piątek, 31 maja 2013

Ogłoszenie!

Ostatnio zauważyłam na blogu,że kilka z dziewczyn,które czytają mojego bloga,same piszą własne.Podobają  mi się one i zachęcam do zerknięcia w linki:

http://afroostorry.blogspot.com/


http://afromental-life-story.blogspot.com/

POLECAM JE PRZECZYTAĆ :) 
                                                                                                                            AFRO.ALEX1

Rozdział 41

-Proszę cię pojedź-błagał ją Wojtek.
-No dobrze pojadę-powiedziała Ola ze zmieszaniem.
-Dziękuję ci-powiedział przytulając ją.

Przed wyjazdem na koncert.
Baron poszedł do sklepu na kupienie jakieś wałówy na koncert.Na miejscu zobaczył Magdę,która nie wyglądała za dobrze.
-Hej,coś ci się stało?-zapytał.
-Nie,wszystko okej-odezwała się.
-Nie oszukuj,bo widać,że coś jej nie tak.
Dziewczyna była trochę przygarbiona i blada na twarzy.
-Zawiozę cię do szpitala.
-Nie!-krzyknęła,aż wszyscy w sklepie na nich się popatrzyli.
-To chodźmy na zewnątrz.Tam jest ławka to usiądziesz.
Dziewczyna kiwnęła głową i poszli.
-To powiesz mi?Tomkowi na pewno nic nie pisnę ani słówka. 
-Ja...Jestem w ciąży.
-Tak szybko z tym kolesiem!-zdziwił się Baron,zarazem głośno to mówiąc.
-Nie!Przecież-przerwała.
-Dokończ swoją myśl.
-Zostałam zmuszona przez tego Mariusza.
-Niby jakiem faktem?
-Zniszczy Afromental.
Alek wybuchną śmiechem.
-Uważasz,że nie jest groźny?
-A co on niby może zrobić?
-Może na prawdę dużo.
-Czyli to dziecko to..Tomka tak?
-Tak-powiedziała.
-A ty dalej go kochasz?
-Tak.
-To czemu,a dobra mniejsza z tym.To idę powiedzieć Tomkowi,że będzie ojcem-powiedział z uśmiechem na twarzy.
-Nie!Obiecywałeś mi.
-Ale..
-Proszę cię.
-No dobra.Dalej się źle czujesz?
-Nie już mi lepiej.
-Idź do lekarza.
-Tak wiem.

Olsztyn.
Gdy dojechali na miejsce zawieźli Olę i Wojtka pod dom mamy.Dziewczyna strasznie się denerwowała i miała ochotę uciec.Okazało się,że jego mama mieszka w bloku.Weszli na drugie piętro i zapukał Wojtek.
Po chwili otworzyły się i Łozo został uściskany.
-Jak dobrze,że już jesteś-powiedziała z radością.
Po chwili podeszła do Oli i zrobiła to samo.Dziewczyna była zdziwiona,spodziewała się innej reakcji.
-Wchodźcie do środka-powiedziała.
Wtachaliśmy walizki do środka i postawiliśmy niedaleko drzwi.
-To może zanieście do pokoju-zaproponowała mama.
-Tak,masz rację-odezwał się Wojtek.
Z lewej strony były drzwi do kuchni.Kawałek dalej do salonu.Na samym końcu były do pokoju Wojtka,a po prawej do sypialni mamy i łazienki.Przeszliśmy do końca przedpokoju,w którym wisiało dużo zdjęć rodzinnych.Weszliśmy do pokoju i odłożyliśmy walizki.Był średniej wielkości.Przy oknie stało łóżko dwuosobowe,a przy jednej ze ścian biurko i regał,na którym było wiele książek.W pokoju nie zabrakło szafy na ubrania.
-To jak ci się podoba mój pokój?-zapytał.
-Jest ładny-powiedziała Ola siadając na łóżku.
-Jesteś smutna?-zapytał siadając koło niej.
-Nie..Raczej zdziwiona.Twoja mama była taka...miła.
-Muszę ci o czymś powiedzieć.
Dziewczyna zmarszczyła czoło i podniosła brwi.
-Co chcesz powiedzieć?
-Ona wie tyle,że miałaś wypadek,byłaś w śpiączce i nie pamiętasz jeszcze wszystkiego.
-Nie powiedziałeś jej-podniosła głos.
-Cii.Jakoś nie mogłem.

Hotel.
Część zespołu zamieszkała w hotelu.
-O czym tak myślisz?-zapytał Tomek.
-O niczym-powiedział Alek.
-Znam cię i widzę,że coś ukrywasz.
-Nawet jak bym chciał ci powiedzieć to nie mogę.
-Jakiś sekrecik tak?
-Coś w tym stylu.
-Idziemy do pokoi?-zapytał Torres.
-Tak,jasne-powiedział Tomek.
Tomson wszedł do swojego pokoju i od razu położył się na łóżku.Wziął telefon i zaczął oglądać zdjęcia.Miał je usunąć,ale jakoś nie potrafi tego zrobić.Leżąc tak żałował,że nie ma teraz koło niego Magdy.Po mimu ostatnich słów,które usłyszał z jej ust,dalej ją kochał.

Baron źle się czuł z tym,że nie może powiedzieć swojemu przyjacielowi o tym,że Magda jest w ciąży.Obiecywał jej,więc dotrzyma słowa.Rozpakował walizkę i wyszedł się przewietrzyć.

Mieszkanie mamy Wojtka.
Poszli do salonu i usiedli na kanapie.Na przeciwko nich siedziała mama na fotelu.
-To kiedy macie koncert?-zapytała.
-Jutro.
-I chyba nie pojedziecie od razu?
-Nie zostaniemy jeszcze.
-Jak się trzymasz?-zapytała.
-Dobrze.Coraz więcej pamiętam.-odpowiedziała Ola-Ja się położę,bo jestem strasznie zmęczona-dodała.
-To idź-powiedział Wojtek i wyszła.
-Czemu taka smutna jest?-zapytała.
-Nie,jest tylko zmęczona.

Ola weszła do pokoju i położyła się na łóżku.Przez jakiś czas wpatrywała się w ścianę.Po pewnym czasie przyszedł Wojtek.
-Jesteś na mnie zła?-zapytał siadając na łóżko.
-Nie.W sumie swoim też bym się bała powiedzieć.
-Idziemy na imprezę?
-Jaką?
-Mamy tutaj taki ulubiony klub.Reszta też tam będzie.
-To możemy iść,tylko się przebiorę.
Ola ubrała czarne rurki,białą bluzkę i trampki.
Gdy kierowali się do wyjścia z kuchni wyszła mama Wojtka.
-Gdzie się wybieracie?
-Obiecaliśmy,że się spotkamy z chłopakami,prawda?
-Tak,oczywiście-powiedziała Ola.
-Ledwo co przyjechali i już uciekają z domu.

Klub.
Gdy weszli do środka zobaczyli zespół siedzący przy stoliku.
-Szkoda,że Ania nie przyjechała-powiedział do mnie Wojtek.
-Tak,ale miała coś ważnego do załatwienia.
-Trochę się ponudzisz.
-Z wami?!Nigdy.-powiedziała z uśmiechem.
-Siadajcie-powiedział Torres.
-Jak tam spotkanie z mamą Wojtka?-zapytał Lajan.
-Było dobrze tylko...-przerwała.
-Pijecie coś?-zapytał Dziamas.
-Mi możesz coś zamówić-powiedział Wojtek.
-Ja chcę drinka-odezwała się Ola.
Po pewnym czasie dziewczyna została sama przy stoliku z Baronem.
-Co takie nie w humorze?-zapytała.
-Ach...Tobie chyba mogę powiedzieć.
-O czym?
-Przed wyjazdem do Olsztyna pojechałem do sklepu kupić jedzenie na wyjazd.Spotkałem tam Magdę.
-Magdę?!Przecież ona mieszka z tym Mariuszem po drugiej stronie Warszawy.
-Wychodzi na to,że nie.Jest w ciąży.
-Mówisz na serio?-zapytała z niedowierzaniem.
-Tak.
-A z kim?
-Z Tomkiem.
-To czemu odeszła od niego.
-To kobieta jest.Was nie da się nigdy zrozumieć.
-No wiesz co.
Do stolika podszedł Wojtek.
-O czym rozmawiacie?
-A tak sobie-powiedziała Ola.
Po dwudziestej drugiej wrócili do domu.Wykąpali się i położyli się do łóżka.Ola cały czas myślała o tym co jej powiedział Baron.
-Chyba jestem głodny-powiedział Wojtek-Chcesz coś?-dodał.
-Jak będzie coś dobrego to tak-powiedziała i wyszedł.
Po kilku minutach wrócił z kanapkami.
-Może być?-zapytał.
-Tak.

Dzień koncertu.
Usiedli przy stole i jedli śniadanie,które przygotowała mama Wojtka.
-To o której macie próbę?-zapytała.
-Koło piętnastej.
-To my może z Olą pójdziemy na zakupy?
-To bardzo dobry pomysł-powiedziała dziewczyna.
Gdy zjedli poszli do pokoju.
-Ja nie chcę-odezwała się-A jeśli jej powiem...
-Będzie dobrze.Moja mama jest bardzo miła.
-Nie mogę pójść na tę próbę?
-Nie,dasz radę-powiedział i ją pocałował.
-No dobra,najwyżej może ucieknę.
-Gorzej jak się zgubisz.
-To kiedy jej powiemy?
-Po koncercie może.

Warszawa.Dom Oli.
Ania siedziała w domu i nagle usłyszała,że ktoś puka.Otworzyła drzwi i zobaczyła Magdę.
-Hej-powiedziała.
-Cześć,myślałam że już cię nie zobaczę.
-Mogę wejść?
-Jasne.Napijesz się czegoś?
-Nie dzięki-powiedziała i usiadły w salonie.
-Dalej mieszkasz w hotelu?
-Tak.Nie mam zamiaru z Mariuszem.Po co on wracał.
-Tak bywa.
-Powinnam być teraz z Tomkiem na koncercie i wspierać Olkę.
-No tak.Ciekawe jak tam dogaduje się z jego mamą.
-Współczuje jej tego co się wydarzyło z grudniu.
-A jak ty się czujesz.
-Ostatnio trochę gorzej i właśnie w tedy spotkałam Barona.
-Powiedziałaś mu?
-Tak i mam nadzieję,że nie powie Tomkowi.
-A kiedy go poinformujesz?
-Nie wiem.Pewnie po tym ostatnim wywiadzie nie będzie chciał ze mną rozmawiać.

Olsztyn.
Wojtek pojechał na próbę,a Ola poszła z jego matką na zakupy.
-To od kiedy jesteście razem?-zapytała.
-Od lipca tamtego roku.
-No tak minął już dawno rok-pomyślała dziewczyna.
-To już trochę czasu-powiedziała-A w jakich okolicznościach?-dodała.
-Na zlocie,ale w sumie trochę wcześniej dzięki Tomsonowi.
-Boże co ja wygaduję-pomyślała.
-Twoi rodzice mieszkają w Warszawie?
-Tak.
-W sumie nie przedstawiłyśmy się sobie.Elżbieta Łozowska.-powiedziała podając rękę.
-Aleksandra Weyer-powiedziała z uśmiechem.
-To coraz lepiej nam idzie.
-O tak.

Próba.
Zagrali kilka piosenek i zrobili na chwilę sobie przerwę.
-To mówisz,że Ola jest teraz na zakupach z twoją mamą-powiedział Lajan.
-Tak.
-A ona wie,że była w ciąży?-zapytał Tomek.
-Nie powiedziałem jej.
-Aha...A macie zamiar powiedzieć?
-Tak.Dzisiaj po koncercie.

Po koncercie.
-I jak dogadałyście się?-zapytał Wojtek.
-Tak,było bardzo fajnie.
-To czas na wyznania.
Weszli do salonu i usiedli na kanapie.
-Co takie macie dziwne miny?Był koncert powinniście być zadowoleni.
-Mamo,musimy ci o czymś powiedzieć.
-Jesteś w ciąży,tak?-zapytała.
-Nie-odezwała się Ola-To znaczy byłam w grudniu.
-Ale miałaś wypadek w tedy.Nie chyba nie przez to straciłaś?
-Raczej przez własną głupotę-powiedziała.
-To nie twoja wina była-odezwał się Wojtek.
-Nie wcale.
-To tamten chłopak był pijany i on jest winien wypadkowi-odezwała się mama.
-Mama dobrze mówi.
-Tak mi przykro.To na pewno było dla ciebie straszne.-powiedziała siadając koło Oli i ją przytuliła.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------Proszę rozdział 41.Proszę o ocenę rozdziału w komentarzach :)

niedziela, 26 maja 2013

Rozdział 40

Nad jeziorem.
-Ola?Widziałaś coś o tym?-zapytał Wojtek.
-Nie,jestem w prost zaskoczona tym,że tak nagle odeszła.
-Może ci coś tak wspomniała?
-Mówię,że nie!Mieliśmy odpocząć od problemów,a one wraz przychodzą za nami!-powiedziała i poszła wzdłuż brzegu jeziora.

Na spacerze.
Ania zastanawiała się co robi tutaj Łukasz.Przecież nikt z jego znajomych tu nie mieszka.Z tych przemyśleń wyrwał ją Grzesiek.
-Właśnie szedłem do ciebie-powiedział.
-To dobrze,że spotkałeś mnie po drodze-powiedziała i pocałowała go.
-Jakie miłe przywitanie-odezwał się z uśmiechem-To gdzie idziemy?-dodał.
-Tutaj niedaleko jest kawiarnia,może tam?
-To chodźmy.
Po 20 minutach byli na miejscu.Ania zamówiła sobie ciastko i cappuccino,a Grzesiek kawę.Dziewczyna siedziała przy stoliku jak by była w ogóle nie obecna.
-Ania coś się stało?-zapytał.
-Nie nic-odezwała się-A nawet jak,to nie mogę ci tego powiedzieć tutaj-dodała.
-To czemu jesteś taka smutna?-zapytał.
-Wydaje ci się tylko.
Ania mówiła wbrew swoich uczuć.W środku była cała smutna i rozdarta.Może powinna powiedzieć Grześkowi o Magdzie,ale z drugiej strony obiecywała.
-Dzwonił do ciebie Tomson?-zapytała.
-Nie,a coś się stało?
-Magda od niego odeszła.Może powinieneś pojechać do niego i z nim pogadać.
-Wczoraj byli jeszcze razem przecież.
-Nie wiem,może pokłócili się.
-Pojadę do niego żeby nic głupiego nie zrobił-powiedział i dał jej całusa.
-Przyjedziesz później?
-Tak.

Nad jeziorem.
Wojtek poszedł za nią i przytulił ją do siebie.Z oczu Oli zaczęły płynąć łzy.
-Nienawidzę tych wszystkich problemów.Gdy zaczyna wracać coś do normy,pojawiają się nowe.
-Obiecaj mi coś.-powiedział Wojtek.
-Co?
-Do końca pobytu tutaj,zapomnijmy o tym wszystkim.
-Dobra-powiedziała i pocałował ją Wojtek.

Mieszkanie Tomka.
Grzesiek zapukał do drzwi i wszedł do środka.W salonie zobaczył siedzącego Tomka.Był załamany.
-Hej-powiedział.
-Cześć-odpowiedział z żadnym zapałem.
-Słyszałem co się stało od Ani.
Tomek nic nie odpowiedział.Siedział na kanapie jak by go nie było.
-Nie mogę na ciebie patrzeć,jak jesteś przygnębiony.Idziemy gdzieś się zabawić.
-Ale ja nie mam zamiaru teraz się bawić-powiedział Tomek.
-Dobrze ci to zrobi.

W restauracji.
Magda weszła do restauracji i usiadła przy stoliku.Po jakimś czasie dosiadł się Mariusz.
-To jak tam?-zapytał uśmiechając się.
Dziewczyna odwróciła głowę i zaczęła patrzeć przez okno.
-Czyżbyś się z nim rozstała?
-Tak!Zadowolony jesteś!-wydarła się na niego i wyszła.
W czasie gdy szła wpadła na Tomka i Grześka.
-Magda?!
-Tttoomek jaa-zaczęła się jąkać
-Dlaczego odeszłaś?-zapytał.
-To dlatego-przerwał jej Mariusz.
-Kochanie,zapomniałaś torebkę.
-Już rozumiem-powiedział Tomek i zaczął iść.
-Nie!-krzyknęła-To nie tak jak myślisz-dodała ciszej.
-Jaka szkoda-powiedział Mariusz.
-Nienawidzę cię!
-Ale musisz gdzieś mieszkać.
-Nie potrzebuję niczego od ciebie.
-Uważaj na słowa,bo..
-Odeszłam od niego,więc nie masz po co im niszczyć kariery.

Klub.
Tomek z Grześkiem weszli do klubu.Usiedli przy barze i zamówili wódkę.
-Przynajmniej wiem teraz dlaczego odeszła.
-Mi się wydaję,że może on tak specjalnie powiedział.Magda przecież cię kocha.
-Najwyraźniej nie-powiedział Tomek.
Przy parze pojawia się Torres i Baron.
-Hej-powiedzieli.
-Cześć.
-Widać,że źle z tobą-powiedział Alek.
-Ciekawe jak ty byś wyglądał na moim miejscu.
-Po wspieramy ciebie i się napijemy z tobą-odezwał się Tomek.

Jezioro.
Wojtek i Ola rozpalili grilla.Gdy kiełbaski się upiekły,zjedli je.Siedzieli na kocu i rozmawiali.
-Już więcej pamiętasz-powiedział Wojtek.
-Na szczęście tak-powiedziała z uśmiechem.
-Może byśmy...albo i nie.
-Co miałeś na myśli?-zapytała Ola.
-Na prawdę nic.Taka głupota.
-Nie chcesz powiedzieć,to nie.
Do Oli nagle zadzwonił telefon.Odebrała po tym jak zobaczyła,że to Ania.
-Hej-powiedziała
-Cześć.
-Ola możemy się spotkać na chwilę?-zapytała.
-Nie ma mnie teraz w Warszawie.
-Jedziesz do rodziców?
-Nie.A nawet jak,to co?
-Nie nic,tylko tak zapytałam.To gdzie jesteś?-zapytała Ania.
-Nad jeziorem.
-Aaa.To wam nie przeszkadzam.
-Ale o czym chciałaś porozmawiać?
-Nieważne już-powiedziała i zakończyła rozmowę.

Dwa tygodnie później.
Mieszkanie Tomka.
Tomson usiadł przed telewizorem.Przełączał programy i nagle zatrzymał się na jednym.Był wywiad z Mariuszem,a koło niego stała Magda.
-To jakie plany masz co do tej dziewczyny?-zapytała dziennikarka.
-Pracujemy nad płytą.Która pojawi się pewnie w styczniu.
-Podobno w prywatnym życiu jesteście parą?
-Tak,oczywiście-powiedziała z udawaną radością,a w środku jej serce krwawiło.
-Przedtem chodziłaś z Tomaszem Lachem z zespołu Afromental.Dlaczego się rozstaliście?
-Nie było to nam dane i nie umieliśmy się czasami ze sobą dogadać.

Po tym co usłyszał Tomek wyłączył telewizor i rzucił pilotem o podłogę.

-Zadowolony jesteś?-zapytała Magda.
-Myślałem,że już zapomniałaś o nim.
-Jeśli on to zobaczy.Pęknie mu serce-pomyślała.
-Idę do domu.
-Zaczekaj.Przecież jesteśmy parą to ja cię odwiozę.
-Wolę iść na piechotę niż jechać z tobą-powiedziała i poszła.
-Jeszcze się we mnie zakochasz.Skoro kiedyś mnie kochałaś-pomyślał Mariusz.

Dom Wojtka.
Do Oli zadzwonił telefon.
-Widziałaś to?-zapytała.
-Tak i nie wiem co mam o tym myśleć.
-Wydaje mi się,że ją zmusił.
-Może do niego jednak coś czuję.
-Ola!Przecież ona jest wielce zakochana w Tomku,a po dwóch tygodniach nie można od tak się odkochać.
-Nie wiem,ale nawet jak by było tak jak mówisz,to nie może dawać się mu zastraszać.
-Dobra pogadamy o tym później jak się spotkamy,a ja idę...
-Do Grześka-przerwała jej.
-Tak,to do później.
-Pa.
Gdy Ola odłożyła telefon,wszedł do domu Wojtek.
-Cześć-powiedział.
-Hej.To jak było?
-Nie było Tomsona na próbie,ale sobie jakoś poradziliśmy.Mam nadzieję,że na koncert już będzie chciał jechać.
-Przecież na wcześniejszych był.
-Za to na próbach go nie ma.Szkoda mi go bardzo.
-Mi też-powiedziała i przytuliła się do Wojtka-To gdzie macie teraz ten koncert?-dodała.
-W Olsztynie.
-Aha.
-Pojedziesz co?
-No nie wiem.
-Poznałabyś moją mamę.
-Tego właśnie się boję.Na pewno jej powiedziałeś co się wydarzyło w grudniu.Prze zemnie straciła...wnuka.
-Nie wracajmy do tego.
-Ale taka jest prawda.
-Prawdą jest to,że cię kocham.
-Ja ciebie też-powiedziała i pocałował ją Wojtek.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------Niestety jest krótki :(  Brak weny,dlatego nie dodawałam tak długo,a po drugie miałam ten tydzień bardzo zabiegany.Składałam podania do szkół i była jeszcze u lekarza.
Postaram się następny dodać jak najszybciej.

piątek, 17 maja 2013

Rozdział 39

Następny dzień.

Dom Wojtka.
Ola obudziła się i leżała na łóżku wpatrując się w sufit.Po pewnym czasie usłyszała głosy dochodzące z dołu.Wyszła z pokoju i zeszła po cichu po schodach.Zobaczyła Wojtka gadającego z Tomsonem.Wróciła się na górę i poszła się ubrać.Po chwili była gotowa i zeszła do chłopaków.
-O Ola,hej!-powiedział uśmiechnięty Tomek.
-Hej.
-Obudziliśmy cię?-zapytał Wojtek.
-Nie.O czym tak mówicie?-zapytała.
-To tajemnica-odezwał się Tomek.
-Jak tak to nic tu po mnie.
Poszła do kuchni i zrobiła sobie herbatę.Usiadła przy stolę i po jakimś czasie usłyszała,że Tomek wychodzi.Potem przyszedł Wojtek.
-Obraziłaś się?-zapytał.
-Nie,tylko ci się tak wydaję-powiedziała Ola.
-Jakie masz plany na dzisiaj?
-Chyba pojadę do rodziców,ale do końca nie wiem.Czuje się jakby mnie oszukiwali w jakieś sprawie.

Mieszkanie Tomka.
Tomek wrócił do domu i zaczął szukać Magdy po mieszkaniu.Gdy zobaczył we wszystkich pomieszczeniach,że jej nie ma,zadzwonił do niej.Dziewczyna nie odebrała.Poszedł do kuchni i znalazł kartkę.

Przepraszam cię,ale nie mogę być już z tobą.Mam nadzieję,że kiedyś to zrozumiesz.
                                                                                                                                 Magda

Gdy to przeczytał nie wiedział co ma ze sobą zrobić.Usiadł na krześle i zaczął się zastanawiać dlaczego odeszła.Był załamany,Magda była dla niego wszystkim,a tu nagle odeszła nie mówiąc ani słowa.Zostawiła tylko kartkę,na której były tylko dwa zdania.

Mieszkania Oli.
Do Ani przyszła Magda.
-Cześć-powiedziała.
-Hej-powiedziała ze smutkiem w głosie i wniosła torbę.
-Co się stało?
-Odeszłam od Tomka-powiedziała i zaczęły jej płynąć łzy z oczu.
-Dlaczego?
-To przez tego Mariusz.
-Chodź do mnie biedactwo-odezwała się z troską i ją przytuliła.
-Ja tego nie chcę,ale...-przerwała-I tak nie przyszłam tu na pogaduszki,tylko chcę się pożegnać-dodała po pewnym czasie.
-Chyba nie chcesz wyjechać?
-Będę dalej tu,ale nie mów nic Oli o tym spotkaniu,bo jeszcze powie Tomkowi i ty też nic się nie wygadaj przed nim.
-Nie rób tego!
-Będę tęsknić-powiedziała Magda i przytuliła Anię.
-Ja też-odezwała się z wielkim smutkiem.
Dziewczyna wyszła i w chwili już jej nie było widać na klatce.
Czy to było ich ostatnie spotkanie?-zastanawiała się Ania.
Miała już dosyć tych wszystkich tajemnic.Przed każdym coś ukrywała albo ma pilnować by czegoś nie zrobili.Była już tym strasznie obciążona miała ochotę się komuś wygadać,ale nie ma komu.Ta cała sytuacja ją przerastała.

Dom Wojtka.
-Ja mam lepszy pomysł-powiedział Wojtek.
-Jaki?
-Przejedźmy się gdzieś.Będzie można zapomnieć przynajmniej o problemach.
-Przecież masz próby.
-Och,poradzą sobie jeden góra dwa dni be zemnie.To jak?
-Zgadzam się tylko gdzie?
-Możemy pojechać nad jakieś jezioro.
-Zgadzam się.To ja idę się pakować.
Ola poszła na górę i wyjęła torbę z szafy.Spakowała kilka ciuchów i innych rzeczy.Po jakimś czasie miała już wszystko.Zniosła na dół torbę i położyła ją na podłodze.Po chwili zszedł Wojtek.
-Masz już wszystko?
-Tak-powiedziała.
Zapakowali torby do samochodu i pojechali nad jezioro.

Mieszkanie Tomka.
Po jakimś czasie Tomek zadzwonił do Ani,by się podpytać ją czy coś wie.
-Hej-powiedziała.
-Cześć.Mam do ciebie takie pytanie.
-Jakie?
-Magda ode mnie odeszła,może wiesz czemu lub coś ci powiedziała.
-Jak to?!Ja nic nie wiedziałam.
-Myślałem,że tak bo w sumie mieszkałyście razem przez jakiś czas.
-Przykro mi,ale dla mnie ta informacja była zaskoczeniem.
-Szkoda,że nic nie wiesz-powiedział ze smutkiem.

Mieszkanie Oli.
Gdy zakończyła rozmowę z Tomkiem było jej bardzo go żal.Chętnie by powiedziała mu prawdę,ale obiecywała Magdzie.
-Przecież on był taki załamany-powiedziała do siebie.
Ania musiała się przewietrzyć i wyszła na spacer.Pochodziła wokół bloków i wpadła na kogoś.
-Przepraszam-odezwała się nie patrząc do kogo to mówi.
-Nic się nie stało-powiedział Łukasz.
Ania po pewnym czasie podniosła głowę i gdy ujrzała go nie wiedziała co ma zrobić.
-Znowu zrobisz coś mojej przyjaciółce?-zapytała.
-A niby po co-powiedział z uśmiechem na twarzy i poszedł.

Nad jeziorem.
-Ale tu pięknie-powiedziała Ola z uśmiechem patrząc na krajobraz.
Jeziorko było średniej wielkości.Przy brzegu z jednej strony była plaża,a po drugiej stronie były drzewa.Z prawej była łąka.
-Rozkładamy namiot teraz czy później?
-Później teraz z miłą chęcią bym weszła do wody.
-To chodźmy.
Weszli do wody i zaczęli się chlapać.
-Płyniemy?
-Nie,jjjaa-zaczęła się jąkać
-Nie bój się.Jakby co będę tuż przy tobie.
Ola skinęła głową.Póki czuła dno pod nogami nie bała się,ale jak przestała strach zaczął ją ogarniać.
-Spokojnie.Dobrze ci przecież idzie.
-Tak,oczywiście-powiedziała z sarkazmem.
Pewnym momencie nie mogła już dalej płynąć i wrócili na brzeg.Rozłożyli namiot na łące i Ola położyła koc na trawie.Położyła się i zaczęła się opalać.Wojtek położył się koło niej i wpatrywał się w nią.
-Co się tak patrzysz?-zapytała.
-Stwierdzam fakt,że jesteś bardzo piękna.
Ola uśmiechnęła się i dała mu buziaka.
Tą sielankę przerwał im telefon.
-Halo-powiedział Wojtek.
-Możemy się spotkać?-zapytał Tomek.
-Teraz?
-Tak.
-Nie jestem teraz w domu.
-Dobra to ci powiem przez telefon.Magda mnie zostawiła.
-Co?!Przecież ona jest w tobie zakochana.
-Jednak chyba nie.
-A rozmawiałeś z nią?
-Nie odbiera telefonu.
-Może pogadaj z Anką albo no nie wiem.
-Dobra komuś innemu się wyżalę-powiedział i rozłączył się.
-Co się stało?
-Magda zostawiła Tomka.
-To tchórz-pomyślała Ola.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------Macie tu część pierwszą,a jutro będzie kolejna.

sobota, 11 maja 2013

Rozdział 38

Dom Wojtka.
Dziewczyny się obudziły,zeszły na dół i usiadł na kanapie.
Nagle z góry dobiegł ich krzyk.Pobiegły szybko do pokoju i zobaczyły,że to Ola była.
-Kim on jest i co ja tu robię?-pytała.
-Uspokój się.Nie pamiętasz nic?-zapytała spokojnym tonem Ania.
-Co miałabym pamiętać?
-Przecież nie mogła niczego zapomnieć-odezwał się Wojtek.
-Chyba,że oszukuje-powiedziała z uśmiechem Magda,po czym rzuciła w Olę poduszką.
-A tak na serio,to jak jest?-zapytał.
-Żartowałam z tym,że nie pamiętam,bo chyba nie może się coś takiego wydarzyć?-zapytała dziewczyna.
Popatrzyli po sobie i nie wiedzieli co mają powiedzieć.
-Nie mogę nagle zapomnieć?-dopytała jeszcze raz.
-Trudno powiedzieć-zaczął Wojtek.
-Możliwe jest,że czasami może się coś takiego zdarzyć-odezwała się Magda.
W pokoju zapadła chwilowa cisza.
-Idę wziąć jakieś tabletki od bólu głowy-powiedział Wojtek wstając z łóżka.

Mieszkanie Alka.
-Jak tam główka?-zapytał.
-Ale wczoraj zabalowaliśmy-powiedział Tomek.
-Ciekawe jak Śniady się trzyma.
-Współczuje mu dzisiejszego bólu głowy.
-Magda nie będzie na ciebie zła,że nie wróciłeś?-zapytał Alek.
-Nie,balowała z Olką i Anką.

Dom Wojtka.
Wojtek zszedł do kuchni i wyjął tabletki na ból głowy z szafki.Nalał sobie szklankę wody i je połknął.
Po jakimś czasie przyszła Ola i oparła się o blat.
-Przepraszam cię-odezwała się-Po prostu nie wiem co mnie napadło-dodała.
Wojtek nie powiedział ani słowa.
-Jesteś na mnie zły?
-Nie,tylko jeszcze dobrze nie kontaktuje po wczorajszym wieczorze-powiedział.
-To prawda,że mogę nagle zapomnieć pewne zdarzenia?
-Sam nie wiem.
Po tych słowach weszły dziewczyny.
-To my się zbieramy-powiedziała Magda.
-Nie,no co wy-powiedział Wojtek.
-Nawet śniadania nie zjadłyście-odezwała się Ola.
-No tak,ale pewnie Tomek jest w domu i...
-I?-zapytała-Ani chwili bez niego nie możesz przeżyć-dodała.
-Uzależniła się od niego-powiedziała Ania.
-Może tak,może nie.
Dziewczyny po jakimś czasie pojechały.
Ola usiadła na kanapie koło Wojtka i zaczęła rozmyślać.
-Dużo mnie ominęło przez te sześć miesięcy-pomyślała ze smutkiem-Ania zdała maturę i ma prawo jazdy.Magda pogodziła się z rodzicami,a co z moimi?Nie chcieli bym była przez ten czas w domu.Czemu?
W myśleniu przerwał jej Wojtek.
-Co taka smutna siedzisz?-zapytał.
-Wydaje ci się-powiedziała.
-To co ci nie daje spokoju?
-Nic-odpowiedziała.
Wojtek popatrzył na nią kontem oka.
-Mówię prawdę-powiedziała Ola.
-Ale czy ja coś mówiłem?

Mieszkanie Alka.
Tomek ogarnął się i pogadał jeszcze chwilę z Baronem.Po jakimś czasie wrócił do domu.
Przy wejściu na klatkę zobaczył Magdę jak gadała z jakimś mężczyzną.Udał,że tego nie widzi i wszedł do środka.Gdy wszedł do mieszkania położył się na kanapie.Po jakimś czasie weszła Magda.
-Hej-powiedziała z uśmiechem-Jak się czujesz?-dodała.
-Już lepiej-powiedział Tomek-Może masz mi coś do powiedzenia?-dodał.
Magda była trochę zmieszana,ale w końcu wydobyła z siebie słowa.
-Nie.A niby czemu miałabym ci coś mówić?
-Tak się tylko pytam.
-Chyba nie jesteś zazdrosny?-zapytała siadając koło niego.
-Nie.
-Nawet nie masz takich powodów-powiedziała z uśmiechem i go pocałowała w policzek-Chcesz coś zjeść?-dodała wstając.
-Tak-powiedział Tomek.
Gdy Magda robiła jedzenie w kuchni,przyszedł i usiadł przy stole.
-Nie udała się impreza?-zapytała.
-Wprost przeciwnie.
-To czemu masz taką minę smutną?
-Zdaje ci się.
Magda odwróciła się w jego stronę i z uśmiechniętej twarzy stała się bardzo poważna.
-Mam do ciebie prośbę.Mógłbyś ze mną pójść na spotkanie z tym Mariuszem?
-Jak chcesz to tak i z chęcią go poznam.
-Dziękuję-powiedziała rzucając mu się na szyję
  Tomka zdziwiła jej reakcja.

Mieszkanie Oli.
Ania weszła do swojego pokoju i padła na łóżko.Mimo że spała,była zmęczona.Kiedy już przysypiała zadzwonił dzwonek od drzwi.Poszła otworzyć i zobaczyła w progu mamą Oli.Była bardzo zaskoczona tą wizytą,niby po co miała by przychodzić matka jej przyjaciółki?-pomyślała.
-Mogę wejść?
-Tak,jasne-powiedziała.
Matka Oli poszła do salonu i usiadła na kanapie.
-Może napiję się czegoś pani?-zapytała Ania.
-Nie,dziękuję.Chcę tylko porozmawiać.
-Ale o czym?
-O tym,że moja córka nie może przyjechać do domu.
-Tutaj czy...
-Nie tu może,ale do domu rodzinnego.
-Ale dlaczego,jeśli mogę wiedzieć?
-Nie może i tyle.
-Wątpię,że Ola do tego się dostosuję.
-To spróbuj ją przekonać lub...No nie wiem,wymyślisz coś.W końcu się z nią przyjaźnisz.
-No dobrze-powiedziała Ania.

Spotkanie z Mariuszem.
Magda z Tomkiem weszli do restauracji.Stanęli przy wejściu i się rozglądali.
-To który to jest?-zapytał.
-Ten w tej koszuli białej-powiedziała Magda.
Tomek od razu przypomniał sobie tego mężczyznę spod bloku,który z nią rozmawiał.Wyglądał tak samo.
-Chodź-powiedziała łapiąc go za rękę.
Podeszli do stolika i przywitali się z Mariuszem,po czym usiedli przy stoliku.
-Jak miło poznać ukochanego Magdy-odezwał się Mariusz.
-To wy się znaliście już wcześniej?-zapytał Tomek.
-Nie,ale wiele mi o tobie opowiadała.
-Mam nadzieje,że tylko dobre rzeczy.
-Oczywiście,że tak.
-To może powróćmy do tematu-odezwała się Magda.
-To jak zdecydowałaś się?-zapytał Mariusz.
-Długo nad tym myślałam i jedna nie przyjmę propozycji.
-Myślałem,że jednak się zgodzisz.Powiedz swojej ukochanej ile traci.
-To jej wybór i nie będę w to ingerował-powiedział Tomek.
-Pewnie się zawiodłeś,ale ja nie chcę.
-Zaraz wracam-powiedział Tomek na ucho Magdzie i poszedł.
Gdy tylko oddalił się zaczęła się rozmowa.
-Dobrze sobie to zaplanowałaś-powiedział Mariusz.
-Chyba powiedziałam jasno i wyraźnie.
-To ja zniszczę karierę tego zespoliku.
-Nie możesz tego zrobić,rozumiesz!
-Mogę,mogę.
-Chyba ci wyraźnie powiedziałam nie chcę cię znać i być z tobą!-powiedziała napierając na ostatnie słowo i wstała.
Gdy kierowała się do wyjścia wpadła na Tomka.
-Idziemy już?-zapytał.
-Tak-powiedziała ukrywając zdenerwowanie.

Dom Wojtka.
-Mam dla ciebie propozycję-powiedział Wojtek.
-Jaką?-zapytała.
-Idziemy się gdzieś przejść albo może pojedziemy nad wodę?
-Jesteś po imprezie i nie powinieneś teraz jeździć samochodem.
-To chodźmy się przejść.
-Nie chce jakoś.
-Wolisz siedzieć w domu?
-Można zawsze wyjść na podwórko,zrobić grilla,posiedzieć...

-Mieszkanie Oli.
Gdy mama wyszła przyjaciółki,Ania została sama w domu.Po jakieś godzinie przyszedł do niej Grzesiek.
Przywitała się z nim i wpuściła go do domu,po czym poszli do kuchni.
-To jak tam po imprezie?-zapytała.
-Super!-powiedział rozradowany.
-Co pijesz?
-Kawę.
-Coś się ciekawego działo?-zapytała sypiąc do kubków kawę.
-Nic szczególnego-powiedział.
-Nie wierze,że na waszych imprezach nic się nie dzieję.
-Trochę się popiło i pogadało.
Ania zalała kupki wodą i położyła na stolę.
-A jak było na waszej?
-Pogadałyśmy trochę itp.
-A jak tam się czuję Ola?
-Jakoś daje sobie radę,mam taką nadzieję.Od kąt się wybudziła ze śpiączki oddaliła się ode mnie.Kiedyś mówiła mi o wszystkim,a teraz mnie unika.
-Może nie jest jej łatwo z tą całą sytuacją.

Mieszkanie Tomka.
Wrócili do domu i Magda wyszła na balkon.
-Co jest?-zapytał Tomek trzymając ją jedną ręką za ramię.
Dziewczyna opuściła głowę i miała ochotę płakać,al jedna się powstrzymała.
-Nie mogę mu powiedzieć-pomyślała.
-Nic.Musiałam zaczerpnąć świeżego powietrza,bo trochę zakręciło mi się w głowię-powiedziała Magda.
-To może powinnaś się położyć.
-Nie już mi lepiej.
-Jak by coś się działo to mów.
-Tak wiem.
Dziewczyna poszła do sypialni i zadzwoniła do Oli.
-Hej-powiedziała.
-Cześć.
-Pamiętasz naszą wczorajszą rozmowę?-zapytała Magda.
-Oczywiście,że tak.
-Co o tym sądzisz?Co powinnam zrobić?
-W sumie sama nie wiem.Może powiedz o tym Tomkowie.
-Ale ja nie mogę.Nie umiem mu tego powiedzieć.
-Jak tego nie zrobisz,to ja mu powiem.
-Nie ma jakiegoś innego wyjścia.
-Może dogadaj się z tym Mariuszem lub zgłoś to na policję.
-Zastanowię się jeszcze nad tym-powiedziała i zakończyła rozmowę.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------Hmm....Co by tu napisać?Może zacznę od tego,że dziękuje za wszystkie komentarze,obserwowanie bloga i przede wszystkim za czytanie blog.Jeszcze dwa rozdziały i dobijamy do 40!!Ależ to już zleciało.Pamiętam jak nie dawno pisałam 1,2,3,4,5,6,a tu już niedługo 40 :)
A tu macie ode mnie mały bonus.Kilka zdjęć z mojej wycieczki z Rzeszowa :)







 Na koniec macie tu mnie (jak by co to ta w szarej bluzce :) )

wtorek, 7 maja 2013

Rozdział 37

Warszawa.

Mieszkanie Tomka.
Obudzili się z rana i poszli do kuchni robić śniadanie.
-Podjęłaś już decyzje odnośnie propozycji tego Mariusza?-zapytał.
-Jeszcze nie....i nie wiem co mam zrobić-powiedziała Magda.
-Ale zastanawiam się,dlaczego ci zaproponował współprace.Przecież nie pytał ciebie czy śpiewasz czy nie.
Pięć lat wcześniej.
Magda weszła na scenę.Była strasznie stremowana.Miała ochotę uciec ze sceny,ale wiedziała,że już musi stawić czoło stresowi.
-To przedstaw nam się?-zapytał juror.
-Nazywam się Magda Złotnik,przyjechałam z Zielonej Góry i zaśpiewam piosenkę..

-Magda!-powiedział Tomek
-Tak?!
-Nie słuchałaś mnie.
-Przepraszam cię,ale się zamyśliłam.

Mieszkanie Oli.
Ola weszła do mieszkania po parę ciuchów.Wydawało jej się,że nikogo nie ma.Poszła do pokoju i wzięła ubrania z komody.Kiedy miała już zamiar wychodzić z mieszkania wpadła na Anią.
-O hej-powiedziała.
-Cześć,a ty co jak złodziej się skradasz?
-Nie po prostu myślałam,że nikogo nie ma.
-Jakie masz plany na dzisiaj?-zapytała Ania.
-Chyba pojadę do rodziców,ale jeszcze nie wiem do końca.
-Pewnie Wojtek na ciebie czeka.
-Nie.
-To zostań na trochę.Pogadamy,opowiesz mi jak było w Ustce.
-Może innym razem-powiedziała i chciała już wychodzić.
-Ola!
-Tak?
-Dowiedziałaś się?
Dziewczyna nic nie odpowiedziała.
-Tak mi przykro-powiedziała i przytuliła przyjaciółkę-Pogadamy,zawsze to pomaga?-dodała.
-Nie,dzięki.
-Ale..-przerwała.

Mieszkanie Tomka.
Tomek i Magda jedzą śniadanie.
-To skąd zna cię ten gość?-zapytał.
-Nie wiem.
-Nie oszukuj.
-Na prawdę nie wiem.
Po jakieś chwili zadzwonił telefon Tomka.
-Halo!-powiedział.
-Siema,przyjeżdżaj do domu pracy twórczej-powiedział Torres.
-Niby po co?
-Nie pytaj,tylko przyjeżdżaj.
-Dobra,będę za 10 minut-powiedział Tomek i się rozłączył.
-Jedziesz-odezwała się Magda.
-Jak chcesz to jedź ze mną.
-Nie,zostanę w domu.
Tomek dokończył śniadanie,ubrał się i pojechał.Magda po kilku minutach od wyjścia ukochanego,przebrała się i wyszła z domu.Spotkała się z Mariuszem w parku.
-Witaj-powiedział z uśmiechem.
-Cześć-powiedziała.
-Zdecydowałaś się już.
-Skąd wiedziałeś,że to ja?
-Po tych pięciu latach w ogóle się prawie nie zmieniłaś-powiedział Mariusz.
-Ja ciebie w ogóle.
-Nie za pomnę jak przyszłaś na scenę zaśpiewać.
-Nie wspominaj mi tego.Trzęsłam się w tedy jak galareta.
-Ale zaśpiewałaś genialnie.
-Czy ja wiem..
-Szkoda,że nie zaczęłaś kariery w tedy.
-Tak jakoś wyszło.Musiałam usiec z domu po prostu i gdzieś się ukryć.
-To opowiesz mi o tym chłopaku.Chcę wiedzieć czy jestem lepszy w porównaniu z nim-powiedział z uśmiechem na twarzy.
-Znasz zespół Afromental?
-Oczywiście,że tak w końcu siedzę w branży muzycznej od kilku lat.
-Tomson...yy znaczy Tomasz Lach,to mój chłopak.
-Zakręcone sobie towarzystwo znalazłaś.
-Jest zawsze wesoło-powiedziała-Dziękuje ci,że mi pomogłeś jak przyjechałam tutaj-dodała po pewnym czasie.
-I tak mi się odwdzięczasz,że mnie na ulicy nie poznałaś.
-Byłam cały czas przekonana,że jesteś zagranicą.Nic się nie odzywałeś,nie pisałeś-powiedziała ze smutkiem.
-Żałuje tego,że cię w tedy zostawiłem.
-Przepłakałam wiele nocy,ale w końcu się podniosłam z ziemi.
-Gdybym mógł ci jakoś to wynagrodzić lub wrócić do ciebie...Byłbym najszczęśliwszym człowiekiem.
-Nie mogę tego zrobić,rozumiesz?
-Ja dalej cię kocham-powiedział Mariusz.
-Ale ja już ciebie nie.Teraz jest w moim sercu tylko Tomek.
-Jeszcze to się okażę.
-Chyba nie zrobisz czegoś złego?
-Mam dużo wtyczek tu i ówdzie.
-Nie zrobisz tego!-krzyknęła.
-To wróć do mnie.
-Jeśli mnie kochasz,zostaw ich w spokoju.Nie możesz mieszać ich zespołu do naszych spraw.

Dom Pracy Twórczej.
Tomek wszedł rozradowany do środka.
-Siema!
-Hej-odpowiedzieli.
-To po co miałem przyjechać?
-Idziemy się dzisiaj zabawić-powiedział Lajan.
-Nie,ja się z tego wypisuję.Nie mogę się dobrze bawić,wiedząc,że Ola siedzi sama w domu...
-Jak tak to zawsze byłeś pierwszy-przerwał mu Torres.
-Łozina ma rację-powiedział Tomek-Ja muszę obgadać temat z Magdą odnośnie...
-Nie,nie i jeszcze raz nie!-krzyknął Śniady.
-Dzisiaj robimy męski wieczór i zapominamy o swoich damach i idziemy się bawić-powiedział Lajan.
-Ja jestem za-odezwał się Baron.
-Ja też-powiedział Dziamas.
-A wy?-zapytał Torres.
-Idziemy-powiedział Tomson.
-Może macie rację-odezwał się Łozo.
-To spotykamy się o siedemnastej w naszym ulubionym klubie-powiedział Lajan.

Dom Wojtka.
Ola wróciła do domu.Położyła walizkę do pokoju i usiadła w salonie.Włączyła telewizor i przełączała kanały.W końcu zatrzymała się na jakimś filmie czy serialu.Próbowała nie myśleć o problemach,ale nie potrafiła.Strasznie się winiła za ten wypadek.Najgorsze jest to,że jej rodzice ją nie wspierają.Nawet woleli,by mieszkała u chłopaka,dlaczego?Ta myśli ją cały czas nie zostawiała w spokoju.Może coś się wydarzyło w domu albo nie chcą jej znać za to co się wydarzyło?Czemu nie chcieli,by się dowiedziała o poronieniu?Te rozmyślenia przerwało jej odgłos drzwi.Do domu wszedł Wojtek i usiadł koło niej.
-Jak tam?-zapytał.
Dziewczyna wzruszyła ramionami.
-Co oglądasz?
-W sumie to sama nie wiem-powiedziała z lekkim uśmiechem.
-Może spotkasz się dzisiaj z dziewczynami?-zapytał.
-Jakoś nie chcę.
-Odkąd przyjechaliśmy nie wiedziałaś się prawie z nikim,a tym bardziej z dziewczynami.
-Dzisiaj widziałam się przez chwilę z Anią w mieszkaniu,bo byłam po ciuchy.Dlaczego ci tak zależy bym się spotkała z nimi?
-Babskie klimaty,pogaduszki itp.Może byś się lepiej poczuła.
-Masz jakieś plany na dzisiaj.
-Nie skąd.
-Nie oszukuj-powiedziała i walnęła go poduszką.
-No dobra.Wybieramy się z chłopakami do baru i nie chce byś sama tu siedziała.
-Dziękuje ci za to,że tak się troszczysz,ale wolałabym zostać tutaj.
-Jak chcesz to tak będzie.

 Dwadzieścia minut przed siedemnastą.Dom Wojtka.
-To ja idę,a ja cię zostawiam z nimi-powiedział otwierając drzwi.
-Co?!Przecież-przerwała.
-Chciałaś zostać tu,więc przyszły do ciebie-powiedział Wojtek.
-Ale miałam na myśli zostać sama-powiedziała po cichu.
-Baw się dobrze-powiedział i pocałował ją w policzek.
-Jak chcesz możemy pójść-odezwała się Magda.
-Nie,może Wojtek ma raje,że lepiej się poczuje jak z kimś pogadam.
-To balujemy do ranka-powiedziała z uśmiechem Ania.
-Ja nie piję od razu mówię.
-A trzeba pić,by się dobrze bawić?-zapytała Magda.

Klub.
-Mówiłem,że to dobry pomysł-powiedział Lajan.
-Tak-powiedział Łozo.
-Nie dosłyszałem.
-Tak!
-Chcecie jeszcze alkoholu?-zapytał Dziamas.
-Ja jeszcze mam-odezwał się Torres.
-Ja chce-powiedział Śniady.
-To pierwsza zasada dzisiejszego wieczoru-powiedział Lajan.
-Nie gadamy o kobietach-powiedział Baron i wznieśli toast.
Zespół pił i dużo rozmawiał.

Dom Wojtka.
Dziewczyny malowały paznokcie i rozmawiały.
 -Mam mały problem-powiedziała Magda.
-Jaki?-zapytała Ania.
-Kiedyś byłam z takim Mariuszem i on mi wiele pomógł,ale później mnie zostawił,wyjechał zagranicę.
-Teraz pewnie wrócił-powiedziała Ola.
-Niestety tak i chcę bym do niego wróciła.
-Ja bym go olała.
Dziewczyny popatrzały się na Olę.
-Coś źle powiedziałam?
-Nie.
-Gdybym tak mogła zrobić,ale on mi grozi,że zniszczy Afromental.
-Co?!Przecież mu się nie uda-powiedziała Ania.
-Za dobrą ma reputację-odezwała się Ola.
-Ja już skończyłam-powiedziała Ania pokazując paznokcie.
-Ładnie ci wyszedł ten wzorek.
-Dziękuję.
-A ty Ola jak sobie dajesz radę?-zapytała Magda.
-Szczerze?Okropnie.
-Współczuje ci.
-Moja biedna Ola-powiedziała Ania przytulając przyjaciółkę.
Koło drugiej w nocy poszły się położyć.Dziewczyny spały tam gdzie Ola,a ona poszła do sypialni Wojtka.Gdy tylko przyłożyła głowę do poduszki usnęła.Po jakiejś półgodzinie przyjechał Wojtek do domu.Wszedł na górę i położył się spać.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------Przepraszam was,że musiałyście,aż tyle czekać,ale miałam wyjazd i nie miałam w ogóle czasu na pisanie.Dodanie dopiero tak późno :(   To jak wam się podoba rozdział,komentarze mile widziane,bo od razu się lepiej piszę :)