poniedziałek, 5 maja 2014

Rozdział 77

Następny dzień.
Ola przygotowywała śniadanie. Czuła,że jest z nią słabo,ale nie chce martwić Wojtka. W końcu dopiero co wróciła ze szpitala,więc to jest normalne. Do kuchni wszedł jej ukochany,podszedł do niej,objął ją i pocałował.
-Co na śniadanko?-spytał z uśmiechem.
-Omlet. Pasuje?
-Oczywiście,że tak.
Zasiedli do stołu i zaczęli jeść śniadanie.
-Muszę niestety teraz jechać do Domu Pracy Twórczej,bo musimy omówić z chłopakami pewną kwestie. Dasz sobie radę?
-Dałam sobie dwa dni,więc kilka godzin mnie nie zbawią.
-Wrócę jak najszybciej.
-Dobrze.
Wojtek poszedł na górę się ubrać,po chwili wrócił już gotowy do wyjścia. Podszedł do Oli i ją pocałował.
-Uważaj na siebie-powiedział.
-Jak zawsze. Do później-pocałował ją w czoło i wyszedł.
Ola wzięła telefon i zadzwoniła do Ani.
-Hej! Grzesiek już wyszedł?-Spytała.
-Tak,wyszedł.
-Przyjedziesz do mnie,pogadać?
-Jasne,już zaraz wpadnę do ciebie.
-To czekam-powiedziała Ola i się rozłączyła.

18 lat później. Cmentarz.
-Nicola nie powinnaś tutaj z nami przychodzić-upierał się Mikołaj.
-Wierzysz w te zabobony?
-Po tym co teraz wiem,TAK. Nie powinnaś tu przychodzić.
-Ona by tego chciała i ona mnie będzie chronić,tak jak i w tedy-powiedziała ze smutkiem Nicola i spłynęła jej łza.
-Proszę cię,nie płacz-przytulił ją bardzo mocno.
-Dzieciaki idziecie?-spytała się Ola.
-Tak,mamo-odezwała się Nicola.
Wojtek,Ola,Tomek,Magda,Mikołaj i Nicola szli alejkami między grobami. Pogoda była bardzo ponura. nad niebem ciążyły chmury burzowe i tylko patrzeć jak spadną pierwsze krople wody. Było chłodno i wilgotno,a sam fakt bycia w taką pogodę na cmentarzu pogarszał humor.
-Teraz powinniśmy skręcić w alejkę 23A?-spytała Ola.
-O ile pamiętam to 24A-odezwał się Tomek.
-Tata ma rację-powiedział Mikołaj.
-Musiało mi się coś pomylić-stwierdziła Ola i zaczęli dalej iść.
Po kilku minutach dotarli do nagrobka. Zauważyli świeże kwiaty i znicze. Nicola usiadła na ławeczce,bo ciąża ją wykańczała.
-Mamo,wyczyścisz nagrobek?-spytała Nicola.
-Już,miałam to właśnie zrobić.
-Ja zawsze to robię,ale teraz nie mam za bardzo jak-powiedziała ze smutkiem.
-Córeczko,nie smuć się. Nic się nie stanie jak ja to zrobię.
Ola zaczęła odgarniać liście i wycierać marmur,w tym odkrywając napis....

Dom Wojtka (Teraźniejszość)
Do domu weszła Ania.
-Hej,już jestem! Przepraszam,że tak długo,ale były korki-szła powoli do salonu-Ola! Gdzie jesteś?-dodała.
Weszła do kuchni i zobaczyła ją leżącą na podłodze. Ania wyjęła szybko telefon i zadzwoniła po karetkę i potem do Wojtka.
Po jakiś 20 minut wszyscy znaleźli się w szpitalu,Olę skierowano od razu na bardzo szczegółowe badania.
Ania siedziała w poczekalni jak na szpilkach,strasznie się martwiła o swoją przyjaciółkę.
-Czemu mi nic nie powiedziała?-spytał się obudzony Wojtek.
-Nie wiem,powiedziała mi,że jak wrócisz to ci powie. Myślałam,że to zrobiła-zaczęła się tłumaczyć.
-Jak widzisz nie zrobiła!!!
-Wojtek uspokój się-podszedł do niego Tomek-To nie jej wina,że Ola ci nic nie powiedziała. Ufała jej i uwierzyła w to co ona powiedziała-dodał.
Ania zaczęła płakać,czuła się temu wszystkiemu winna.
-Wojtek,usiądź i się uspokój-powiedział Tomek.
-Ty byś był spokojny,jakby Magda była tam zamiast niej!-wydarł się.
-Przynajmniej bym się na całą poczekalnie nie wydzierał.
Podszedł do nich Grzesiek.
-Hej,kochanie. Nie płacz,proszę.
-To moja wina-wyszeptała Ania.
-Nie twoja,nic nie mogłaś na to poradzić-powiedział Grzesiek i ucałował ją w policzek.
Po pewnym czasie przyszedł do nich lekarz.
-Gdzie jest ojciec dziecka?-spytał.
-Tutaj-pokazał Tomek.
-O co chodzi?-spytał Wojtek wstając.
-Chciałem tylko poinformować,że musimy zrobić cesarkę i postaramy się uratować obydwie pańskie córki-powiedział lekarz i poszedł na salę operacyjną.
-Co?! Jak to dwie?-spytał zdziwiony Tomek.
-Jjjaaa sam...o tym..nie wiedziałem-wyjąkał Wojtek i usiadł.

Sala operacyjna.
Ola leżała nieprzytomna,jej puls od czasu do czasu był na poziomie krytycznym. Jednego dziecka zanikał już puls.
-Doktorze,musimy wybrać które-powiedziała pielęgniarka.
-Staramy się obydwie uratować-oznajmił lekarz.
Oli podpięto kroplówki,przygotowano do zabiegu. Lekarz zaczął robić nacięcie u dołu brzucha....

Mieszkanie Tomka.
Magda zmywała naczynia,gdy nagle jakby ktoś obrywał ze skóry dziecko,słyszała płacz. Szybko podbiegła do łóżeczka malca i wzięła go na ręce, próbowała go uspokoić na różne sposoby,ale nic nie działało.

Sala operacyjna.
Pierwsze dziecko zostało wyjęte,drugie jeszcze było w macicy i z ledwością bił jego puls. Lekarz szybko się zabrał za to by dziecko uratować. Pierwsze dziecko po dłuższym czasie w końcu zaczęło płakać,ale miało małą szanse przeżyć...tak jak i to drugie...

Poczekalnia szpitalna.
Ania nie mogła wytrzymać już tej presji,tej całej sytuacji! Zabrała kluczki Grześkowi od auta i wsiadła. Zaczęła jechać byle gdzie. Na skrzyżowaniu ruszyła szybko,z piskiem opon,przy tym nie zauważając samochodu z prawej strony...

Sala operacyjna.
Drugą dziewczynkę udało im się wyjąć. Ledwo co żyła,zaczęła płakać. Lekarz szybko poleciał do poczekalni.
-Mam dla pana złą wiadomość.
-Jaką?
-Musi pan wybrać,która z bliźniaczek ma przeżyć.
-Czemu?
-Jedna i druga jest bardzo słaba,ale jedna z nich ma większą szanse przeżycia dzięki siostrze,która odda narząd. Nie wytworzyły im się po dwa narządy. Za wcześnie to wszystko się wydarzyło. Nie było czasu dla rozwoju. Jaka pana jest decyzja?
-Niech zostanie ta,która ma największą szanse przeżycia-powiedział po pewnym czasie Wojtek i zaczęły mu spływać łzy....

------------------------------------------------------------------------------------------------------------Jak wam się podoba rozdział? Co sądzicie o tym wątku? Nie możecie się doczekać kolejnego? W sumie ja też jestem zaskoczona tym wątkiem. Proszę o komentarze,które pobudzą do pisania jeszcze lepszych rozdziałów z jeszcze ciekawszymi wątkami ;)

15 komentarzy:

  1. Wątek jest super! <3 Masz talent do pisania. ;D Czekam z niecierpliwością na kolejny. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super !!! Czekam z niecierpliwością na kolejny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wątek zresztą jak każdy inny. Poprawiłaś mi humor :D czekam na kolejny rozdział. Jesteś świetna

    OdpowiedzUsuń
  4. Boszzzz rycze :( pisz szybko dalej! Nie mogę się już doczekać

    OdpowiedzUsuń
  5. Super wątek !!! Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  6. JEZU, MAM NADZIEJE ZE JUZ NIE ODEJDZIESZ, BOZE *.* SHJKAHADFJHJKFDHKHJKFK *.* NAJLPESZY RODZIAL, BLOG, SZCESCIA Z CHLOPAKIEM ROWNIEZ ZYCZE, KURDE, ALE MA ZARABISTA DZIEWCZYNE :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wątek super i nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu <3

    OdpowiedzUsuń
  8. O rany super wątek,czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  9. cieszę się ,ze wróciłaś:) cudowny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  10. super że wróciłaś a rozdział zarąbisty

    OdpowiedzUsuń
  11. DZISIAJ ROZDZIAL? ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. keidy rozdzial?

    OdpowiedzUsuń
  13. bedzie keidys rozdzial?

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy kolejny ??

    OdpowiedzUsuń