środa, 3 kwietnia 2013

Rozdział 32

Następny dzień.
Mieszkanie Oli.
Anię obudził budził.Z ledwością wstała z łóżka i poszła do łazienki.Umyła zęby,pomalowała się i ubrała.Później poszła do kuchni i zrobiła sobie kanapki do szkoły.Wyjęła telefon z kieszeni i zobaczyła,że ma pięć minut,by zdążyć na autobus.Wzięła torbę i wyszła szybko na przystanek.
Domek w Zakopanym.
W nocy Tomek z Magdą dojechali na miejsce.Gdy tylko weszli do środka odłożyli torby i poszli spać.Koło ósmej dziewczyna nie mogła spać i poszła do kuchni.Zrobiła sobie kawę i usiadła przy stole patrząc na widoki za oknem,które były bardzo piękne.Po jakimś czasie przyszedł Tomek.
-Czemu nie śpisz?-zapytał.
-Jakoś nie mogłam-odpowiedziała.
-To co najpierw...Idziemy jeździć na snowboardzie czy oglądać widoki i spacerować?-zapytał lejąc do kupka kawę.
-A ty co byś wolał?
-A jak myślisz?
-Może być pierwsza opcja.
-Kochana jesteś-powiedział i pocałował ją.
Dom Wojtka.
-Wojtek!Obudź się!-krzyknęła Ola-No super i jak ja mam dzisiaj pójść do szkoły-dodała po jakimś czasie.
Po jakimś czasie udało jej się go dobudzić.
-Daj mi dziesięć minut i będę gotów-powiedział Wojtek.
-No dobra,tylko się pośpiesz.
-Dobra już jestem gotów-powiedział gdy wyszedł z łazienki-A po książki musisz podjechać do mieszkania?-dodał
-Nie,zostawiłam w szkole.
-To jedziemy.

Szkoła.
-Znowu się spóźniłaś-powiedziała nauczycielka.
-Przepraszam,już się to nie powtórzy-powiedziała Ola.
-Mam taką nadzieje,a teraz idź zająć swoje miejsce.
Gdy tylko zadzwonił dzwonek dziewczyna szybko wyszła na korytarz.
-Jak ja jej nienawidzę.
-Przecież ona jest bardzo miła-powiedziała Ania.
-Zależy dla kogo.
-Chodźmy na polski.

Zakopane.
Założyli deski i zaczęli zjeżdżać z góry.
-Boisz się?-zapytał Tomek.
-Nie.
-Wyglądasz...
-To tak dla niepoznaki-powiedziała Magda i zaczęła zjeżdżać szybciej niż Tomek-To dogonisz mnie?-dodała.
Po dwóch godzinach wrócili do domku.Napili się ciepłego napoju.
-Jednak to był bardzo dobry pomysł z tym wyjazdem-powiedziała Magda.
-Mówiłem i nie ma co się na razie zamartwiać codziennymi problemami.

Mieszkanie Oli.
Po szkole dziewczyny wróciły do domu.Zjadły obiad i przyjechał Grzesiek.
-To my idziemy-powiedziała Ania.
-Miłej zabawy-powiedziała Ola i wyszli.
Dziewczyna poszła do swojego pokoju i położyła się na łóżku.Po jakimś zadzwonił nagle dzwonek od drzwi.
Otworzyła i zobaczyła Barona.
-Hej-powiedział.
-Siema,co ty tutaj robisz?-zapytała Ola.
-Chciałem się zapytać czy nie wybierzesz się do klubu?
-No nie wiem...
-Fajnie będzie,a po imprezie cię odwiozę-powiedział Alek-Nie daj się prosić-dodał.
-No dobra-powiedziała Ola ubierając kurtkę i wyszli.



Teraźniejszość.

-Coś sobie już przypominasz?-zapytał Wojtek.
-Nie-powiedziała Ola-Pamiętam tylko,że wyszłam z klubu i pojechałam z kimś,a już wcześniejszych wydarzeń nie-dodała.
-Była sześć miesięcy w śpiące.
-Pamiętam tyle,że chciałam jechać na zlot.Nawet nie mogę uwierzyć,że mogliśmy być sami.W końcu byłam tylko fanką-powiedziała Ola.
Nagle do sali weszli rodzice.
-Jak dobrze,że w końcu się wybudziłaś-powiedziała mama.
-Mamo odpowiedz mi czy on jest moim chłopakiem i czy ja mam własne mieszkanie?
-Nic nie pamięta?-zapytał tata.
-Niestety nie-powiedział Wojtek.
-Czyli mówi prawdę..
-Tak moja kochana-powiedziała mama.
-Mam cały rok w plecy-powiedziała i zaczęły jej napływać łzy do oczu.
-Ola tylko nie płacz-odezwał się Wojtek.
-A ta Magda?Ona jest...
-Twoją przyjaciółką i dziewczyną Tomsona.
-A Ania jest z Dziamasem?
-Tak,ale chcesz usłyszeć dalej co było?-zapytał Wojtek.
-Nie powinna naraz wszystkiego usłyszeć-powiedziała mama.
-Myśli pani,że mi jet łatwo.Musiałem jej dwie godziny tłumaczyć,że jest ze mną-powiedział głośnym tonem.
-Przestańcie,proszę was.


Klub.
Baron i Ola weszli do klubu.Usiedli przy barze i zamówili drinki.Dziewczyna wypiła kilka ich i poszła się przejść do łazienki.Po drodze zaczepił ją nieznajomy chłopak.
-Cześć,jestem Kacper.
-Hej-powiedziała Ola.
-Zatańczysz?-zapytał.
Po chwili namysłu zgodziła się.Przetańczyli ze dwie piosenki i usiedli przy barze.
-Chcesz coś do picia?-zapytał.
-Nie powinnam już.
-Boisz się rodziców?-zapytał Kacper.
-Nie-odpowiedziała.

-Wojtek przyjedź i to szybko-powiedział Alek.
-Znowu się dużo napiłeś i nie możesz sam wrócić?-zapytał.
-Przyjeżdżaj i koniec.
Po jakimś czasie podjechał pod klub Wojtek.
-To o co chodzi?
-Zgubiłem ją-zaczął Alek.
-Kogo?-zapytał Wojtek.
-Olę,miałem ją na oku do puki nie poszła do łazienki i znikła.
-Co?!Powiedz,że to sobie zmyśliłeś?
-Mówię na poważnie.
-A ile wypiła?
-Trochę...
-Musimy ją szybko znaleźć.
Gdy weszli do środka zauważyli ją przy barze.
-Cześć-odezwał się Kacper gdy podeszli.
-Ola,wracamy do domu-powiedział Wojtek.
-Ale imprezka dopiero się rozkręca.
-Jesteś totalnie pijana-odezwał się Baron.
-Nie jesteście moimi rodzicami.
-Ale ja jestem twoim chłopakiem...
Nie dokończył,bo Ola odeszła.


Teraźniejszość
-To nie mogłam być ja-zaczęła Ola-Co zrobiłam później?-dodała.
-Pojechałaś z nim,a to że on był pijany...
-Wypadek-przerwała mu.
Do sali wszedł doktor.
-Proszę już wyjść.Pacjentka powinna już odpoczywać-powiedział.
-Wojtek-odezwała się Ola.
-Tak?-zapytał.
Rodzice i doktor za ten czas wyszli.
-Przepraszam cię za to-powiedziała-Nie pamiętam nic,ale nie wie dlaczego wierze ci,że jesteśmy razem-dodała

------------------------------------------------------------------------------------------------------------Tak jak by ktoś nie pamiętał w pierwszych rozdziałach było,że rok wcześniej.Trochę się nie zgadza pierwszy rozdział z tym,bo tam pisało,że zemdlała,bo miało być trochę inaczej,ale jednak zmienił mi się pomysł.Rozdział trochę krótki,ale ciekawy nawet.Po za tym same musicie ocenić go.Może macie pomysły na jakąś akcje?

5 komentarzy: