poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Rozdział 57

Osiemnaście lat później.
-Żartujesz?-zapytał zdziwiony Wojtek.
-Nie!
-Przecież ona nie może.
-Najwyraźniej...
-Musimy z nią pogadać.
-Myślisz,że nie próbowałam?Nie chce by nasza córka skończyła tak jak ona!

-Chodźmy się gdzieś przejść-powiedziała Nikola.
-No dobrze-odezwał się Mikołaj i pocałował dziewczynę.
Przeszli się kilkoma alejkami w parku i do chłopaka przyszedł sms.

Wracaj do domu.Kolacja już jest.
                                                                      Tata.

-Kto to?-zapytała.
-Mój ojciec.Chce bym wrócił do domu,bo jest kolacja.Mam w nosie i nie wracam.
-Idź lepiej.Ja też już muszę wracać.
-Ale..
Nikola zaczęła iść w stronę domu i poczuła straszne ukłucie.Upadła na ziemię i ściskała miejsce które ją najbardziej bolało.Mikołaj szybko do niej podbiegł.
-Nicola?Dobrze się czujesz?
-Nie-wypowiedziała przez zaciśnięta zęby.
-Zabiorę cię do domu.
-Nie!!!
-Mój ojciec się wścieknie.
-Najważniejsza jesteś ty.

Dom Wojtka.
Mikołaj wniósł dziewczynę do domu i położył na kanapie.
-Coś ty jej zrobił?-zapytał zdenerwowany Wojtek.
-Ja nic.Upadła naglę.
-Nicola.Co się dzieję?-zapytała Ola.
-Mamo.Strasznie się dziwnie czuję i boli mnie...
-Wojtek!Zadzwoń do ciotki.
-Chyba nie z...
-Szybko!-przerwała mu krzycząc.

(Teraźniejszość)
Weekend.Poznań.
-To idziemy balować-powiedział Adam.
-No jasne!-krzyknął Śniady.
-Nie ma to jak "koncert"-odezwał się Lajan
-A ty Wojtuś,coś taki smutny?-zapytał Baron.
-Wydaje wam się.
-Nie chce się przyznać,że Olka ma pewnie humorki-odezwał się Dziamas.
-Nie!Jest wszystko w porządku.
Zespół wszedł do klubu i zajęli stolik.Zamówili alkohol i czekali aż kelnerka im przyniesie.
-To za co pijemy?-zapytał Dziamas trzymając kieliszek w ręku.
-Może za to,że będę miał syna-odezwał się Tomek.
-Co?!-powiedział chórek.
-Przed wyjazdem byliśmy z Magdą u lekarza,no i..
-To zza synka Tomka-odezwał się Śniady i wszyscy wypili.
Z każdą minutą imprezka coraz bardziej się rozkręcała.Alkoholu coraz,więcej w siebie wlewali.Po pewnym czasie do stolika podeszła piękna blondynka o długich zgranych nogach.
-Hej,chłopcy-odezwała się-Może któryś by ze mną zatańczył-dodała patrząc cały czas na Łoza.
-Ja odpadam.Mam narzeczoną-powiedział Tomek.
-To przyjmij,że to wieczór kawalerski-odezwał się Alek.
-Może byś tak sam poszedł?
-A może ty-powiedziała kładąc rękę na ramieniu Wojtka.
-Wybacz,ale ja mam...żonę.Tak,mam żonę.
Wszyscy nie wiedząc o czym mówi Wojtek zerknęli na niego.
-Ty?-zapytał zdziwiony Torres.
-Tak i daj spokój.
-To tylko jeden tanie.Przecież się nie dowie,prawda chłopcy?-zapytała z szyderczym uśmiechem blondynka.
-No jasne,że się nie dowie.
-Nie mam ochoty-odezwał się Wojtek-Wypierz sobie innego kolesia do towarzystwa-dodał.
-Nie przeginaj Wojtek.Przyjechaliśmy tu się zabawić,a ty cały czas jesteś naburmuszony-powiedział Lajan.
-Może to nie Ola jest w ciąży-wyszeptał Dziamas do Alka.
-Słyszałem to!
-Ja tu czekam-powiedziała blondynka.
-Torres może ty pójdziesz?
-Ja z miłą chęcią-odpowiedział i wstał.
Dziewczyna nie była za bardzo szczęśliwa,ale przetańczyła z nim ze dwie piosenki i odeszła.
-I jak było?-zapytał Adam.
-Spoko.
-A ty Wojtuś teraz będziesz fochy pokazywać?
-Ej!Ja mu się w sumie nie dziwię-bronił przyjaciela Tomek.
-Mam żonę i co?Zatańczyłem z nią i nic się nie stało-powiedział Torres.
-Ty się ostatnio po prostu nie umiesz bawić-odezwał się Lajan.
-Grześka dziewczyna wyjechała i jakoś się bawi,a ty?-zapytał pokazując na niego Śniady.
-To się nazywa aktorstwo-wymamrotał Wojtek.
-Wszyscy się jakoś rozluźnili tylko nie ty!
-Dajcie mu już spokój!-powiedział twardym tonem Tomek.
Wojtek wstał od stolika i poszedł do baru.Zamówił sobie coś mocnego i czekał aż barman mu naleje.Po chwili przysiadła się do niego ta sama blondynka,która podeszła do stolika.
-Hej.
-Cześć-powiedział ponuro.
-Żonka ci dokopała ostatnio?
-Nie i nie twoja sprawa-odpowiedział zabierając szklankę i odwrócił się do niej.
-Mogę cie rozluźnić jeśli tylko chcesz-powiedziała słodkim zalotnym głosem.
-Ile razy mam powtarzać,że nie chce!-wydarł się na nią.
Wrócił do stolika.Wypił to co za mówił i po chwili coraz więcej i więcej.
-Ty Wojtuś,może być tak trochę zwolnił-odezwał się Tomek-Ja muszę się chyba już zbierać.Pojedziemy taksówką do hotelu-dodał mówiąc do reszty.
-To idźcie.
Tomek też był trochę podbity,ale był przynajmniej jeszcze trochę świadomy.Wojtek w ogóle nie kontaktował.Oparł przyjaciela o ścianę na zewnątrz.
-Ty tu stój,a ja zadzwonię po taksówkę.
Tomek odszedł na kawałek i odwrócił się do niego plecami.Zadzwonił po taksówkę i zerknął w stronę Wojtka.
-Zaraz..-przerwał.
Wojtka nie było.Szybko pobiegł do klubu i zaczął pytać chłopków.Poszukał w każdym zakamarku,ale go nie było.Zadzwonił na jego numer.Po trzech sygnałach odebrał.
-Gdzie ty jesteś!-wydarł się Tomek.
-Jest ze mną-usłyszał słodki głos-Jutro rano wam go zwrócę-dodała.
-Co?!Ty sobie żartujesz!Gdzie zabrałaś Wojtka-powiedział i rozmowa została zakończona.
Tomek przyszedł cały blady do stolika i usiadł.
-Hej!Co jest?-zapytał Grzesiek,bo on jako jedyny najmniej wypił.
Tomek złapał się za głowę.
-Olka mnie zabiję-odezwał się.
-Co się stało?
-Straciłem go tylko na chwilę z oczu.
-Tomek!Kurwa,no mów co się stało!-wydarł się Grzesiek.
-Jakaś paniusia zabrała Wojtka.
-Niby jakim cudem skoro on jest pijany?
-I w tym właśnie problem.On jest w tedy jak dziecko.Dasz mu lizaczka i on pójdzie za tobą.
-Ja pierdole.

Hiszpania.
Ania już trochę się zadomowiła w nowy miejscu.Dzięki ciotce znalazła sobie pracę,więc nie jest tylko zdana na nią.Filip cały czas chodzi naburmuszony i nie jest zadowolony z tego,że musi chodzić do innej szkoły.To i tak dobrze,że Danuta(ciotka) załatwiła mu tę szkołę.
Wieczorem Ania leżała w łóżku i myślała czy by nie zadzwonić do Grześka.Po pewnym czasie się zdecydowała.Wybrała numer i zadzwoniła.PO dwóch sygnałach odebrał.
-Wojtek?
-Nie,to ja Ania,a coś się stało mu?
-Yy...Nie-zaczął wykręcać się-Jak miło,że zadzwoniłaś.
-Nie przeszkadzam ci?
-Nie!Wcale.Jak tam w Hiszpanii?
-A bardzo dobrze.Znalazłam pracę i powoli zaczyna, się przyzwyczajać-powiedziała i usłyszał szept Tomka.
-Możesz teraz kurwa nie robić sobie pogawędek!
-Grzesiek!Możesz mi powiedzieć co się dzieję?
-Nic jej nie mój!
-Ale ja nie mogę-szeptał Grzesiek do Tomaka.
-Mówcie!-wydarła się Ania.
-No bo Tomek zostawił przy ścianie klubu Wojtka i zaczął dzwonić po taksówkę.Gdy się odwrócił go już nie było.
-Co?!Wiecie gdzie on jest?
-Z pewną blondyneczką-powiedział Tomek.
-Olka go zabiję.Nie może się przecież teraz denerwować.
-Jest jeszcze jeden mały motyw.On jest pijany jak szpadel.Nic nie kuma i dlatego poszedł z nią-odezwał się Grzesiek.
-Radzę wam szybko go znaleźć!I to migiem!A w ogóle gdzie wy jesteście?
-W Poznaniu na niby koncercie.
-Idioto!Po co mówisz-usłyszała Tomka.

Nieznane miejsce.
Wojtek ledwo się trzymał na nogach.Gdy poczuł,że ktoś go złapał za rękę pomyślał,że to Tomek.Usiadł do samochodu i wymamrotał.
-Ale taksówka szybko przyjechała.
-No widzisz-powiedziała blondynka słodkim głosem.
Chłopak szybko zasnął.
Wojtek obudził się później jak dziewczyna kładła go na łóżko.Gdy poczuł,że próbuje zdjąć mu ktoś ubrania ocknął się momentalnie.
-Ciii.Śpij.

Mieszkanie Tomka.
-Wiesz co Ola-odezwała się Magda.
-Co?
-Chce mi się trochę śmiać z tego.Dwie ciężarne dziewczyny mają się pilnować nawzajem.
-No wiesz jedna drugą rozumie-powiedziała z uśmiechem.
-A jak się w ogóle czujesz?
-Ostatnio nawrzeszczałam na Wojtka z powodu tego,że zbiłam miskę-mówiła ze smutkiem.
-Hormony działają.
-Może tak.A ty?
-Jest dobrze.Odkąd biorę te leki,ale strasznie się boję,że...-przerwała-Ale będę miała chłopca-dodała po chwili z radością.
-Gratuluję!
-To co oglądamy coś czy dalej siedzimy z popcornem i gadamy?
-Może być tak jak teraz.
-Jak myślisz?Ania radzi sobie w tej Hiszpanii.
-Trudno mi to powiedzieć.
-Trza być po najlepszej myśli.
-O tak.
-A jak Wojtek zareagował na wieś-powiedziała spoglądając na jej brzuch.
-Hmm...Jest szczęśliwy,tak mi się wydaję.
-A co to za zwątpienie?Wiem jak zareagował na informację,że poroniłaś.Załamał się.Jeszcze do tego byłaś a tej śpiące.
-Nie wiem za bardzo czy jest zadowolony.Może nasze uczucia to nie to samo co kiedyś.
-Nie mów tak!On cię kocha i to bardzo.I nie śmiej w to wątpić.

Następny dzień.
Nieznane miejsce.
Wojtek obudził się z bólem głowy.Zauważył,że jest w samych gaciach.
-Pewnie mnie musieli rozebrać-pomyślał Wojtek.
Gdy zaczął się rozglądać po pokoju zauważył,że nie jest w hotelu,a koło niego śpi jakaś blondyna.
-O kurwa!
-Co jest?O już wstałeś-powiedziała z uśmiechem.
Przytuliła się do niego i pocałowała w policzek.
-Ta noc była wspaniała-odezwała się z radością-Chcesz jajecznice na śniadanie-dodała wychodząc z łóżka.
Była cała naga.
-Czy my?-wymamrotał.
-Tak-odpowiedziała z uśmiechem.
-Nie to nie możliwe!-zaprzeczał Wojtek.
-Chyba nie chcesz mi powiedzieć,żę sobie to wszystko wymyśliłam?
-Nigdy bym nie przespał się z inna dziewczyną oprócz Olki.
-Pfff...Proszę cię.Po tej nocy powinieneś już o niej zapomnieć.
-Dziewczyno!Uroiłaś sobie to!Nigdy bym cię nie tchnął!
Wojtek szybko się ubrał i zgarnął swoje rzeczy.Wybiegł z mieszkania i zadzwonił do Tomka.
-Możesz mi kurwa powiedzieć co ja robię u jakieś laski?
-Ona cię porwała,tak mi się wydaję.
-Ona mi wmawia,żę spała ze mną.
-A ...
-Nie!!...Chyba..
-To tak czy nie?
-Nie wiem.Urwał mi się film w klubie.Kurwa!Co ja teraz powie Olce!
-Nic jej nie powiesz.Mów lepiej gdzie jesteś?
Wojtek rozejrzał się za napisem ulicy.Podał Tomkowi nazwę i się rozłączył.Po kilku minutach przyjechał i zabrał Wojtka do hotelu.
-Gdzie ty byłeś?-zapytał Lajan.
-Sam nie wiem.
-Nic głupiego nie zrobiłeś?-zapytał na boku Grzesiek.
-Nie pamiętam.Po za tym,że się obudziłem koło jakieś blondynki,która yła nago,a ja w samych gaciach to nie wie co się działo po wyjściu z klubu.Kura jeśli z nią..
-Może ta dziewucha cię wkręca.
-A jeśli nie!
-Na razie może nic nie mów Oli.
-Ale ja nie chce jej oszukiwać.Kurwa!To wszystko przez ten pieprzony wyjazd!

------------------------------------------------------------------------------------------------------------To mamy rozdział 57!! Mam nadzieję,że się spodoba :) Czytajcie i komentujcie.
Ps.Nie zapomnijcie o radiu ;)



11 komentarzy:

  1. Fajny,akcja się rozwja.Widac że Wojtek kocha Olkę.Bardzo fajny i ciekawy,jak zwykle czekam na kolejny:D Jeszcze trzy i 60^^.

    OdpowiedzUsuń
  2. UWIELBIAM :) Czekam na kolejny :) Już siedzę jak na szpilkach.. :)

    PoZdro...
    ~~AfroFanka

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętamy o radiu ;) a rozdział jak zwykle świetny *.* czekam na następny ;D
    P.s. kiedy będzie ;> ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja po prostu zaniemówiłam!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo !!!
      PS Rozdział jak zwykle super :D Dodaj szybko kolejny :)

      Usuń
  5. Nominowałam Cię do Liebster Award
    Szczegóły:http://afroluskoweopowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział ;p Czekam na kolejne i zastanawiam się o co chodzi z tym, że Mikołaj zrobił coś jakiejś dziewczynie, ciekawa jestem co *-*xd

    OdpowiedzUsuń
  7. nominowałam cię do libster Award. Więcej tu :http://afromental-zapamietaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. O kurwa, trzyma w napięciu! Co za rozdział i takie powinny być ... jeszcze troche erotyzmu i bd idealnie! Uwielbiam twój blog i czekam na następny rozdział! Pozdro ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział. Kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Super opowiadanie ! Zapraszam na : http://afro-opowiadania.blogspot.com/
    ( dziś zaczęłyśmy pisać)

    OdpowiedzUsuń