czwartek, 4 lipca 2013

Rozdział 48

-Chcesz to usłyszeć?-zapytał Wojtek.
-Tak.Powiedz mi.
-W drugim samochodzie jechało małżeństwo.
-Coś im się stało?-zapytała Ola.
-Żyją.Kobieta była mocno poturbowana i zabrana na noszach.Mężczyzna miał złamaną nogę i chyba to wszystko.
Dziewczyna siedziała i nic nie mówiła.Po policzku spłynęła jej łza.Wojtek ją otarł ręką.
-Nic im się nie stało.Nie martw się.
-Ale mu....
Przytulił ją do siebie.

Szpital.
Tomek rozmawiał z lekarzem.
-Kolejny raz w ciągu tygodnia-odezwał się lekarz-Zrobiłem bardzo szczegółowe badania i nie mam zbyt dobrych wieści.
-Co pan ma na myśli?-zapytał.
-Ta ciąża może ją zabić.
-Jak to?!Przecież jest zdrowa jak ryba.
-Ma duże niedobory witamin i innych rzeczy.Dla jej organizmu to straszny wysiłek.Jak i nie trud.Jest duże podobieństwo,że przy porodzie umrze.
-To nie może być prawda.Niech pan powie,że to zmyśla.
-Chciałbym,ale...-przerwał-Ja mam jej powiedzieć o tym czy woli to pan sam jej powiedzieć?-dodał po pewnym czasie.
-Zrobię to sam.
Tomek wszedł do sali.Usiadł koło łóżka i Magda obudziła się.
-Hej-powiedziała ściszonym głosem.
-Cześć-powiedział ze smutkiem.
-Coś się stało?Ja tylko zemdlałam.Przecież to się zdarza.
-Magda muszę ci o czymś powiedzieć-głos mu się zaczął łamać-Ale nie mam pojęcia jak-dodał i po policzku  spłynęła mu łza.
-Nie płacz.Proszę cię.
-Ty...możesz nie przeżyć porodu-powiedział łamiącym się głosem.
-Co?!Tttto nie możliwe!-krzyknęła.
-Wyniki mówią co innego.Dadzą ci jakieś witaminy i leki,ale nie są na sto procent pewni,że pomogą.
-Ty mówisz to na poważnie-odezwała się i zaczęła płakać.
Tomek usiadł koło niej na łóżku i przytulił ją do siebie bardzo mocno.
-Ja nie mogę-zaczęła.
-Wiem.Zrobimy wszystko żeby do tego nie doszło.

Następny dzień.
Dom Wojtka.
Ola zeszła na dół do kuchni gdzie był Wojtek i robił śniadanie.
-Cześć-powiedziała całując go.
-Hej.Chcesz omleta?
-Tak.Mam do ciebie prośbę.
-Jaką?
-Mógłbyś mnie zawieść do rodziców?Chciałabym z nimi pogadać.
-Jasne.Jak zjemy mogę cię od razu zawieść.
-Dzięki-powiedziała z uśmiechem.

Dom rodzinny Oli.
Gdy podjechali pod dom na podjeździe nie było samochodu taty.
-Przecież powinien tu dzisiaj być.Ma wolne-pomyślała.
-Mam poczekać na ciebie czy pójść?-zapytał Wojtek.
-Pójdę sama.Nie musisz na mnie czekać.Najwyżej później pojadę autobusem.
-To zadzwoń do mnie to przyjadę po ciebie.
-Dobra-powiedziała i Wojtek pocałował ją.
Wyszła z samochodu i poszła zapukać do drzwi.
-Po co ja pukam?-pomyślała.
Po chwili drzwi otworzyła mama.Gdy zobaczyła w progu drzwi Olę miała bardzo zdziwioną minę.
-Co ty tutaj robisz?-zapytała.
-Nie cieszysz się,że mnie widzisz?-zapytała dziewczyna.
-Yyy..Tak cieszę się-odezwała się i przytuliła ją do siebie.
Ola weszła do środka i zaczęła się rozglądać po domu.
-Nic tu się nie zmieniło-pomyślała.
-Gdzie jest tata?-zapytała.
-W..pracy.
Ola podniosła jedną brew i z niedowierzaniem na nią patrzyła.
-Przecież dzisiaj ma wolne.
-Tak,ale poproszono go by dzisiaj przyszedł.
-Tata nigdy..-przerwała-Co się wydarzyło w ciągu tych wszystkich miesięcy?-dodała po pewnym czasie.

Szpital.
Magda płakała,mimo że Tomek ją do siebie przytulał i uspakajał.Po jakimś czasie się uspokoiła.Chłopak oparł swoje czoło o jej.
-Wszystko będzie dobrze-powiedział i pocałował ją.
-A jeśli..
-Nie myśl tak nawet-przerwał patrząc w jej oczy.
-Zadzwonił byś do Oli,żeby przyjechała do mnie?-zapytała.
-Dobrze,ale nie wiem czy da radę.
-Czemu?
-Wczoraj gdy tylko przyjechałem z Wojtkiem ona chciała iść z stąd jak najdalej.
-Mimo to zadzwoń.

Dom rodzinny Oli.
-Mamo powiesz mi w końcu?-zapytała Ola.
-Musimy pogadać wszyscy we trójkę-odezwała si po dłuższej ciszy.
-O czym ty mówisz?Jesteś w ciąży?
-Nie!Chodzi o coś innego.
-Mamo powiedz mi!
-Jutro  będzie twój ojciec to wszystkiego się dowiesz.
-Zbywasz mnie?
-Nie.Po prostu nie mogę tego powiedzieć sama.
-Czego?
-Idź już,proszę.
-Wyganiasz mnie?!Jestem twoją córką,a ty?
Rozmowę przerwał telefon Oli.Dziewczyna odebrała.
-Halo!-prawie krzyknęła.
-Hej,tylko spokojnie.To ja Tomek.
-Wybacz.Ja po prostu-przerwała.
-Nie musisz się tłumaczyć.
-Dlaczego dzwonisz?-zapytała.
-Wiesz dobrze,że Magda jest w szpitalu.
-No tak.
-Chce byś przyjechała.Potrzebuje twojego wsparcia.
-Tomek wiesz dobrze,że ja...nie dam rady.To zbyt bolesne dla mnie tam przebywać.
-Rozumiem,ale zrozum...Ona może nie przeżyć.
-Co?!Jak to.Przecież jest zdrowa....Jest silną młodą kobietą.
-Przyjedź to się wszystkiego dowiesz-powiedział i się rozłączył.
-Ola coś się stało?-zapytała z troską mama.
-Nic już nie mów,proszę-odezwała się.
Dziewczyna wyszła z domu i usiadła n schodach.
-Ona..Nie może.Nie!To nie możliwe!-rozmyślała.
Z tych zamysłów wyrwała ją koleżanka z sąsiedztwa.
-Cześć,Ola!-krzyknęła Karolina-Dawno cię tutaj nie widziałam-dodała.
-Cześć.Teraz po prostu mieszkam gdzie indziej.
-Dziwie ci się,że nie odwiedzałaś domu.Powinnaś być w tedy kiedy twoi rodzice przeżywali trudne chwile.
-O czym ty mówisz?
-Może dlatego te wszystkie kłótnie były.
-Co ona wygaduję?-pomyślała.
-Karolina o czym ty mówisz?-zapytała Ola.
-Proszę cię.Chyba ni chcesz powiedzieć,że nie wiesz co się tutaj działo.
Z domu nagle wyszła mama.
-Karolino.Chyba powinnaś już iść.Twoja matka na pewno się o ciebie martwi.
-Cześć Ola.Do widzenia-powiedziała i poszła.
-Ola,ona
-Przestań!-przerwała jej-Nie chce tego słuchać.Zaraz powiesz mi,że dopiero  to wszystko wytłumaczysz mi jutro razem z tatą-dodała.
Ola wybrała numer do Wojtka i zadzwoniła do niego.
-Cześć-powiedział.
-Możesz już po mnie przyjechać?-zapytała.
-Tak.Co tak szybko?
-Nie pytaj.Po prostu przyjedź.
-Zaraz będę-powiedział i rozłączył się.
-Mogę ci to wszystko wytłumaczyć-odezwała się po pewnym czasie mama.
-Dlaczego moje życie musi być takie...-przerwała-Ledwo co sobie przypomniałam wszystko to przychodzą inne problemy.
-Pamiętasz już wszytko.To jak dobrze-powiedziała z uśmiechem i przytuliła ją do siebie.
-Nie rozumiem cię.Po straceniu pamięci oddałaś mnie obcemu mężczyźnie.
-Chyba chłopakowi-przerwała jej.
-Ale dla mnie w tamtym czasie był obcy.Nie przyjeżdżałaś,nie dzwoniłaś i nie interesowałaś się mną.
-Wydaję ci się.Dzwoniłam do Ani i się o ciebie wypytywałam jej.
-Co?!Nawet mi nic nie mówiła.Kolejne kłamstwa.Szczerze ci powiem,że nie chce już nic wiedzieć.
Wstała ze schodów i poszła na górę do swojego pokoju.
-Jak ja tu dawno nie byłam.Plakaty,łóżko,książki to wszystko wydaję się teraz takie obce.Jakby nie moje-pomyślała.
Przejechała dłonią po szafce.Gdy podniosła do góry ręka znajdywał się kurz.
-Nikt tu nawet nie ścierał kurzy w czasie mojej nieobecności.Jakby ten pokój znikł albo chciano by poszedł w zapomnienie-pomyślała.
Usiadła na łóżku i się położyła.Wpatrywała się w sufit i poczuła się tak jak kiedyś.Gdy jej rodzice zawsze siedzieli na dolę w salonie i oglądali telewizję lub rozmawiali.Ona miała czas dla ciebie.Nikt nie wchodził ani nie przeszkadzał.Po prostu w tedy słuchała muzyki lub czytała książki.
Do pokoju nagle weszła mama.
-Wojtek przyjechał-odezwała się.
-Aha.
Wstała z łóżka i poszła na dół.
-To widzimy się jutro-powiedziała Ola.
-Tak.Uważaj na siebie.
-Dobrze.
Wyszła z domu i wsiadła do samochodu.Wojtek przywitał ją pocałunkiem.
-Coś się stało?-zapytał.
-Jedźmy do szpitala.
-Źle się czujesz?-zapytał zdziwiony.
-Nie mi nie!Raczej Magdzie może się stać.
Wojtek włączył silnik i pojechali.

Złote tarasy.
Ania weszła głównym wejściu i zobaczyła Kasię.
-Hej!Wybacz mi spóźnienie,ale były straszne korki-odezwała się.
-Nie ma sprawy.To najpierw zakupy czy idziemy do kawiarni?
-Może posiedźmy przy kawie i porozmawiajmy.
-Dobra-powiedziała z uśmiechem.
Usiadł przy stoliku i zamówiły kawę i jakieś kawałek ciasta.
-Dlaczego Ola tak szybko usiekła ze szpitala?Ma jakiś problem z przebywaniu...-przerwała gdy Ania zaczęła kręcić głową przecząco.
-Nie.Jak wspomniałyśmy wczoraj miała wypadek.Była w śpiące przez sześć miesięcy.Jakieś kilka tygodni temu wybudziła się i nic nie pamiętała.
-Co z tym się wiąże,że ucieka od szpitali?
-Magda jest teraz w ciąży.Ona w czasie tego wypadku...
-Jeśli dobrze rozumiem to ona była w ciąży w czasie tego wypadku?
-Tak.Ona je straciła.
-Poroniła?!Ojeju.
-Jest jej bardzo ciężko teraz gdy Magda jest.Tym bardziej,że ona jest już drugi raz w szpitalu.
-Ma jakieś komplikacje?
-Wychodzi na to,że tak.Nie mówmy już o tym,bo popsują nam się humory.
Kelner przyniósł zamówienie.
-Uczysz się dalej czy zaczynasz pracować?-zapytała Kasia.
-Uczę.
-Jak to się stało,że mieszkasz z Olą?
-Przed Grześkiem miałam chłopaka.Jakby to powiedzieć.Nie był z tych grzecznych.Musiałyśmy uciec z naszej dzielnicy.
-Jak to?Ty i Ola.
-Niestety wplątałam ją w kłopoty.
-Dużo przeszłyście razem.
-Raczej ona ze mną-powiedziała Ania z uśmiechem.
-To idziemy na te zakupy?-zapytała Kasia.
-Jasne.

Szpital.
Ola z Wojtkiem podeszli do stojącego Tomka.
-Hej,przyjechałam najszybciej jak się da.Tak mi przykro-powiedziała i przytuliła go.
-Czy mógłbym się dowiedzieć o co chodzi?-zapytał Wojtek.
-To ty mu powiedz,a ja pójdę do Magdy.
Ola weszła do sali.Zobaczyła leżącą na łóżku Magdę.
-Hej kochana-powiedziała.
-Cześć,tak mi przykro-powiedziała Ola siadając koło niej i przytuliła ją.
-Wiem-powiedziała i spłynęła jej łza po policzku-Tomek mówi,że musimy myśleć pozytywnie,ale ja...nie potrafię-dodała.
-Rozumiem.Tak mi siebie żal.Nie mogę sobie tego jakoś wyobrazić.
-Mam jeszcze jedną opcję jeszcze-odezwała się po pewnym czasie.
-Zrobiłabyś to?
-Nie.Nie mogłabym.Nawet jeśli tu chodzi o moje życie.

-Ty mówisz na serio?-zapytał zdziwiony Wojtek.
-Tak.
-Boże,jak ja ci współczuję.Co zrobisz w tedy?
-Nie wiem.Nie wyobrażam sobie tego.Teraz jest,a za kilka miesięcy może jej nie być-głos zaczął mu się łamać.

Mieszkanie Oli.
Wojtek podjechał na parking i wyłączył silnik.
-Idziemy?-zapytał.
-Tak.
Weszli do mieszkania.W salonie siedziała Ania.
-Słyszałam o Magdzie-powiedziała ze smutkiem i przytuliła Olę-Chciałabym z tobą pogadać na osobności.
-To ja pójdę do pokoju-odezwał się Wojtek.
-Byłam dzisiaj z Kasią na zakupach.Dużo z nią rozmawiałam i w końcu sobie uświadomiłam.Ja się bardzo bardzo przepraszam.Wybacz mi.Nie chce byś się na mnie gniewała.
-Ja też dużo myślałam nad tym.Powiedziałaś to w tedy w emocjach.....Przyjmuję przeprosiny.
-Jejku jak ja za tobą tęskniłam-powiedziała rzucając się jej na szyję.
-Dobra puść mnie,bo zmienię zdanie.To o czym tak rozmawiałyście.
-To słodka tajemnica.
Wojtek wszedł do salonu z uśmiechniętą buzią.
-Czyżbyście się pogodziły?
-Nie ładnie tak podsłuchiwać-powiedziała Ania.
-I tak by się dowiedział-powiedziała Ola przytulając się do niego.
-To zostajesz na noc?-zapytała patrząc kontem oka na Wojtka.
-To zależy od..-powiedziała pokazując palcem na Olę.
-No nie wiem czy ci pozwolić-odezwała się z uśmiechem
We trójkę spędzili resztę wieczoru.Oglądali film i rozmawiali.Koło północy poszli do pokoi.
-Dawno tu nie byliśmy-odezwał się Wojtek.
-O tak.
Stanęła blisko siebie i Wojtek przybliżył swoją twarz do jej.Zaczęli się całować.Upadli na łóżku i zaczął całować jej szyję.Nagle usłyszeli pukanie.Wojtek odsunął się od Oli i usiadł na łóżku.
-Wejdź-powiedziała Ola poprawiając ubranie.
-Sorry,że przeszkadzam,ale ty masz ten super balsam.Dasz mi go?
Dziewczyna wstała z łóżka i poszła do komody.Otworzyła szufladę i wyjęła balsam.
-Dzięki-odezwała się Ania i poszła.
-Mało brakowało-odezwał się Wojtek.
Ola wybuchła śmiechem.
-Ciekawe co by zrobiła gdyby weszła bez pukania-mówiła przez śmiech.
Obydwoje śmiali się z pięć minut.Po jakimś czasie poszli spać.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To mamy rozdział 48!! Mam dla was wiadomość.Blog ma stronę na Facebooku LINK Dzięki temu możecie zadawać pytania dotyczące postaci  i bloga.Będą też zamieszczane informacje jak idzie pisanie i czasami będzie może zdradzone co możecie się spodziewać w następnym rozdziale.

Ostatnim razem zapomniałam dodać zdjęcia z balu gimnazjalnego,więc o to one:
W kadr weszła głowa mojej koleżanki Oli :)

Po prawej moja koleżanka Kasia.

Od przodu Ola :) A te dziecko na schodach to moja siostra Asia.










22 komentarze:

  1. Świetne, ale tak mi szkoda Tomka i Magdy. Czekam na następny. Zapraszam również do mnie afromentaltale.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :D Czekam na kolejny :D Bardzo mi szkoda Tomka i Magdy ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na kolejny ;p Oby jednak Magda przeżyła ;'c

    OdpowiedzUsuń
  4. Prze zajebisty rozdział, pośmiałam sie troche :D Czekam na kolejny tak zajebisty! A co do fotek są mega! Czytałam że znalazłaś szkołe swoich oczekiwań! Gratulacje!!! ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty, czekam na kolejny :D A co do fotek super wyglądałaś :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział 49 będzie jutro.Dzisiaj niestety nie zdążę,ponieważ byłam z koleżankami nad wodą i teraz nie mam w ogóle siły.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oooo fajnie dzisiaj bd ;p Fajny ten twój blog i zapraszam do sb ( tylko, żę mój blog w porównianiu z tw to nic- i tu nie chodzi o ilość rozdziałów tylko jakość xd) http://afromentalowa.bloa.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy go wszawisz mam niedosyt .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja niestety brak pomysłu :( Napisałam trochę i stoję.Nic mi nie przychodzi do głowy.Nie wiem czy dam jednak radę na dzisiaj napisać.Wybaczcie.

      Usuń
  10. Dodasz ten rozdział czy nie ?

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zawsze trzeba tyle czekać na te rozdziały, skoro nie masz czasu to wgl nie pisz bo ja kur*a nie bd czekać wiecznośc za nim ty wstawisz! Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyta się może łatwo, ale pisaniem nie idzie już tak sprawnie -_-
      A w dodatku na takie rozdziały można poczekać, jak ci się śpieszy poczytaj inne blogi, także dobre

      Usuń
  12. Kiedy kolejny?!? Bo miał być już wczoraj ;c

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj nie denerwujcie się dziewczyny by powstało coś dobrego trzeba czasu :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziewczyno pisz i nie przejmuj sie tym wszystkim. Inni nie muszą czytać skoro im sie nie podoba . Kobieto ty masz talent najlepiej wydaj książkę. Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie którzy są niepoważni, skoro nie chce im się tyle czekać, to niech nie czekają i nie czytają -,- Ja nie wiem, jakby ktoś nie rozumiał, że ma się też własne życie,a nie tylko pisanie opowiadania. Nie przejmuj się,wiele osób czyta to opowiadanie i na pewno poczeka, w końcu lepiej poczekać trochę dłużej i dostać zajebisty rozdział,a nie taki na odwal się ;> Poza tym zapomniałam dodać, piszesz świetnie ;)
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
  16. dodaj kolejny!! proszę!! zakochałam się w tym opowiadaniu. *.*
    Ps. Życzę aby Wojtek i Ola mieli w końcu swoje dziecko :D

    OdpowiedzUsuń