznane miejsce)
Ola usłyszała,że ktoś otwiera drzwi.Gdy się otworzyły zobaczyła Anię i Łukasza.
-Co ty tutaj robisz?-zapytała.
-Chcę cię uwolnić-powiedziała Ania.
-Koniec tych pogaduszek,tylko mów gdzie to jest-powiedział Łukasz.
-Powinno to być w tam tym rogu-powiedziała wskazując na dziurę.
-Tam nic przecież nie ma,oszukałaś mnie-powiedział idąc w stronę dziewczyn.
-Ja mam to!-krzyknęła Ola.
-Oddaj mu-powiedziała Ania.
-Napewno nas wypuścisz?-zapytała.
-Oczywiście,że tak-powiedział Łukasz.
Ola podeszła do niego i oddała mu woreczek.
-To my idziemy-powiedziała Ania.
-Nie ma takiej opcji-powiedział łapiąc Olę.
-Puść mnie!
-Chyba inaczej się umawialiśmy.
-To już jest nie ważne-powiedział Łukasz.

-To napewno tutaj?-zapytał Wojtek
-Tak-powiedział Tomek.
-To idziemy-powiedziała Magda.
-Nie ma takiej opcji.
-Chyba nie karzesz mi zostać tutaj bezczynnie?-zapytała.
-Możecie się kiedy indziej kłócić?-zapytał Wojtek.
-Nie-odpowiedzieli.
-No cudownie-powiedział i usłyszał krzyk Oli.
-Czy to..
-Idziemy-powiedział Tomek.
Weszli do budynku i zobaczyli otwarte drzwi do jakiegoś niebieskiego pokoju.
-To może Wojtek pójdzie pierwszy-powiedział Tomek.
-Czyżbyś się bał?-zapytał.
-Nie,tylko to twoja dziewczyna.
-Tam jest chyba Anka-powiedział Wojtek.
Weszli do pokoju i zobaczyli Łukasza trzymającego Olę i Anię.
-A ci niby po co tu-powiedział.
-Możesz ją puścić.
-Nie-powiedział Łukasz i weszła Kaśka.
-Co oni tu robią?-zapytała zdenerwowana.
-Nie mam pojęcia-powiedział.
-Wypuść ją i nie będziecie nas już widzieć-powiedziała Ania i nagle Ola upadła.
-Co jej zrobiłeś-powiedział Wojtek podbiegając
-Ja nic-powiedział Łukasz.
-Musimy ją zabrać do szpitala-powiedział Tomek.
Wojtek wziął ją na ręce i zaniósł do samochodu.Reszta za chwile doszła i pojechali.W połowie drogi Ola ocknęła się.
-Gdzie ja jestem?-zapytała.
-W samochodzie-powiedział Wojtek.
-I napewno daleko od Łukasza i Kaśki-powiedział Tomek.
-Jedziemy do domu?-zapytała dość cicho.
-Do szpitala cię wieziemy-powiedziała Ania siedząca koło Oli.
-Nie,ja nie chcę-powiedziała stanowczo.
-Musisz-powiedział Wojtek.
-Nie!-krzyknęła.
-Uspokój się-powiedziała Ania.
-Nie chcę jechać do szpitala.
-Ale jak znowu zasłabniesz,to napewno cię zawieziemy-powiedział Wojtek.
-Niech będzie.
-To gdzie teraz?-zapytał Tomek.
-Chcę do domu-powiedziała Ola.
Dojechali pod blok mieszkania Oli.
-My odwiedzimy was jutro-powiedziała Magda.
-Tak będzie nawet chyba najlepiej-powiedziała Ania.
-To cześć-powiedział Tomek
-Pa-odpowiedziała Ola i wyszła z samochodu.
-Może pomogę ci wejść?-zapytał Wojtek.
-Dzięki-powiedziała.
Ania otworzyła drzwi i weszli do środka.
-Jak dobrze być w domu-powiedziała Ola i poszła do swojego pokoju.
Ania zrobiła coś do picia i zaniosła Oli do pokoju.
-Trzymaj kawę-powiedziała.
-Dzięki-odpowiedziała i Ania wyszła.
Ola siedziała na rancie łóżka trzymając kubek w ręku.Po paru minutach wszedł Wojtek.
-Jak się czujesz?-zapytał.
-Bywało gorzej.
-Co jest?-zapytał-Jesteś jakaś smutna,inna-dodał.
-Myślałam trochę nad tym...-przerwała.
-Nad czym?
-Może lepiej będzie jak zrobimy sobie na trochę przerwę-powiedziała Ola.
-Nie mówisz poważnie?
-Owszem mówię.
Wojtek stał jeszcze chwilę i wyszedł.Ania zatrzymała go w przedpokoju.
-Co się stało?-zapytała.
-Niech ci sama powie-powiedział i wyszedł.
Dziewczyna weszła do pokoju i zobaczyła jak Ola płacze.
-Co znowu zrobiłaś głupiego?-zapytała.
-Nic-powiedziała przez płacz i przytuliła się do przyjaciółki.

Mieszkanie Tomka.
-Mam pomysł-powiedział.
-Jaki?-zapytała Magda.
-Może wyjedziemy gdzieś na kilka dni,tak we dwoje.
-Brzmi bardzo kusząco-powiedziała obejmując go.
-To jaka jest odpowiedź?-zapytał.
-Tak-powiedziała i pocałowali się.
Nagle zadzwonił dzwonek od drzwi.
-Kto to może być?-zapytała.
-Może Filip.
-Tylko nie on.
Magda podeszła drzwi i otworzyła je.
-Możesz mnie,w końcu-przerwała gdy zobaczyła Wojtka.
-Spodziewałaś się najwyraźniej innego gościa-powiedział.
-To dobrze,że to ty jednak-powiedziała Magda
-Myślałem,że będziesz spędzać ten czas z Olą-powiedział przychodząc Tomek.
-Możemy pogadać?-zapytał.
-No jasne.
Wojtek wszedł do środka i usiedli w salonie.
-To o czym chcesz pogadać?-zapytał Tomek.
-Mógłbyś mnie zastąpić na półfinałach w Must be the music?-zapytał Wojtek.
-Niby po co?
-Wyjeżdżam do Stanów.
-Proszę cię,nie rób sobie kolejnych żartów-powiedział Tomek.
-Mówię na serio.
-A co z Olą?-zapytała Magda.
-Chce zrobić sobie przerwę,a ja nie wytrzymał tu zbyt długo-powiedział Wojtek.
-A co z koncertami?-zapytał Tomek.
-Będę w tedy przyjeżdżać.
-Nie wierzę w to co słyszę.
-Musisz.
-To kiedy wyjeżdżasz?-zapytał Tomek.
-Za pięć dni-powiedział-To ja już będę się zbierał-dodał i wyszedł.
-Nie to jest jakaś masakra-powiedziała Magda.
-Myślę o tym samym.

Mieszkanie Oli.
Ola usnęła i Ania wyszła z pokoju.Postanowiła,że zadzwoni do Magdy.
-Nie uwierzycie co się dzieję-powiedziała
-Zrobili sobie przerwę i Wojtek chce wyjechać.
-Co?!On chce wyjechać-powiedziała Ania-Musimy co wymyślić,by znowu wrócili do siebie-dodała.
-Chyba wiem co możemy zrobić-powiedziała Magda.
-Niby co?
-Tomek mi mówił,że może byśmy gdzieś pojechali-zaczęła.
-Jak niby chcesz to zrobić?
-Możemy ich jakoś zbawić podstępem-powiedziała Magda-Pojechalibyśmy w tedy we szóstkę-dodała.
-Można spróbować-powiedziała Ania.
-To jutro się spotkajmy i wymyślimy plan.
-Oki,to pa.
-Pa-powiedziała Magda i zakończyły rozmowę.

Dom Wojtka.
Wojtek wrócił do domu i myślał o dzisiejszym dniu.Poszedł do sypialni i zobaczył na szafce zdjęcie jego z Olą.Popatrzył na nie chwilę i schował je do szuflady.Usiadł na łóżku i przypomniał mu się zlot:
Była tak pięknie ubrana w tą sukienkę czarną ze złotymi ćwiekami.Nie mógł oderwać wzroku od niej.Kiedy rozmawiali przed nim był bardzo nią oczarowany.Nawet w tedy gdy zeszła ze schodów w jego bluzie wyglądała cudnie.
Wojtek ocknął się ze wspomnień.
-To wszystko nagle miało,by się zakończyć-pomyślał.
                                                             
Ola leżała w łóżku i myślała o pierwszym pocałunku jej i Wojtka.
Było tak cudownie nad morzem.Siedzieli na piasku i to była najlepsza chwila w jej życiu.Była bardzo w tedy szczęśliwa,gdy jedna okazało się,że chłopaki są w tym samym miejscu.W tym czasie wszystko było bardzo wspaniałe i miejsce gdzie się pocałowali było takie romantyczne.
-Zrobiłam wielki błąd-pomyślała-Tylko jak ja to odkręcę.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------To mamy rozdział 29.Jedna udało mi się napisać wcześniej niż 22 :) To jeszcze jeden i będzie 30!! W końcu udał się długi rozdział (powracam do formy :) ) To czekam na wasze opinie. Następny będzie za 2 lub 3 dni,ale postaram się jak najszybciej napisać kolejny.

środa, 20 marca 2013

Rozdział 28


Wojtek zakończył rozmowę z Kaśką i usiadł na kanapie.Nie wiedząc co ma robić.Po pewnym czasie przypomniał sobie,że miał oddzwonić do Ani.
-Halo-powiedziała.
-Muszę ci o czymś powiedzieć.
-To słucham.
-Łukasz z Kaśką porwali Olę-powiedział Wojtek.
-Co?!Żartujesz?-zapytała Ania.
-Mówię poważnie.

Następny dzień.
Ola obudziła się i zobaczyła,że jest w jakimś pokoju,który był koloru niebieskiego.Znajdowało się tylko łóżko,stół mały i krzesło.Dziewczyna podeszła do drzwi i usłyszała głos Łukasza,który brzmiał tak jak by był bardzo zdenerwowany.Nagle odgłosy stały się coraz głośniejsze.Ola pobiegła do łóżka,które było naprzeciwko drzwi i usiadła jakby dopiero się obudziła.

Mieszkanie Tomka.
Magda i Tomek spali sobie dopóki nie obudził ich dzwonek od drzwi.
-Ja pójdę otworzyć-powiedział całując ją w czoło.
Otworzył drzwi i ujrzał Anię.
-Hej,obudziłam was?-zapytała.
-Nie wcale,ale co cię sprowadza o tak wczesnej porze?-zapytał Tomek.
-Muszę pilnie pogadać z wami-powiedziała.
-To wchodź,a ja pójdę po Magdę.
 Po chwili do salonu przyszli i usiedli koło Ani na kanapie.
-Więc co chcesz nam tak ważnego powiedzieć?-zapytała Magda.
-Chodzi o Olę,-powiedziała Ania-Pamiętasz wczorajszy sms?-dodała.
-No tak.
-Jednak to była prawda.
-Proszę cię,życie to nie film akcji.
-Porwali ją,mówię szczerzę.

Dom Wojtka.
Po nie przespanej nocy Wojtek poszedł do kuchni.Zrobił sobie kawę,by się rozbudzić.Po jakimś czasie zadzwonił jego telefon.
-Halo-powiedział.
-Och,nie udawaj,że nie wiesz kto dzwoni-powiedziała Kaśka.
-Powiedz mi gdzie jest Ola-powiedział Wojtek.
-Nie powiem ci.
-To daj mi z nią porozmawiać.
-Nie mam jej przy sobie teraz.

W nieznanym miejscu.
Drzwi otworzyły się i Ola ujrzała Łukasza.
-Proszę cię,wypuść mnie-powiedziała błagalnym tonem.
-Nie zrobię tego.
-Nie jesteś taki jak ona.
-Otóż jestem-powiedział kładąc talerz z jedzeniem i wyszedł.
Ola załamana zaczęła płakać.

Mieszkanie Tomka.
-Mówiłem Wojtkowi,że to głupi pomysł-powiedział Tomek.
-Ale jaki?-zapytała Ania.
-Powiedział jej wczoraj,że wyjeżdża do stanów.
-Pewnie wybiegła z domu załamana-powiedziała Magda.
-I w tedy ją porwali-powiedziała Ania-Jak jej coś się stanie,to nigdy sobie tego nie wybaczę-dodała
-Nie myśl tak nawet.
-Na pewno znajdziemy jakiś plan i wszystko będzie dobrze-powiedział Tomek.
-Ja muszę już iść-powiedziała Ania.
-Tylko nic głupiego nie rób-powiedziała Magda.
Dziewczyna wyszła z mieszkania i poszła na przystanek.Po kilku minutach wsiadła do autobusu i pojechała w stronę domu Łukasza.

Dom Wojtka.
Wojtek siedział bezczynie wpatrując się w jeden punkt.Do domu po jakimś czasie wszedł Torres.
-Hej-powiedział rozradowany.
Łozo nie odpowiedział mu,jakby go w ogóle nie zauważył.Na widok kolegi Tomkowi od razu zmienił się humor.
-Wojtuś co jest?-zapytał przyjaciel-Rozstaliście się?-dodał.
-Nie-odpowiedział.
-To czemu jesteś taki załamany?-zapytał.
-Porwali Olę-powiedział Wojtek.
-Chyba mi nie powiesz,że jeszcze nie byłeś z tym na policji.
-Masz rację.
-To chodź-powiedział Torres-Zawiozę cię-dodał.

Dom Łukasza.
-Gdzie ona jest?-zapytała Ania wchodząc.
-Kto?-zapytał Łukasz.
-Nie udawaj,że nie wiesz o kogo mi chodzi.
-Aaa o Olę ci chodzi.
-Tak.
-Ale ja nie wiem nic o tym.
-Proszę cię,nie udawaj-powiedziała Ania-Wygrałeś zadowolony?-dodała.
-Jakoś nie.
-Zemściłeś się na mnie,ale wypuść Olę,proszę cię.
-Wyjdź z stąd-powiedział Łukasz.
-Nie na tym ci zależało?-zapytała Ania.
Dziewczyna załamana wyszła i nie mogła powstrzymać łez.

Nieznane miejsce.
Po jakimś czasie Ola przestała płakać.Siedząc na łóżku z podkulonymi nogami patrzyła się w ścianę.Po jakimś czasie do pokoju weszła Kaśka.
-Nic nie będziesz jadła?-zapytała.
Dziewczyna nie odpowiedziała jej nic.
-Twój książę nie uratuje cię.
-Wiem o tym-powiedziała Ola.
-Niby skąd?-zapytała zdziwiona.
-Wyjeżdża do Stanów.
-Mówisz to specjalnie bym cię puściła.
-Nie mam ochoty na jakieś głupie gierki,więc mówię prawdę.
-Ale z chęcią z nim porozmawiasz?-zapytała Kaśka wybierając numer telefonu.

W tym czasie.
Wojtek złożył zeznania na policji i wracał już z Torresem do domu.Nagle zadzwonił telefon.
-Halo-powiedział.
-To ja-powiedziała z radością-To chcesz nadal rozmawiać z nią?-dodała.
-Tak-powiedział Wojtek.
-Hej-powiedziała dość cicho Ola.
-Nic ci nie jest?-zapytał.
-Nie.
-Gdzie jesteś?
-Też bym chciała wiedzieć-powiedziała Ola znudzonym tonem.
-Co jest?-zapytał Wojtek.
-Nie przejmuj się mną i jedź do tych Stanów.
-Ale ja nigdzie nie wyjeżdżam.
-Otóż,że tak-powiedziała Ola czując radość w środku.
-Oddawaj już ten telefon-powiedziała Kaśka-Czyli to prawda,że wyjeżdżasz-dodała.
-Oczywiście,że tak-powiedział Wojtek i Kaśka się rozłączyła.
Dziewczyna siedziała ze złością.
-Jedna miałaś rację-powiedziała.
-Mówiłam.

Mieszkanie Tomka.
-To się narobiło-powiedział Tomek i nagle zadzwonił dzwonek od drzwi.
-Tym razem to ja otworzę-powiedziała Magda.
Dziewczyna otworzyła drzwi i zobaczyła Filipa.
-Cześć-powiedział.
-Tomek!-zawołała Magda i próbowała zamknąć drzwi.
-A ty co nachodzisz ludzi w domu?-zapytał.
-Nie można odwiedzić swojej ukochanej-powiedział Filip.
-Po pierwsze o na nie jest z tobą-powiedział Tomek.
-Nie jestem twoja-powiedziała Magda i zamknęli drzwi.
-To jest jakaś masakra-powiedział Tomek.
-Łukasz,Kaśka no i teraz ten Filip.
-Będzie dobrze.



niedziela, 17 marca 2013

Rozdział 27

Mieszkanie Oli.

-Uważaj kochana-powiedziała babcia.
-Na co?-zapytała Ola.
-Coś złego cię spotka,więc pilnuj się-odpowiedziała Agata i dziewczyna obudziła się.
Ola usiadła i próbowała zebrać myśli.Po kilku minutach objął ją Wojtek.
-Co się stało?-zapytał.
-Miałam zły sen.
-Biedactwo-powiedział i pocałował ją.

Mieszkanie Tomka.

Magda siedział na kanapie w salonie z kubkiem kawy.Rozmyślała o wczorajszym chłopaku,który wyglądał jak Filip.Nagle usłyszała dzwonek telefonu Tomka.Po chwili zjawił się i odebrał.
-Siema-powiedział i poszedł rozmawiać do kuchni.
Po kilku minutach wrócił i usiadł koło Magdy.
-Kto dzwonił?-zapytała.
-Baron,powiedział,że dzisiaj mamy się spotkać w domu pracy twórczej.
-A o której?
-Koło trzynastej,jak chcesz to jedź ze mną-powiedział i pocałował ją.
-No nie wiem.
-Olka i Anka na pewno będą.
-Jednak mnie przekonałeś-powiedziała z uśmiechem Magda-To co chcesz na śniadanie?-dodała.
-Mogą być kanapki.

Mieszkanie Grześka.

Ania obudziła się i poszła do łazienki.Przebrała się i przemyła twarz.Wyszła i poszła do salonu.
-Oo już wstałaś-powiedział Grzesiek.
-Ranny ptaszek z ciebie.
-Nie przesadzaj-powiedział-Co chcesz na śniadanie?-dodał.
-Ja już muszę iść,pierwsza noc w nowym mieszkaniu,a ja Olkę zostawiłam samą-powiedziała Ania.
-Jak wolisz.
-Dzięki,że zrozumiałeś-powiedziała i pocałowała go.
Ania wyszła z mieszkania Grześka i udała się na przystanek.Po 5 minutach przyjechał autobus i wsiadła do niego.Po dwóch przystankach usiadła koło niej staruszka,którą rozpoznała.
-Pozbyłaś się tego bydlaka z życia-powiedziała.
-Tak-odpowiedziała Ania-Skąd pani wiedziała,że to były rany od pobicia?-dodała.
-Mój pierwszy mąż mnie bił,więc wiem jak to jest i jak wygląda.
-Bardzo mi przykro.
-Było minęło-powiedziała staruszka-Miło się z tobą rozmawiało-dodała i poszła w stronę wyjścia.
Ania parę przystanków później wyszła i poszła do mieszkania.

Opuszczony dom.

-To zgadzasz się?-zapytała Kaśka.
-Muszę się jeszcze chwile zastanowić-powiedział Łukasz-Dlaczego aż tak ci na tym zależy?-dodał.
-Chce się zemścić-powiedziała-To zgadzasz się?-dodała po chwili.
-Tak.

Mieszkanie Oli.
Wojtek z Olą siedzieli w kuchni i jedli śniadanie.Nagle do domu weszła Ania.
-Hej,już jestem-powiedziała
-W kuchni jesteśmy-powiedziała Ola
-Myślałam...A mniejsza z tym.
-Co tak wcześnie?-zapytała.
-Tak jakoś-powiedziała Ania.
-Jedziesz z nami do domu pracy twórczej?-zapytał Wojtek.
-No jasne.

Dom pracy twórczej.
-Hej,wszystkim-powiedział Wojtek
-Siema!-odpowiedzieli.
-Gdzie Tomson?-zapytał.
-Pewnie zaraz przyjedzie-powiedział Lajan.
W kuchni.
-Jaka ładna bransoletka,od kogo dostałaś?-zapytała Ola.
-Od Grześka-powiedziała Ania-Ale lepiej mi powiedz co Wojtek robił tak wcześnie w mieszkaniu?-dodała
-Przyjechał na śniadanie.
-Tak,oczywiście-powiedziała z uśmiechem.
Do kuchni weszła Magda.
-Co wam tak wesoło?-zapytała.
-A tak jakoś-powiedziała Ola
-Jak tam ci się pomieszkuje z Tomkiem?-zapytała Ania.
-Dobrze-odpowiedziała Magda-A wam?-dodała.
-Olce w szczególności dobrze-powiedziała Ania.
-Widać,że dobrze wam się gada-powiedział Baron.
-Nie ładnie tak podsłuchiwać-powiedziała Magda.
-Dajcie mu spokój-powiedziała Ola i poszła do salonu gdzie chłopaki rozmawiali.
-To w niedziele mamy zagrać na półfinałach MBTM-powiedział Śniady.
-Tak-powiedział Wojtek.
-Mi tam pasuje-powiedział Lajan.
-To zagramy It's my life-powiedział Torres.
Dziewczyny siedziały w kuchni.Gdy rozmawiały,do Ani przyszedł sms.
-Co jest?-zapytała Magda.
-To sms od Łukasza-powiedziała.
-Może lepiej będzie jak nie powiesz o tym Oli.
-Taki mam zamiar-powiedziała Ania i Ola weszła.
-Co takie dziwne miny macie?-zapytała.
-Magda opowiadała mi straszną historię-odpowiedziała Ania.
-To może mi ją opowiecie.
-Nie-powiedziała Magda.
-Jak chcecie-powiedziała Ola i wyszła.
-Mogłam jej powiedzieć.
-To by była jeszcze bardziej przygnębiona-powiedziała Magda.

-Ola-powiedział Wojtek-Co jest?-dodał.
-Nic-odpowiedziała.
-Przejmujesz się swoim koszmarem?-zapytał.
-Nie,to był tylko sen-powiedziała Ola i przytulił ją.
Poszli do salonu i rozmawiali z resztą zespołu.Po jakimś czasie doszły dziewczyny.Baron wziął gitarę i zaczął grać,a reszta śpiewała.Po piętnastej rozeszli się do swoich domów.

Galeria.
Tomek podwiózł Anię i Magdę do galerii.
-To o której przyjechać mam po was?-zapytał.
-Za dwie godziny-powiedziała Ania.
-A jak się przedłuży to zadzwonimy-powiedziała Magda.
Gdy weszły do środka poszły do kawiarni.Napiły się herbaty i zaczęły obchody po sklepach.
-Rozchmurz się,jesteśmy na zakupach przecież-powiedziała Magda.
-Jakoś nie mogę-odpowiedziała Ania.
-Dobrze będzie,przecież nie może jej nic zrobić.
-Mam taką nadzieje.

Dom Wojtka.
Gdy przyjechali do domu zabrali się za robienie obiadu.Ola obrała ziemniaki,a Wojtek zajął się resztą.
Gdy już go zjedli usiedli w salonie i zaczęli rozmawiać o różnych głupotach.
-Muszę ci o czymś powiedzieć-zaczął Wojtek.
-O czym?-zapytała Ola.
-Chcę wyjechać na jakiś czas do stanów.
-Co?!-powiedziała ze zdziwieniem-Nie mówisz na poważnie?-dodała.
-Właśnie,że tak.
-Nie wierzę-powiedziała Ola i zaczęła iść do wyjścia.
-Ale wysłuchaj mnie do końca.
-Nie chcę-powiedziała i wyszła.
-Ola!-krzyknął Wojtek.
Dziewczyna szła ze łzami w oczach i po jakimś czasie skręcił w ulice dalej od centrum,by iść na skróty do mieszkania.
-Ola!-usłyszała głos za sobą.
-Zostaw mnie!-krzyknęła odwracając się-Kaśka..-dodała.
-We własnej osobie.
-I Łukasz-powiedziała Ola.
-To widać,że znasz mojego nowego przyjaciela-powiedziała Kaśka.
-Niestety tak.
-Zabierz ją,a ja zajmę się resztą jutro-powiedziała-A i jeszcze zabierz jej telefon-dodała.
-Nie rób tego-powiedziała Ola.
-Właśnie,że zrobię-powiedział Łukasz.
-Proszę cię,nie jesteś taki jak ona.
-Przestań już-powiedziała Kaśka-Zabieraj ją z stąd-dodała.

Galeria.
Dziewczyny kupiły trochę ciuchów i zadzwoniły po Tomka.Odwieźli Anię do mieszkania i pojechali do Tomka.
-I jak było?-zapytał.
-A dobrze-powiedziała Magda-Przynajmniej na chwilę się oderwałam od codzienności-dodała.
-Ciekawe czy Wojtek jej już powiedział.
-O czym?-zapytała.
-Że jedzie do Stanów.
-Teraz?!-powiedziała zdziwiona.
-Widać,że się nabrałaś-powiedział Tomek.
-Jak to?-zapytała.
-Podobno jej ciotka dzwoniła do Wojtka i powiedziała,że lepiej będzie dla niej jak nie będą się przez jakiś czas widywać-powiedział-Ale ja bym się nie zgodził na coś takiego-dodał.
-Przecież ona się załamie-powiedziała Magda.

Mieszkanie Oli.
Ania weszła do środka i zapaliła światło.Zdjęła kurtkę i poszła do kuchni zrobić sobie coś do zjedzenia.Nagle zadzwonił do niej telefon.
-Jest Ola w domu?-zapytał Wojtek.
-Nie-powiedziała Ania-A coś się stało?-dodała.
-Później ci powiem-odpowiedział i się rozłączył.
Ania zdziwiona nie wiedziała co ma o tym myśleć,ale po pewnym czasie stwierdziła,że sobie pewnie żarty robią i poszła się kąpać.

Dom Wojtka.
Po telefonie do Ani próbował się dodzwonić do Oli.Po którymś razie odebrała.
-Ola gdzie jesteś?-zapytał.
-Pewnie gdzieś z Łukaszem-powiedziała Kaśka.
-Gdzie ona jest?
-Już ci odpowiedziałam.
-Jeśli zrobicie jej coś zabiję was.


------------------------------------------------------------------------------------------------------------Jak wspomniałam w komentarzu pod rozdziałem 26 zależy mi dalej na tym blogu i na was czytelniczkach,ale ostatnio mam trudny okres w życiu i nie szło mi pisanie,a co do nie pisaniu,że kiedy będzie następny to nie miałam internetu :/ .Teraz biorę się w garść i chce,by znów mój blog miał jak najlepszą opinię.Teraz mam zamiar więcej czasu przysiąść na rozdziałami i mam zamiar je dodawać co dwa dni, najpóźniej co trzy.Mam nadzieje,że wybaczycie mi to.

niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 26

Dwa tygodnie później.

-Idziesz?-zapytała Ania wchodząc po schodach.
-Tak-powiedziała Ola.
-Gdzie masz klucze?.
-Kurde.
-Co?-zapytała Ania.
-W samochodzie Wojtka zostawiłam.
-Brawo dla ciebie.
Ola położyła karton i wzięła telefon.
-Halo-powiedział Wojtek.
-Hej-powiedziała .
-Coś się stało?-zapytał.
-Zostawiłam klucze od mieszkania w samochodzie-powiedziała Ola-Mógłbyś mi je przywieść?-dodała.
-Zaraz będę-powiedział.

Dom Magdy.
-Już wszystko spakowane-powiedziała.
-Ostatni raz przejdziesz się po domu?-zapytał Tomek.
-Tak-odpowiedziała Magda.
Przystanęła w pustym salonie.
-Będzie mi go brakować-powiedziała ze smutkiem.
-Przykro mi-powiedział Tomek i przytulił ją.
Nagle do domu weszła rodzina,która kupiła go.
-Przepraszamy,że tak bez pukania-powiedziała.
-Nic się nie stało-powiedziała Magda-O to klucze-dodała dając je.
-Dziękuje.
-Mam nadzieje,że dobrze będzie się mieszkało.
-Też taką mam nadzieję-powiedziała z uśmiechem.
Magda i Tomek wyszli.Zanim wsiadła do samochodu zerknęła ostatni raz na dom.
-Czas zacząć nowy rozdział w życiu-powiedział.

Klatka schodowa.
-Jak dobrze,że daleko nie odjechałeś-powiedziała Ola.
-Bo ktoś musiał zapomnieć o kluczach-powiedziała Ania.
-Tylko się nie pozabijajcie-powiedział z uśmiechem Wojtek i otworzył drzwi.
Weszli do przedpokoju,który był pomalowany na kolor kawy z mlekiem.Na ścianach wisiały zdjęcia Oli i Ani.W kącie przy drzwiach stała szafka na buty.
Od wejścia z prawej strony znajdowała się szafa wnękowa z lustrem.Na lewo od wejścia znajdował się pokój Oli miał dwie ściany fioletowe i dwie białe.Na przeciwko wejścia było okno,w który wisiała biała firanka i fioletowe rolety.Z prawej strony było łóżko dwuosobowe,przy którym były dwie szafki nocne.Na ścianie od drzwi była średniej wielkości komoda.Z lewej strony obok okna był regał,a koło niego stało biurko.
Ani pokój był pomalowany na zielono.Na przeciwko wejścia było okno i stało tam łóżko.Na ścianie od drzwi było biurko i nie wielki regał.Z lewej strony znajdowała się komoda.Meble były koloru ciemnego brązu.Na oknie była powieszona biała firanka z małymi elementami zieleni i rolety.
Salon wyglądał mniej więcej tak:

A kuchnia:

-Jak miło mieć własny pokój-powiedziała z uśmiechem Ania.
-I mieszkanie-powiedziała Ola i poszła zanieść karton do pokoju.
-Chętnie się wprowadzę do was-powiedział Wojtek.
-Jeszcze się zastanowimy-powiedziała Ania-Co nie Ola?-dodała.
-Tak,tak-odpowiedziała wchodząc do salonu.
-To ja się zbieram,bo się spóźnię na wywiad-powiedział Wojtek.
-To jedź-powiedziała Ola i pocałowała go na wyjście.
Dziewczyna zamknęła drzwi i poszła do Ani.
-Poszedł już?-zapytała.
-Tak-odpowiedziała-To jak ci się układa z Grześkiem?-dodała siadając na kanapie.
-Bardzo dobrze-powiedziała Ania-Ale muszę ci powiedzieć,że już drugi tydzień nie widziałyśmy Łukasza-dodała po jakimś czasie z uśmiechem.
-Myślisz,że dał nam spokój.
-Cyba tak.
-Oby tak było...A za tydzień zaczynamy szkołę.
-Co za nieszczęście.
-I tak nie masz wyboru-powiedziała Ola-Bo obiecywałaś-dodała.
-Wiem.

Mieszkanie Tomka.
-Witam cię,w moich skromnych progach-powiedział Tomek z uśmiechem.
-Dziękuje-powiedziała Magda i pocałowała go w policzek.
-Na tyle tylko zasłużyłem-powiedział ze smutkiem.
-Nie-odpowiedziała Magda i pocałowali się.
Nagle do Tomka zadzwonił telefon.
-Siema!-powiedział Wojtek.
-Hej!
-Pamiętasz,że dzisiaj mamy wywiad?-zapytał. 
-Yyy...
-Za 10 minut masz być na miejscu-powiedział Wojtek.
-Ok-odpowiedział Tomek.
-Co się stało?-zapytała Magda.
-Muszę jechać na wywiad,ale za około godzinę wrócę.
-No dobra.
Tomek przebrał ubranie i założył swoją ulubioną czapkę i na wyjście pocałował Magdę.
Gdy wyszedł usiadła na kanapie i zadzwoniła do Oli.
-I jak tam się mieszka?-zapytała.
-W sumie to dopiero od kilku minut,więc trudno powiedzieć,a tobie?-zapytała.
-Tomek przed chwilą pojechał na wywiad,więc jestem sama.
-Aaa-powiedziała-Może byś wpadła do nas?-dodała.
-Może później.
-Sorry,ale muszę już kończyć-powiedziała Ola.
-Ok,to cześć.
-Pa.
Magda wyszła z mieszkania i poszła do sklepu przez park.Po drodze zauważyła znajomą jej twarz.Wydawało jej się,że to Filip,ale przecież on jest w Zielonej Górze.Nie zwracając dalszej uwagi na niego poszła do sklepu.Kupiła kilka produktów i wróciła do mieszkania.Włożyła zakupy do lodówki i zaczęła robić obiad.


-Dzięki,że zadzwoniłeś do mnie-powiedział Tomek.
-Nie ma za co-powiedział Wojtek.
-Nie spóźniłem się?-zapytał Baron przychodząc.
-Nie-powiedział Tomek.
-Zaraz przyjdę-powiedział Wojtek i odebrał telefon.
-Ciekawe z kim rozmawia-powiedział Alek.
-Pewnie z Olą.
Kawałek rozmowy udało im się usłyszeć.
-Jest pani tego pewna?-zapytał Wojtek.
-Niech tak będzie-powiedział i zakończył rozmowę.
Wojtek podszedł do przyjaciół.
-To zaczynamy-powiedziała dziennikarka.
-O tak-powiedział z uśmiechem Alek.
Usiedli na kanapie i zaczęli wywiad.Mówili przede wszystkim o zespole,ale zostało też zadane kilka pytań na temat życia prywatnego.Wojtek na połowę nie chciał odpowiadał,tak jak i Tomek.

Mieszkanie Oli.
-Raz,dwa,trzy!-krzyknęły pokazując kamień i nożyczki.
-Przegrałaś-powiedziała Ania-Dlatego ty robisz obiad-dodała z uśmiechem. 
-To nie fair-powiedziała Ola
-Właśnie,że tak.
-To spaghetti może być?-zapytała.
-Tak.
-Ale ty będziesz zmywać.
-No dobra.
Ola poszła nastawić wodę na makaron i zaczęła przygotowywać mięso.
Nagle do drzwi zadzwonił dzwonek.
-Ja otworzę!-krzyknęła Ania.
-Oki.
-Hej!-powiedział Grzesiek
-Cześć-odpowiedziała-Wejdziesz-dodała.
-Może chodźmy od razu,bo mam dla ciebie niespodziankę.
-Tylko powiem Olce i wezmę kurtkę.
-Kto to?-zapytała.
-Nie zjem razem z tobą,bo...
-Dobra idź-przerwała jej.
-Kochana jesteś-powiedziała z uśmiechem.
Zabrała kurtkę i wyszła z Grześkiem.
-Wolałam ją chyba...-zaczęła i przerwał jej telefon
-Halo!-powiedziała i nikt się nie odezwał.
Powtórzyła jeszcze dwa razy i rozłączyła się.Ola trochę się zaniepokoiła tym telefonem,ale stwierdziła po kilku minutach,że ktoś robi sobie żarty.

Mieszkanie Tomka.
-Już jestem!-krzyknął wchodząc.
-Jestem w kuchni!
-Ale ładnie pachnie-powiedział obejmując ją w talii.
-Jeszcze kilka minut i będzie gotowe-powiedziała.
Magda podała obiad i zjedli go.
-To jak tam minął wywiad?-zapytała.
-A normalnie-odpowiedział.
Usiedli na kanapie i zaczęli oglądać jakiś film.
-Czy możliwe by było,że ktoś mógłby mnie znaleźć?-zapytała.
-Chyba nie,a co?-zapytał Tomek.
-Tak tylko się pytam.
-Bez powodu,by ci coś takiego nie przyszło do głowy.
-Wydawało mi się,że widziała Filipa dzisiaj-powiedziała Magda-Myślisz,że zwariowałam?-dodała.
-Nie.
-Może mi się tylko zdawało.
-Nawet jakby to był on to co ci może zrobić-powiedział Tomek.
-W sumie to nic.

Mieszkanie Oli.
Nagle ktoś puka do drzwi.
-A sama na mnie się darła,że nie wzięłam kluczy-powiedziała pod nosem i otworzyła.
-Oo Wojtek,myślałam...-przerwała
-Chyba nie przeszkodziłem-powiedział.
-Nie,i tak nie ma Anki,więc będzie mi raźniej-powiedziała z uśmiechem.
Wojtek wszedł i poszli do kuchni.
-Może ci pomóc-zaproponował.
-Dam sobie radę-powiedziała.
Zjedli obiad i zaczęli rozmawiać do dość późnej godziny.

W parku.
-Ale zimno-powiedziała Ania.
-Może pójdziemy gdzieś w cieplejsze miejsce-zaproponował.
-To gdzie ono jest?-zapytała.
-Nie daleko stąd jest moje mieszkanie,moglibyśmy się czegoś napić ciepłego.
-Zgadzam się.
Poszli do mieszkanie Grześka i gdy tylko weszli do środka,zrobił coś ciepłego do picia.
-Proszę ciepłą herbatkę-powiedział.
-Dzięki.
-A miałem dla ciebie niespodziankę-powiedział.
-To co to jest?
-Zamknij na chwilę oczy-powiedział.
Grzesiek wyjął z kieszeni skromną bransoletkę z przypinką w kształcie motylka.
-Otwórz.
-Ale piękna-powiedziała-Skąd wiedziałeś,że lubię motyle?-dodała.
-Ktoś mi przyszedł z małą pomocą-powiedział.
-Dziękuje ci-powiedziała rzucając mu się na szyję.

Mieszkanie Oli.
-Jest już trochę późno,będę się zbierać-powiedział Wojtek.
-A może mógłbyś zostać do puki Ania nie przyjdzie.
-Skoro chcesz-powiedział.
-Dzięki-powiedziała przytulając się do niego.
-Coś się stało?-zapytał.
-Nie-powiedziała i pocałował ją.
Nie przerywając poszli do pokoju Oli i rzucili się na łóżko.
-Kocham cię-powiedział.
-Ja ciebie też-powiedziała i zaczęli się całować namiętnie.
-A co będzie jak wejdzie Anka?-zapytał Wojtek.
-Mogę się założyć,że nie wróci na noc do domu.

Mieszkanie Tomka.
-Jestem zmęczona,idę się wykąpać i spać-powiedziała Magda.
-Tak szybko?!-zdziwił się Tomek.
-Jakoś nie mam sił.
Nagle zadzwonił telefon.
-Halo!-powiedziała Magda.
-Nie wracam dziś do domu-powiedziała Ania.
-Żarty sobie robisz?-zapytała.
-Och Ola,nie mam sił wrócić.
-Anka!Pomyliły ci się numery.
-Tak?!To sorry.
-Poczekaj,to ty gdzie jesteś?
-Yyy muszę kończyć-powiedziała Ania i zakończyła rozmowę.
-Już ci się nie chce spać?zapytał Tomek.
-Chce-powiedziała i rzuciła w niego poduszką.

Mieszkanie Oli.
Wojtek wsadził rękę pod jej bluzkę całując ją,gdy nagle zadzwonił telefon.Ola sięgnęła po niego i odebrała.
-Nie wracam na noc-powiedziała.
-Co?!Chyba nie...
-Skąd,tylko nie chce mi się wracać do domu-powiedziała Ania.-Będziemy spali osobno mamusiu-dodała
-Ale czy ja się pytałam.
-Pewnie miałaś to na myśli
-To miłego spania,pa.
-Pa.
-Anka?-zapytał Wojtek
-Tak,nie wraca na noc,tylko po co mi ona to mówi.
-Może nie chce byś się o nią martwiła-powiedział.
-Może-powiedziała i pocałowała go.
Ola zdjęła mu koszulkę i...(no resztę proszę sobie same dopisać,bo chyba wiecie co dalej było).

Mieszkanie Tomka.
Magda wykąpała się i ubrała się do spania.Przyszła do salonu i usiadła na kolanach Tomka.
-Pięknie wyglądasz-powiedział z uśmiechem
-Taaa-powiedziała i zdjęła mu czapkę.
-Czemu to zrobiłaś?-zapytał.
-Tak sobie-odpowiedziała Magda i zaczął ją łaskotać-Idę spać-dodała i pocałowała go w czoło.
-No nie idź jeszcze-powiedział przyciągając ją do siebie
 -Będę przecież w pokoju...-zaczęła
-Och wiem-powiedział i pocałował ją


------------------------------------------------------------------------------------------------------------Przepraszam was strasznie,że musicie tyle czekać,ale jest koniec trymestru i trzeba poprawiać oceny by wypadły jak najlepiej.Co do rozdziału to trudno mi powiedzieć jaki on jest,wiem tyle,że to co miałam w zeszycie zapisane to w ogóle nie użyłam do tego.Mam nadzieję,że się spodoba i postaram się jak najszybciej dodać następny rozdział.Jeśli macie może jakieś pomysły na akcję do rozdziału to chętnie bym wysłuchała ich :)

sobota, 2 marca 2013

Rozdział 25

Wtorek.

Ola obudziła się i poszła do łazienki.Ubrała się,umyła zęby i wyszła.
-Myślałem,że jeszcze śpisz-powiedział Wojtek
-Jakoś nie mogłam-odpowiedziała.
-Denerwujesz się?-zapytał.
-Trochę.

Dom Magdy.
Ania leżała na łóżku i patrzyła się w sufit,gdy nagle weszła Magda.
-Wyspałaś się?-zapytała.
-Tak-powiedziała i usiadła na łóżku koło Ani.
-Coś się stało?-zapytała.
-Muszę sprzedać dom-powiedziała Magda.
-Dlaczego?-zapytała.
Dziewczyna opowiedziała jej o wszystkim co wydarzyło się w Zielonej Górze.
-A gdzie będziesz w tedy mieszkać?-zapytała Ania.
-Z Tomkiem-odpowiedziała

Dom Wojtka.
Zjedli śniadanie i Ola poszła do pokoju.Usiadła na łóżku i patrzyła na okno.Zaczęły jej się przypominać moment przed zlotu.
"-Nie możesz iść na zlot!-krzyknął tata.
-Mogę iść nocować u Ani?-zapytała Ola
-Co tak sama tu siedzisz?-zapytał Tomson"
-Ola-powiedział Wojtek wchodząc.
-Tak-powiedziała i usiadł koło niej.
-O czym tak myślisz?-zapytał.
-O niczym.
-Na pewno?-zapytał i zaczął ją łaskotać.
-Nie!Proszę!-krzyczała przez śmiech.
-Teraz już lepiej,bo się uśmiechasz-powiedział i pocałował ją.

Dom Magdy.
-Gdzie się wybierasz?-zapytała.
-Ja-odpowiedziała Ania.
-Tak.
-Yyy..Na spacer.
-A nie na spotkanie z Grześkiem?-zapytała Magda.
-Nie-powiedziała Ania i wyszła.
-A ta co tak szybko wyszła?-zapytał Tomek wchodząc.
-Nie wiem-odpowiedziała i pocałowała go.
-Mówiłaś jej o sprzedaży domu?
-Tak-powiedziała-Może pojedziemy do Olki i Wojtka?-dodała
-Dobry pomysł.
Magda ubrała kurtkę,zabrała torebkę i wyszli.

Dom Wojtka.
Ola i Wojtek całowali się namiętnie.Łozo wsunął swoją rękę pod bluzkę dziewczyny.Po dłuższym czasie Ola     zdjęła mu bluzkę.Po kilku minutach usłyszeli dzwonek od drzwi.
-Kto to może być?-zapytała.
-Nie mam pojęcia-powiedział zakładając koszulkę.
Zeszli na dół i otworzyli drzwi.
-Cześć-powiedział Tomek.
-Hej-powiedzieli.
-Co wy tacy dziwni jesteście?-zapytał.
-Nie-powiedzieli obydwoje.
-Wydaję ci się tylko-powiedział Wojtek.
Weszli do środka  usiedli na kanapie.
-To jak tam było w Zielonej Górze?-zapytała Ola
-Lepiej nie mówić-odpowiedziała Mada.
-Aż tak źle było?-zapytała
Dziewczyna opowiedziała im co wynikło w czasie pobytu w rodzinnym mieście.

W drodze do parku.
Gdy Ania szła na spotkanie wpadła na Łukasza.
-Jakie cudowne spotkanie-powiedział.
-Ja tak nie powiem.
-Niech twoja koleżaneczka ma się na baczności.
-Zostaw ją w spokoju!-krzyknęła Ania.
-Za bardzo mi się spodobała-powiedział Łukasz.
-Proszę cie,nie mieszaj ją w to.
-Coś nie tak?-zapytał Grzesiek podchodząc.
-Nie-powiedziała Ania i Łukasz odszedł.
-Myślałem,że...-przerwał.
-Jest dobrze-powiedziała i poszli do parku.

Dom Wojtka.
Pogadali jeszcze z dobrą godzinę i pożegnali się z Magdą i Tomkiem.
-To kiedy twoi rodzice powinni być w domu?-zapytał Wojtek.
-Chyba już powinni być-powiedziała Ola.
-To jedziemy?-zapytał.
-Chyba tak-odpowiedziała.
Wojtek przebrał się i pojechali.Gdy byli przed domem rodziców Oli,dziewczyna zaczęła trochę się bać.
-Będzie dobrze-pocieszał ją.
-Mam taką nadzieję-powiedziała i wyszli z samochodu.
Podeszli do drzwi i Ola westchnęła.Otworzyła je i weszli.
-Cześć,mamo!Tato!-powiedziała.
-Ola!-powiedziała rozradowana mama i ją przytuliła-Tak się za tobą stęskniłam-dodała.
-Ja też-odpowiedziała.
-A co robi tu Łozo?-zapytała.
-No właśnie,o tym musimy pogadać-powiedziała i poszli do salonu.
-Myślałem,że nie przyjedziecie-powiedział tata.
-Możecie mi to wszystko wytłumaczyć?-zapytała mama.
-Nasza córka spotyka się z Wojtkiem-powiedziała.
-Co?Co?I to od kiedy jesteście na ty?-zapytała.
-Od soboty-powiedział Łozo.
-Dlaczego ja się dowiaduje na samym końcu?.
-Tak jakoś wyszło-powiedziała Ola.
-Poczekajcie,czy ja mam rozumieć,że zgadzasz się na ich związek?-zapytała mama.
-Jest pełnoletnia.
-I co z tego-powiedziała-Ja się na to nie zgadzam!-dodała.

Park.
-To jak było z tym śledzeniem?-zapytała Ania.
-Yyy..
-Miałam rację w tedy-powiedziała z uśmiechem.
-Pół na pół-powiedział Grzesiek.
-I miałam rację.
-Niech ci będzie.
-A co jeśli to przeze mnie Ola coś utraci-powiedziała Ania.
-Ej,nawet tak nie myśl.
-Łatwo powiedzieć.
-Wszystko będzie dobrze-powiedział i przytulił ją.

Dom Magdy.
Dziewczyna chodziła po całym domu ze smutkiem.
-Przykro mi,że musisz go sprzedać-powiedział Tomek.
-Najgorsze to jest spakowanie wszystkiego.
-I tak nie będziesz robiła tego sama.
-Wiem-powiedziała Magda przytulając się do niego.
-To co robimy?-zapytał Tomek.
-A na co masz ochotę?-zapytała.
-Może wybierzemy się na miasto?
-Brzmi bardzo kusząco-powiedziała z uśmiechem.

Dom rodziców Oli.
-Mamo!Proszę cię-powiedziała.
-Nie zgadzam się.
-Ale nawet go nie znasz.
-Ale jest na pewno taki sam jak inni.
-Niby jaki?
-Wykorzysta cię i porzuci-powiedziała mama.
-On nie jest taki.
-Taa na pewno.-powiedziała mama i poszła do salonu gdzie rozmawiał Wojtek z ojcem Oli.
-Mamo!Proszą cię.Przynajmniej spróbuj.
-Ale jak stanie się tak jak mówiłam to...
-Wiem-przerwała jej.
Posiedzieli jeszcze z pół godziny i wyszli.Przy samochodzie stał Łukasz.
-Co on tu robi-powiedziała do Wojtka.
-Nie mam pojęcia.
-Cześć Ola!
Dziewczyna nie odezwała się do niego ani jednym słowem.
-Mógłbyś odejść od mojego samochodu-powiedział Wojtek.
-Już idę-powiedział Łukasz-Ale i tak się jeszcze spotkamy Oleńko-dodał odchodząc.
-Ja chyba oszaleję-powiedziała przytulając się do Wojtka.
-Chodź,pojedziemy do domu.

Park.
Ania i Grzesiek rozmawiali o różnych rzeczach po jakimś czasie poszli się przejść na miasto.Po drodze spotkali Magdę i Tomka.
 -To tak się nazywają spacerki-powiedziała.
-Może-odpowiedziała Ania.
-Idziecie z nami do kina?-zapytał Tomek.
-No chodźcie z nami-powiedziała Magda.
-No dobra-powiedzieli obydwoje.
We czwórkę poszli do kina.Wybrali film,kupili przekąski i poszli oglądać.Po około godzinie wyszli.Tomek i Grzesiek odprowadzili dziewczyny pod drzwi.
-Zostaniesz?-zapytała Magda.
-Jak chcesz,to z chęcią-powiedział Tomek i weszli.
-Dzięki za miły wieczór-powiedziała Ania.
-Ja też-odpowiedział Grzesiek  i chciał pocałować ją,ale przeszkodziła im Magda.
-Myślałam,że zostawiłam klucze w drzwiach-powiedziała.
-Chyba jednak nie-powiedziała Ania-To cześć-dodała i weszła do środka.
-Cześć-odpowiedział i odszedł.

Dom Wojtka.
Wrócili i zrobili wspólnie obiad.Pogadali jeszcze trochę czasu i usiedli na kanapie.Zaczęli oglądać film.Po pewnym czasie Ola zasnęła oglądając w ramionach Wojtka.Zaniósł dziewczynę go łóżka i pocałował ją.
-Kocham cię-powiedziała przez sen.
-Ja ciebie też-powiedział i usiadł na brzegu.
Mógłby tak patrzeć na nią całe życie.Po chwili Ola ocknęła się.
-Gdzie jestem?-zapytała.
-W łóżku-powiedział.
-Aaa,a ty czemu nie idziesz spać?-zapytała.
-Tak jakoś nie mogę.
-Nie jesteś zmęczony?-zapytała
-Może trochę-odpowiedział i pocałował ją


------------------------------------------------------------------------------------------------------------Jakiś krótki ten rozdział wyszedł :/ No i jest nudny moim zdaniem.