niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 43

Cztery dni później.

Mieszkanie Tomka.
Tomek usłyszał pukanie do drzwi.Poszedł otworzyć i w progu stała Magda z torbą.
-Mogłaś zadzwonić bym wziął ją od ciebie-powiedział zabierając jej z rąk.
-Dałam sobie radę-odezwała się Magda i weszła do środka.
-Czemu nie weszłaś klucze.Przecież mi nie oddałaś?
-Wolałam zapukać-powiedziała i usiadła na kanapie.
Tomek zaniósł torbę do sypialni i wrócił do salonu.Oparł się o drzwi balkonowe i patrzył na nią.
-Myślisz,że byłam z Mariuszem na prawdę?-zapytała przerywając ciszę.
-Nie,ale wiedz że od razu nie...-przerwał.
Magda dobrze wiedziała co ma na myśli.

Dom Wojtka.
Ola z Wojtkiem siedzieli w kuchni i rozmawiali.
-Jutro wyjeżdżamy na koncert.Jeszcze możesz zmienić zdanie-powiedział Wojtek.
-Nie,chce zostać-odezwała się Ola.
Wojtek popatrzał na nią z maślanymi oczami myśląc,że jedna zmieni zdanie.
-Nie chcę po prostu jechać.
-No dobrze.Nie będę cię zmuszać.
-Poradzę sobie sama-powiedziała obejmując go i pocałowała w policzek.
-Trudno będzie na tym koncercie bez ciebie-powiedział Wojtek i przyszedł sms do Oli.

Wybacz mi.Spotkajmy się i porozmawiajmy.

-Kto napisał?-zapytał.
-Ania-powiedziała z grymasem.
-Co chce?
-Byśmy się spotkały.
-To idź-powiedział.
-Nie,jutro wyjeżdżasz i chce dzisiaj spędzić tylko z tobą dzień.
Po jakimś czasie odpisała do niej czy nie mogłyby się spotkać jutro.Długo nie przychodziła odpowiedź.

To jutro :)

Ola zerknęła na wiadomość i odłożyła telefon.

Mieszkanie Tomka.
-Muszę wyjść na jakąś godzinę-powiedział Tomek
-To idź-powiedziała Magda.
Gdy Tomek wyszedł z domu dziewczyna zaczęła chodzić po mieszkaniu.Podeszła do regału,na którym było trochę płyt,książek i zdjęcie ich.Byli w tedy tak bardzo szczęśliwi.Bardzo chciała cofnąć czas,by było tak jak kiedyś.Nagle Magda usłyszała dzwoniący telefon i wypadła jej ramka ze zdjęciem z rąk.Odłożyła szybko na półkę i odebrała.
-Halo-powiedziała.
-Cześć-odezwała się Ania-To spotkamy się?-dodała.
-A to tak.Obiecałam ci dzisiaj,że pójdziemy na zakupy.
-To jak?
-O piętnastej spotkajmy się w złotych tarasach-powiedziała Magda.
-To do zobaczenia.
Po jakimś czasie do domu wrócił Tomek.Poszedł do kuchni się napić i po paru minutach był już w salonie.
-Zapomniałem ci o czymś powiedzieć.
Dziewczyna zmarszczyła brwi jak by miała się dowiedzieć o jakieś złej rzeczy.
-Dopiero co się znów wprowadziłaś i...
-Do czego zmierzasz?
-Jutro wyjeżdżamy na koncert i tak głupio.Bo dopiero co jesteś,a już zostaniesz sama.
-Tomek-powiedziała podchodząc do niego-Rozumie.Masz koncerty i musisz na nie jeździć.
Ich twarze dzieliło kilka centymetrów.Na chwilę ich wzrok się złączył,ale Tomek odwrócił głowę.
-Wybacz,ale...

Mieszkanie Wojtka.
Ola z Wojtkiem siedzieli w kuchni i przygotowywali obiad.Dziewczyna siedziała przy stole i obierała ziemniaki.
-Odkąd pojawił się Mariusz wszystko popada w ruinę-pomyślała.
Ola nie mogła odgonić od siebie tych myśli.Gdyby nie odeszła od Tomka i od razu złożyła donos na policję to wszystko byłoby jak dawniej.
-Skończyłaś już?-zapytał Wojtek.
-Yyy..tak-powiedziała wracając do rzeczywistości.
-O czym tak rozmyślasz?
-O niczym.
Wojtek kątem oka popatrzył na nią.
-Mówię szczerze.
-Ależ czy ja coś mówiłem-powiedział całując ja w policzek i zabrał garnek z ziemniakami i nastawił na gaz.

Mieszkanie Oli.
Ania wychodziła już na zewnątrz gdy wpadła na Grześka.
-Cześć-powiedziała z uśmiechem.
-Hej,właśnie chciałem-zaczął.
-Wybacz,ale umówiłam się z Magdą w złotych tarasach.
-To zawiozę cię tam.
-Mam prawko i samochód,więc sobie poradzę.
-Nie daj się prosić,a po drugie tak mało ostatnio czasu spędzamy ze sobą.
-Zgadzam się.
W drodze do samochodu nie wymienili ani słowa.Wsiedli i pojechali.Było popołudnie i zawsze o tej porze w Warszawie są korki.
-Unikasz mnie ostatnio-powiedział Grzesiek.
-Co?!Nie!Po prostu wkręciłam się w pomoc Magdzie i...Ja naprawdę cię nie unikam.Jeśli tak pomyślałeś to jesteś w błędzie.
-Już tak dawno...
-Obiecuję ci,że ci to wynagrodzę.
-Może Wojtek miał racje-pomyślała-Jedno wraca do normy,a drugie się pieprzy.
-Szkoda,że nie jedziesz-odezwał się Grzesiek i wybił z rozmyśleń Anię.
-Niestety nie mogę.
-Może w tedy byśmy trochę spędzili czasu ze sobą.
Gdy byli na miejscu Grzesiek podjechał na parking.
-Odebrać cię później?-zapytał.
-Tak.
-Tylko zadzwoń wcześniej.
-Dobrze-powiedziała i zatrzasnęła drzwi.

Mieszkanie Tomka.
Około godzina przed piętnastą.
Magda przebrała się w inne ciuchy niż miała na sobie i poszła po torebkę,która leżała na kanapie.
-Gdzie idziesz?-zapytał Tomek.
-Obiecałam Ani,że się z nią spotkam.
-Aha.Odwieść cię?
-Dam sobie radę-powiedziała uśmiechając się i wyszła.
Wsiadła do swojego samochodu i odjechała.Tomkowi nie chciało się samemu siedzieć w domu,więc pomyślał,że zajedzie do Wojtka.

Dom Wojtka.
Gdy zjedli obiad,położyli się na kanapie i zaczęli oglądać jakiś film.Ola przytulała się do Wojtka i czuła się bardzo dobrze w jego ramionach.On ją gładził jedną ręką po włosach.Po pewnym czasie dziewczyna zasnęła w jego objęciach.Gdy tak mijały kolejne minuty,nagle zadzwonił dzwonek od drzwi.
-Boże kto to-pomyślał Wojtek.
-Otwarte-powiedział.
Po chwili do domu wszedł Tomek.
-Heeeej-Z każdą literką jego głos przycichał.
-Czyżby ciężka no?-powiedział Tomek puszczając oczko.
-Nie-powiedział Wojtek.
Ola poruszyła się i potem obudziła.
-Długo spałam?-pytała-Ooo hej,Tomek.Co ty tutaj robisz?-dodała.
-Nie i przed chwilą przyszedł.
Dziewczyna oparła się o kanapę i sama czuła jak jej się oczy zamykają.
-Pójdę się położyć-powiedziała i poszła na górę.
Tomek usiadł koło Wojtka.
-Dalej jest zła na dziewczyny?-zapytał.
-Tak i jutro ma się spotkać z Anią.Ale mniejsza z tym,jak tam z Magdą?
-Nie wiem czy to co kiedyś było może wrócić.
-Co masz na myśli?
-Nie mogę zapomnieć jakoś o tych słowach,które słyszałem.
-Musisz dać sobie trochę czasu,a po drugie jeszcze nie oblaliśmy z chłopakami twojego ojcostwa-powiedział Wojtek radośnie.
-Twojego niedoszłego też.
Wojtek oparł się o kanapę i w jego oczach zapłoną ogień.
-Wybacz stary-powiedział Tomek.
-Dobra.
-Chyba nie będziecie się jakoś teraz dziwnie czuć?
-Nie wiem,ale bardziej bym się martwił o Olę jak zareaguję gdy,w końcu Magda urodzi.
-Współczuję wam,ale widać,że nawet takie rzeczy was nie potrafią rozdzielić.
-Dajemy sobie jakoś radę.

Złote tarasy.
Gdy Magda weszła głównym wejście ujrzała Anię stojącą niedaleko sklepów.Podeszła do niej i się z nią przywitała.
-Jak tam powrót do mieszkania?-zapytała Ania.
-Nie wiem.Czuję się jakoś obco.Jakbym nigdy tam nie mieszkała.
-Odzwyczaiłaś się po prostu.Musisz dać sobie trochę czasu.
-Boję się,że już nigdy nie będzie jak dawnej.
-Kochacie się.Nie myśl tak.
-Mówię ogółem.Ola nie chce nas znać,a najbardziej mnie.
-Przejdzie jej.Tydzień i będzie jak dawniej.
-A jak tam sytuacja z Grześkiem?
Ania odwróciła głowę w inna stronę,by Magda nie zauważyła jej wyrazu twarzy.
-Aż tak źle?
-Nie.Po prostu ostatnio mało spędzamy ze sobą czasu i ma mi to za złe.
-Ułoży się jakoś między wami.

Dom Wojtka.
Oli śniło się,że wybiega z domu Wojtka,bo widziała niby postać babci.Wiatr silnie wiał i rozwiewał jej włosy.Rozejrzała się dookoła,ale nikogo tam nie było.Chciała się ruszyć z miejsca,ale nie mogła.Czuła się jakby była przyklejona do tego miejsca,w którym stała.Po jej rozumie nagle chodziły słowa,że coś utraci.

Przekręciła się na drug bok i trochę się rozbudziła.

Głowę opierała o szybę.Rozmawiała o Wojtku.Co stwierdziła po pewnym czasie lecz nie chciała raczej rozmawiać o nim jak by była zła na niego.Nieznajomy chłopak ucichł.Widziała światła,które już dobrze znała.Chciała szybko się wydostać z samochodu,ale nie mogła.Zaczęła krzyczeć.

-Nie!!!Wypuście mnie!!!
Do pokoju przybiegł Wojtek.Usiadł koło niej i zaczął ją uciszać i mówić,że to był tylko sen.Ola się trzęsła przez jakiś czas.Nie mogła się uspokoić.To było tak realistyczne jak zawsze.Miała dosyć tych koszmarów.
-I ten jeden o tym,że widziała babcię.Co to miała znaczyć?-rozmyślała.
Wojtek przytulał ją do siebie,gdy się już uspokoiła usiadła.
-Już po wszystkim?-zapytał.
Pokiwała głową.
-To co zwykle?
Znów pokiwała głową.Myślała,że zaraz się rozpłacze,ale jakoś przezwyciężyła to.
Po kilku minutach zeszli na dół.Ola poszła do kuchni się napić,a Wojtek usiadł koło Tomka.
-Tak jest często?-zapytał.
-Nie.Od czasu do czasu.
-Może powinna iść do jakiegoś lekarza czy co.
-Proponowałem jej to,ale nie chce,a zmuszać jej nie będę.
Do salonu weszła Ola z kubkiem wody w ręku.
-Myślisz,że oszalałam?-zapytała.
-Nie-powiedział Tomek.
-Moje sny robią się jak jakaś zagadka.W jednym momencie śnie,że wybiegam z domu,bo widzę babcię,a w drugim wypadek.
-Co ci się śniło?-zapytał Wojtek.
-Wypadek.
-Nie wcześniej.
-Wybiegłam z domu za babcią i było strasznie zimno.
-Przecież to się wydarzyło-powiedział Tomek.
-Tak?-zapytała.
-Wojtek mi nawet opowiadał.
-To było zimą.
-Ja nawet czegoś takiego nie pamiętam-powiedziała Ola.
-Może jak śnisz to sobie przypominasz.Sam nie wiem-powiedział Tomek.
-A co z Magdą?-zapytała.
-Dzisiaj się wprowadziła do mnie.
-Aha.A no właśnie jeszcze nie pogratulowałam ci-powiedziała z uśmiechem.
-To jak grom z jasnego nieba.Wybacz,że tak mówię,ale...
-Spoko.
-Ja już będę się zbierać-powiedział.
-To widzimy się jutro z rana.
-Tak.Cześć.
-Cześć.
-Może jednak pojedziesz?
Ola usiadła na kanapie i schowała twarz w ręce.
-Wariuję-mówiła sobie w myślach.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------Łapcię rozdział 43.Trudno mi powiedzieć coś o tym rozdziale.Jednym słowem super nie jest.
Miał być wczoraj,ale moja koleżanka miała urodziny,więc nie miałam czasu na napisanie rozdziału.
Jestem ciekawa waszych opinii o rozdziale :)

8 komentarzy:

  1. Jest fajny :) tylko w którmś momęcie się pogubiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty :D zresztą tak jak wszystkie :D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest fajny i podoba mi się w tym opowiadaniu to, że jest tak jak by to było prawdziwe życie tzn. że np. Tomek nie chce o drazu wrócić do Magdy, że rozwija się jakoś akcja, a nie że nagle rzuca jej się w ramiona pomimo takiej sytuacji i tego co mu zrobiła. To wszystko powoduje, że chce się to czytać, ponieważ człowiek jest ciekawy co wydarzy się dalej, jak będą się zachowywać, czy będą razem itp.
    oraz po prostu jest akcja, czego brakuje w nie których opowiadaniach ;)
    się rozpisałam, no ale opowiadanie świetne ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za takie miło słowa.Aż w serduchu robi się ciepło :)
      I milej się pisze wiedząc,że się podoba ;)

      Usuń
  4. Tak na marginesie.Gdy piszę lub rozmyślam nad kolejnymi rozdziałami to staram się pisać coś takiego co się jeszcze nie wydarzyło w innych albo nikt na to nie wpadł.Bo gdyby wszyscy pisali jedno i to samo to by stało się nudne i oklepane :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A kiedy będzie następny??

    OdpowiedzUsuń
  6. HEj, jestem Adminką jednago z fanpeagów zespołu Afromental.... Ma do cb sprawę :) Zaproś mnie na fb, to pogadamy... :D

    Tutaj jest link do mojego profilu...https://www.facebook.com/
    A to do stronki na fb ---> https://www.facebook.com/pages/Afromental-To-co-kocham-D/157708664402618?ref=hl

    Zaproś mnie, to obgadamy sprawę ;)

    Przy okazji zajebisty bloog, kiedy następy rozdział... ? JUż nie mogę się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń