wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdział 45

Dom Wojtka.
Po wyjściu Wojtka Ola ubrała się,umalowała i zjadła śniadanie.Wybrała numer telefonu do Ani i zadzwoniła.
-Cześć-powiedziała.
-Ledwo co wyszedłeś,a już dzwonisz do mnie-powiedziała zaspanym głosem.
-Anka nie wygłupiaj się-powiedziała Ola.
-Olka?!Przepraszam cię,myślałam że to...
-Ty jeszcze śpisz?A po drugie o kim myślałaś?
-Nie dawno co się położyłam spać.Chodziło mi o Grześka,ale dosyć o mnie.Po co ty dzwonisz?
-Zapomniałaś?Chciałaś się ze mną spotkać.
-No tak.To wszystko przez to,że jeszcze się dobrze nie obudziłam.
-To może przyjadę do mieszkania?
-Jesteś kochana.
Ola poszła na przystanek i czekała z pięć minut na autobus.Kiedy podjechał wsiadła do niego.

Mieszkanie Oli.
Gdy zakończyła rozmowę z Olą w jej myślach panowała teoria,że nie jest już na nią zła i będzie jak dawniej.Ania wyszła z łóżka,ubrała się i ogarnęła trochę mieszkanie.Po pewnym czasie usłyszała,że ktoś wchodzi.
-Cześć-powiedziała Ania z uśmiechem na twarzy i przytuliła Olę.
-Hej-powiedziała z dystansem.
-Dalej jednak jesteś na mnie zła?-zapytała.
-Tak,a wiesz czemu?
-Nie.
-Wszystko snułyście same we dwie.Ja nic nie wiedziałam.O jej ciąży dowiedziałam się od Alka,a nie od was.Podobno jesteśmy przyjaciółkami?Właśnie widać.
Ania nie wiedziała co ma odpowiedzieć.Słowa Oli były prawdą i to bolało ją.
-Ja...ja cię bardzo przepraszam.Wiedz że zawsze ty jesteś moją najlepszą przyjaciółką-powiedziała Ania.
-Zmieniłaś się.
-No od roku to tak.Przecież dużo jeszcze nie pamiętasz.
-Jako moja przyjaciółka powinnaś mi teraz pomagać by wróciły wspomnienia i wspierać.Ostatni raz kiedy szczerze rozmawiałyśmy była impreza w domu Wojtka.Kiedy byłyśmy we trzy i Magda powiedziała,że spotkała tego Mariusza.
-Wybacz mi.Tak się wkręciłam w pomoc Magdzie,że zapomniałam o wszystkim.Mało bym nie straciła Grześka.
-Go może nie straciłaś,ale mnie tak i to nie tylko przez tą akcję,ale..-przerwała.
-Rozumiem,że mam się wynieść z mieszkania?
-Nie,nie musisz i tak mieszkam u Wojtka puki co.
Ola chciała już wychodzić kiedy odezwała się Ania.
-Jest jeszcze szansa byśmy znowu były najlepszymi przyjaciółkami?-zapytała.
Dziewczyna stanęła w miejscu i odwróciła się do niej.
-Jeśli nie będziesz kłamać i mieć przede mną tajemnic,to tak.Lecz teraz jest między nami wielki mur zbudowany z nich przez ciebie.
Ola wyszła z mieszkania i zaczęły jej płynąć łzy z oczu.Teraz żałowała,że nie pojechała z Wojtkiem na ten koncert.

Ania oparł się o ścianę i zsunęła się na podłogę.Schowała twarz w dłoniach i nienawidziła samej siebie.
Żałuje swoich wyborów i chętnie by je zmieniła.

Ola wyszła z klatki i nie wiedziała co ma zrobić.Chętnie by z kimś porozmawiała,ale z kim?Do Magdy nawet nie miała zamiaru dzwonić,a Wojtek by się tylko o nią martwił.Zadecydowała w końcu,że wróci do domu na piechotę.Kilka metrów od domu poczuła się źle i zemdlała.
Ukazała jej się scena jak ją ktoś porywa.Próbuję uciec,ale nie może.Zabrano jej telefon i teraz jakiś chłopak ją gdzieś zabiera.

Ola szamotała się na łóżku i nagle obudziła się z krzykiem by ją wypuścić.Do sali wszedł lekarz,który ją prowadził gdy była w śpiące.
-Panno Aleksandro!Proszę się uspokoić.Jest pani w szpitalu.Zemdlałaś.
Trochę się uspokoiła.Nie mogła zrozumieć czemu dręczą ją takie koszmary.
-Dlaczego zemdlałam?-zapytała cichym głosem.
-Osłabienie po nie dawnym przebudzeniu.
-Minął już miesiąc przecież.
-Ma pani pewnie koszmary?
-Tak.
-Czasami powroty pamięci pojawiają się we snach.
-Ale dlaczego to są koszmary?
-Pani chłopak opowiadał mi co się wydarzyło przez ten czas.To co dobre przypomniało się już.
-No tak jak by.
-Na przykład porwanie już nie.
-Byłam porwana?!
-Ja tego nie wiem,ale znajomi tak mówili.Musiałaś się znaleźć w miejscu gdzie to się wydarzyło,a zemdlenie było dla tego,że byłaś osłabiona.Musisz więcej witamin brać.
-Mogę już wracać do domu?
-Sama to nie,ale jak ktoś cię odbierze i zabierze do domu to tak.
Ola miała tylko dwie alternatywy.Zadzwonić do Ani albo Magdy.Z Anią nie dawno co przestała się przyjaźnić,a Magda...
-Mogę dostać swój telefon?
-Tak,jasne-powiedział lekarz i jej podał
Wybrała początkowo numer do Ani,ale później zrezygnowała i zadzwoniła do Magdy.
-Halo,Ola?-powiedziała.
-Cześć,to ja-powiedziała cichym głosem.
-Coś się stało?
-Nie,a w zasadzie tak.
-Gdzie jesteś?-zapytała szybko ze zdenerwowaniem.
-W szpitalu.Przyjedziesz po mnie?
-Oczywiście.Już jad do ciebie.-powiedziała i się rozłączyła.
-To mogę już panią zostawić.Proszę tylko nie uciekać-powiedział z uśmiechem lekarz.
-Magda była taka miła dla mnie pomimo,że nad rzeką byłam zła na nią i niemiła-pomyślała.
Po jakimś czasie do sali weszła Magda.
-Lekarz mi powiedział wszystko.
-Dzięki,że przyjechałaś.
-Nie ma za co.Myślę,że ty też byś tak zrobiła.
-Możemy już z stąd wyjść?
-Tak.Już wszystko załatwiłam.
Ola zabrała wszystkie swoje rzeczy i wyszły ze szpitala.Wsiadły do samochodu i pojechały do domu Wojtka.
-Powiesz mu?
-Na pewno nie teraz .Nie chce by się martwił na koncercie.
-Ale tak w ogóle to później powiesz?
-Tak.Jak wróci....Przyjechałaś po mimo tamtej ostatniej akcji.
-W sumie sama bym chyba tak postąpiła.Rozumiem,że jesteś na mnie zła i na Ankę,że nic ci nie powiedziałyśmy,ale ty masz więcej teraz na głowie.Te zamieszanie z brakiem pamięci.Nie chciałyśmy byś się jeszcze tym przejmowała,a po drugie przebywanie ze mną jest dla ciebie na pewno trudne z powodu mej ciąży.
-Magda umie do każdej sytuacji podejść dorośle.No w końcu się nie dziwie skoro jest od nas starsza trochę-pomyślała Ola.
Gdy dojechały już pod dom Ola podziękowała Magdzie za wszystko.Dziewczyna nalegała,że może jednak z nią zostanie,ale odmówiła Ola.Weszła do domu i położyła się na kanapie.Po pewnym czasie zadzwonił jej telefon.
-Halo-powiedziała.
-Hej-powiedział radośnie Wojtek-Już jesteśmy na miejscu.Jak tam w Warszawie?-dodał.
-To się cieszę.Wszystko u nas dobrze.
-Widziałaś się z Anką?
-Yyy...Tak,ale to długa historia i jak wrócisz to ci powiem,a jak tam jest?
-Na zwiedzanie czasu nie mamy.Zaraz próba,wieczorem koncert i może od razu wrócimy do domu.
-To będę czekać.
-Tęsknię za tobą.
-Ja też.
-Jak by coś się działo to pisz esemesy do mnie i dzwoń w tedy do dziewczyn.
-Dobra.
-Ja muszę już kończyć niestety,Pa.
-Pa.
Ola odłożyła telefon i usnęła na kanapie.

Mieszkanie Oli.
Anie nie mogła dość długo dość po tym co się wydarzyło.Z zamysłów wybił ją telefon.Zerknęła na ekran i była to Magda.
-Hej-powiedziała.
-Cześć-powiedziała zdenerwowana trochę Magda.
-Nie uwierzysz co się stało.Niedawno co odebrałam Olę ze szpitala.
-Co?!
-Zemdlała gdy wracała do domu.
-To wszystko przeze mnie-powiedziała cicho.
-Co ty wygadujesz?
-Pokłóciłyśmy się.Powiedziała,że nie jesteśmy już przyjaciółkami i wyszła.Mogłam ją przynajmniej odwieść.
-To nie twoja wina.

Następny dzień.

Mieszkanie Wojtka
Ola poczuła,że ktoś ją całuję w policzek.Rozbudziła się i zobaczyła,że to Wojtek.
-Cześć-powiedziała z uśmiechem.
-Nie chciałem cię obudzić.
-Nie przesadzaj.
-Nic się nie wydarzyło jak mnie nie było?-zapytał siadając koło niej.
-Yyy..Nie-powiedziała kręcąc głową.
Wojtek podniósł jedną brew i spojrzał na nią.
-Ty o czymś wiesz,tak?
-Miałbym o czymś wiedzieć?
-Podpuściłeś mnie!-powiedziała głośniejszym tonem i stanęła na przeciwko niego.
-Ja nic nie wiem,ale lepiej mi powiedź co się wczoraj wydarzyło.
-Nie powiem.
-Czyli mam się dowiedzieć od któreś z dziewczyn?To najpierw do której mam dzwonić do Ani czy Magdy?
-Do nikogo nie będziesz dzwonić i nie musisz się już o mnie martwić-powiedziała i pobiegła na górę.
Weszła do pokoju i usiadła koło łóżka.Oparła głowę o ramę i po policzkach zaczęły jej spływać łzy.
-Czemu ja płaczę?Dlaczego na niego tak napadłam?On się tylko martwi o mnie-rozmyślała Ola.
Po pewnym czasie usłyszała lekkie puknięcie w drzwi.
-Mogę wejść?-zapytał cichym głosem.
-Tak-powiedziała szybko ścierając łzy z twarzy.
Usiadł koło niej i chciał już coś powiedzieć kiedy Ola mu przerwała.
-Przepraszam cię.Nie wiem co mnie napadło.Rozumiem,że się o mnie martwisz,ale ja nie jestem małym dzieckiem.
-Wiem o tym,ale po tym co się wydarzyło w grudniu nie mogę sobie tego wybaczyć.
-To nie twoja wina-powiedziała i spłynęła jej po policzku łza-To ja upiłam się.To ja...wsiadłam w ten cholerny samochód.To przeze mnie....straciłam....nasze....
Nie mogła wymówić tego ostatni słowa.Spojrzała mu prosto w oczy.Wojtek wiedział w jej oczach ból i cierpienie za to co się stało.Po pewnym czasie ciszy odezwała się Ola.
-Nie mogłam na nią patrzeć i nie każ mi przychodzić jak się urodzi dziecko do szpitala albo do ich domu.
-Mówisz o Magdzie?Widziałyście się ostatnio?
-Wczoraj.Zabrała mnie ze szpitala.Byłam jej za to wdzięczna,ale nie mogłam się cieszyć z nią jej szczęściem.To strasznie jeszcze boli.
Wojtek przytulił ją do siebie i pocałował jej głowę.
-Mi też nie jest łatwo.Tomek myśli,że zawalił mu się świat.Ja go nie rozumiem jak może tak myśleć.
Oparł głowę o ramę łóżka i przytulił ją jeszcze mocniej do siebie.
-Wczoraj pokłóciłam się z Ania.Wracałam do domu na piechotę.W pewnym miejscu źle się poczułam i zemdlałam.Śniło mi się,że ktoś mnie porywa.Obudziłam się z krzykiem w szpitalu.Lekarz mi powiedział co się stało i powiedział,że musi ktoś po mnie przyjechać bo samej mnie nie wypuści.Do Ani nie chciałam dzwonić ponieważ z nią się pokłóciłam parę minut wcześniej,więc poprosiłam Magdę.Kiedy ją zobaczyłam w dość obcisłej bluzce,która wyłaniała jej już zaokrąglony brzuch,pożałowałam swej decyzji.Chciałam,żeby jak najszybciej mnie odwiozła i pojechała.Chciała zostać,ale ja nie chciałam.
-Wszystko się jakoś ułoży.
-A jeśli nigdy nie będę w stanie...-przerwała.
-Dasz radę.Przejdziemy przez to oboje-powiedział i spojrzał jej prosto w oczy.
Te oczy dodawały jej siły.Piękne niebieskie.Mogłaby patrzeć w nie cały czas.Gdy była w śpiące często jej podświadomość o nich myślała,a gdy się obudziła i je ujrzała chciała im wierzyć.Dlatego gdy matka powiedziała,że ma z nim mieszkać nie bała się aż tak.
Po pewnym czasie Wojtek zbliżył się do jej twarzy.Ich usta dzieliło z pięć centymetrów.Przysunął się do niej jeszcze bliżej i musnął ją wargami.Po Oli kręgosłupie przeszedł dreszcz.Nie upierała się mu i pocałowała go teraz sama.

Mieszkanie Tomka.
Do domu wszedł Tomek.Był wycieńczony koncertem i podróżą.Doczłapał się do kanapy i się na niej położył.Do salonu weszła Magda w pięknej białej koszuli nocnej.Była przed kolano i z dość dużym dekoltem.Stanęła na przeciwko Tomka i się uśmiechnęła do niego.
-Czy ja widzę anioła?-powiedział otwierając trochę oczy.
Parsknęła śmiechem.
-To ja!Magda!
-I tak wyglądasz anielsko.
-Dziękuję ci.Może połóż się w sypialni,bo ja i tak na razie nie mam zamiaru iść spać.
-A pójdziesz ze mną?
-Nienawidzisz mnie przecież-powiedziała.

-Tomek!Wstawaj!-krzyczała Magda.
Tomek ocknął się z kanapy i zrozumiał,że to wszystko było tylko snem.
-Co się dzieję?
-Nie wiem,ale strasznie się źle czuję.
-Musimy jechać do szpitala-powiedział i pobiegł po kluczyki i papiery.
Po dziesięciu minutach byli już na miejscu.Zabrali ją na badania,a on siedział w poczekalni.Chciałby ją teraz wspierać,być przy niej,ale lekarze nie pozwolili.Postanowił zadzwonić do Wojtka.

Dom Wojtka.
Wojtek z Olą całowali się na podłodze.Odrywali się od siebie tylko na sekundę by zaczerpnąć powietrza.Po pewnym czasie zadzwonił telefon.
-Nie mógł sobie lepszej godziny znaleźć na dzwonienie-powiedział wkurzony Wojtek.
Odebrał i usłyszał spanikowany głos Tomka.
-Jestem w szpitalu.Magda się źle poczuła.Nie wiem co się dzieję-mówił cały czas nie dając czasu na odpowiedź Wojtka.
-Co?!W szpitalu?Zaraz przyjedziemy do was-powiedział i rozłączył się.
Ola odsunęła się od niego.Poczuła się zdradzona.
-Wiesz dobrze,że ja tam nie pojadę-powiedziała.
-Tomek potrzebuję nas.
-Nie dam rady.Przecież mówiłam ci.Myślałam,że mogę ci ufać.
Po policzku spłynęła jej łza.
-Możesz mi ufać-powiedział i przytulił ją do siebie-Ale czasami są ważniejsze sprawy niż to co nas boli.

Mieszkanie Oli
Ania obudziła się z rana z zawiedzioną miną.Myślała,że Grzesiek przyjedzie do niej po tym jak wrócą do Warszawy,a tu takie rozczarowanie.Zerknęła na telefon by sprawdzić czy może nie dzwonił.Niestety nic nie było.Ze smutkiem poszła do kuchni i zrobiła sobie śniadanie.Jedząc patrzyła się w pustą przestrzeń.W mieszkaniu było strasznie cicho.Była sama.Wszyscy się odwrócili od niej,mimo że chciała im pomóc.Zbyt dożo tajemnic zna.Uznała,że zadzwoni do Oli i spotka się z nią by wyjawić jej prawdę.
-Hej-powiedziała.
-Cześć-odezwała się Ola.
-Możemy się teraz spotkać?
-Nie.Jadę teraz z Wojtkiem do szpitala.
-Coś ci się stało?
-Nie,ale Magdzie.
-Dobra to dojadę do was-powiedziała i rozłączyła się.
Ubrała się szybko.Zabrała kluczyki i dokumenty od samochodu i pojechała do szpitala.Gdy była na miejscu jeszcze nic nie było wiadomo.Wojtek i Ola pocieszali Tomka i podtrzymywali go na duchu.
-To nie jest jednak koniec świata-odezwał się Tomek-To dopiero się zacznie świat gdy narodzi się-dodał.
Wojtek zobaczył jak Ola zareagowała na jego słowa i mocno ją przytulił szepcząc jej do ucha:
-Dasz radę.Damy radę,razem.Kocham cię-powiedział i ją pocałował w czoło.
Po chwili wyszedł do nas doktor.
-Dziecku i matce nic nie grozi.Zbyt dużo stresu spowodowało skurczę,które na początku trzeciego miesiąca nie powinny się zdarzać.Zostanie na obserwacji przez jeden dzień i dopiero będzie pan mógł ją zabrać do domu.
-Mogę do niej pójść?-zapytał Tomek.
-Nawet się pana spodziewa-powiedział z uśmiechem doktor i poszli.
Ola,Ania i Wojtek zostali w poczekalni.Ania przeciągnęła przyjaciółkę na stronę by z nią porozmawiać.
-Muszę ci o czymś powiedzieć.
-To słucham-powiedziała Ola.
-Gdy byłaś w śpiące.Ja...i Wojtek-głos zaczął jej się łamać-pocałowaliśmy się.
-Co?!Wymyślasz sobie to?On by tego mi nie zrobił.Kocha mnie-zaczęła bronić się jakoś.
-To prawda spytaj go.
Ola podeszła zdenerwowana do niego.
-Coś się stało?-zapytał niewinnie.
-Całowaliście się?
Wojtek otworzył szeroko oczy nie dowierzając co usłyszał z ust swojej ukochanej.
-Co ty jej nagadałaś?-powiedział wkurzony Wojtek i podszedł do niej.
-Czyli to prawda-powiedziała Ola i wybiegła ze szpitala z płaczem.
-Nienawidzę tego dnia.Chce by się już skończył!-myślała Ola.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------To jak myślicie.Co będzie dalej?Ola będzie z Wojtkiem?Tomek z Magdą będą takim samym związkiem jak kiedyś?Czemu Ania wyjawiła akurat teraz taką rzecz?

Proszę was byście lajkowały na Facebooku tę stronę:
Afromental-To co kocham.
Koleżanka rozkręca stronkę i przy da im się trochę wsparcia od was :) Będę wam za to wdzięczna jeśli polubicię.Nie długo może pojawi się stronka na Facebooku z moim opowiadaniem.Będziecie mogły mieć szanse w tedy mnie pytać na prywacie i dowiadywać się kiedy można spodziewać się rozdziału i może czasami trochę bym zdradzała co się może wydarzyć w następnym :) Więc trzymajcie kciuki by się stronka otworzyła. 

9 komentarzy:

  1. Super, a zdaje mi sie że tak powiedziała bo była samotna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odkryję rąbka tajemnicy i masz rację.Powiedziała to bo czuła się samotna.Tak na prawdę to nie pocałowali się nigdy :)

      Usuń
  2. Kolejny rozdział i kolejny świetny :D
    Tak się zastanawiam, czemu Anka powiedziała o tym pocałunku, mogła sobie darować i nie powiem, ale strasznie mnie tym wnerwiła, bo Ola ma tyle problemów na głowie, jeszcze takie coś, co to wgl za przyjaciółka jest, szkoda tej Oli teraz, oby doszli do porozumienia z Wojtkiem. Chodź powiem szczerze zachowanie tej Oli też momentami jest irytujące, ale trzeba to zrzucić na fakt, że jest po utracie pamięci itd.
    A co do Magdy i Tomka, bardzo bym chciała żeby byli razem, chodź nie dziwie się Tomkowi, usłyszał takie słowa w tych wywiadach od Magdy, że każdemu trudno byłoby zapomnieć. Ale wydaje mi się, że to dziecko im jednak dużo pomaga, bo zbliżają się do siebie i może nie będą takim samym związkiem jak kiedyś, ale razem będą ;)
    Zastanawiający jest jeszcze fakt Oli, ciekawe co zrobi w stosunku do Wojtka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarz dłuuuuugi.Aż miło się czyta.Widać,że się wkręciłyście w te opowiadanie :)

      Usuń
  3. Fajowe chce już wiedzieć co dalej!!!!!!!!! jestem taka ciekawa *_____________*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem bardzo ciekawa tych twoich opowiadań. Mam nadzieję, że Tomek i Magda będą razem <3 Ale czy tylko mi się wydaje, że w tym rozdziale było mało o nich? Czekam ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty. Jestem bardzo ciekawa co dalej będzie. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow.. Wiele się wydarzyło.. To dobrze że się nie pocałowali :) pewnie Magda i Tomek będą razem, widać że się Tomek stresuje.. A co do Oli to mi jej szkoda.. stracić dziecko i do tego pamięć. Dobrze, że ma Wojtka :) z niecierpliwością czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No i to się nazywa mieś wyobraźnie! Ciekawym faktem jest to co będzie działo się dalej... .Czy Ola uwierzy że to nieprawda?Czekam ... (chyba wiesz na co .Kiedy 46?)

    OdpowiedzUsuń