piątek, 26 kwietnia 2013

Rozdział 36

Po pytaniu Oli,Wojtek nie wiedział co ma odpowiedzieć.
-Powiesz mi?-zapytała.
-Lepiej będzie..-przerwał.
-Zatrzymaj samochód!-krzyknęła-Obiecałeś mi,że będziesz mówić prawdę-dodała i wyszła z samochodu.
-Ola,proszę cię!Zaczekaj!-powiedział i pobiegł za nią.
-To powiesz mi?
-W hotelu ci powiem,dobrze?
Dziewczyna się chwile zastanowiła i w końcu się zgodziła.Przez całą drogę nie wymienili ze sobą ani słowa.Gdy szli korytarzem do pokoju spotkali Śniadego.
-Hej!-powiedział radośnie-Idziecie na plażę?-dodał.
-Nie teraz-powiedział Wojtek
-Ale przyjdziecie później?
-Raczej nie.
-Ej,pokłóciliście się czy co?
-Tak!-krzyknęła Ola-Dlatego nie będziemy na plaży!-dodała i poszła do pokoju.
-Łał,a tak na serio?
-Wypadek...Chce wiedzieć czy ktoś zginął.
-Nie możesz jej teraz tego powiedzieć.
-Uparła się i koniec.
-Na pewno się załamię.
-W sumie sama chciała się dowiedzieć.
-Napisz mi jak to przyjęła.
-Dobra-powiedział Wojtek i poszedł do pokoju.
Zobaczył Olę siedzącą na łóżku.
-Ja nie chciałam-powiedziała.
-Przeprosisz go może później.
-To powiesz mi?
-Wolałbym ci powiedzieć w domu,ale..

6 miesięcy wcześniej.Szpital tuż po wypadku.
-Mamy dziewczynę po wypadku samochodowym-powiedziała pielęgniarka.
-Ile lat?-zapytał doktor.
-Na oko 17 lub 18.
Pojechali na salę gdzie zaczęli robić różne badania.
Wojtek i Baron przyjechali szybko na miejsce po tym jak dostali telefon.Do szpitala też dojechała kilka minut później matka Oli.Po jakimś 10 minutach wychodzi lekarz.
-Państwo z rodziny?-zapytał.
-Ja jestem matką,a to jest jej chłopak-powiedziała pokazując na Wojtka
-Mam dla pana złą wiadomość...Pańska dziewczyna niestety poroniła.Był to początek ciąży i nie było szansy na to by przeżyło.
Jak wszyscy stali,tak usiedli.Ze zdziwienia nie wiedzieli co mają powiedzieć.
-Wojtek gdybym wiedział..to bym ją-przerwał Baron.
-Ona chyba sama nawet nie wiedziała.
-A co z Olą?-zapytała matka.
-Musimy ją poddać operacji.Jej mózg został uszkodzony i prawdopodobnie gdy się obudzi nie będzie nic pamiętała.
-Nie będzie w śpiączce?-zapytała.
-Jeśli nastanie taka potrzeba to będzie trzeba.

Pokój hotelowy.
-Nie mówisz poważnie?-zapytała Ola.
-To jest prawda.
-To miałam utracić?
-Nie wiem,ale chyba tak.
-Baron pewnie się wini za to?
-Przez te sześć miesięcy udało mi się do przekonać,że nie...Żałuje tego,że cię nie zatrzymałem.
-Nie obwiniaj się,to wyłącznie moja wina-powiedziała ze łzami-Gdybym przez chwilę pomyślała-dodała.
-Ludzie z samochodu,w które przywaliliście przeżyli,ale Kacper nie.Lekarze mówili,że to cud,że ty przeżyłaś.
-Zabiłam ich-powiedziała płacząc.
-Ola nie mów tak.
-Właśnie nie.Zabiłam nasze dziecko i tego chłopaka.
Wojtek usiadł koło niej i ją przytulił.
-Kacper był dorosły i na swoją odpowiedzialność wsiadł po pijaku do samochodu.
-Ale gdybym go nie namówiła.
-Ja też się mogę za to odwiniać,bo ciebie nie zatrzymałem.Tak jak i baron,że cię zaprosił.Ale musimy jakoś z tym żyć.Stało się i nie możemy tego zmienić.
Ola płakała cały czas nie mogła opanować łez płynących jej z oczu.
-Jak możesz mi patrzeć w oczy,całować po tym co zrobiłam.

Plaża.
-Żartujesz Śniady,że on chce jej powiedzieć?-zapytała Magda.
-Mówię jak jest.
-Dziewczyna się załamie,że straciła dziecko i nie żyje ten chłopak.
-To chyba będą trudne dni dla nich-powiedział Lajan.
-Wojtek już z tym faktem przemęczył się sześć miesięcy,ale nie wiem jak to będzie z Olą-odezwał się Torres
-I tak w końcu musiał by jej o tym powiedzieć-powiedział Dziamas.
-Ale nie na wakacjach-powiedziała Magda-Dopiero co...
-Dopiero co?-zapytali.
-Yyy..Zaczęli wracać do normalności-wymyślił na poczekaniu Tomson.
-Coś kręcicie-powiedział Baron.
-Nie-powiedzieli obydwoje.

Pokój Wojtka i Oli.
Po 30 minutach przyszedł sms do Wojtka.
-Co napisał?-zapytała.
-Czy przyjdziemy.Zaraz odpisze,że nie.
-Moja mama nie chciała byś mi to mówił?
-Chciała,byś tylko wiedziała,że zginął Kacper.
-Jak sobie radziłeś z tą wiadomością?
-Było trudno.Ale później ten ból trochę się zmniejszał.Ale nie ma tak,że go nie ma-powiedział Wojtek i Ola przytuliła się do niego.

Dzień koncertu.Dwie godziny przed występem.
-Magda zostaniesz z nią?-zapytał Wojtek.
-Tak,jasne.Lepiej by był ktoś przy niej.
-Dzięki-powiedział i przytulił ją po przyjacielsku.
Zanim poszli dziewczyny życzyły im udanego koncertu.
-Dzięki-odpowiedzieli i poszli.
Poszły do pokoju i usiadły na łóżku.
-To co robimy?-zapytała Magda.
-Wiem,że miałam odpoczywać,ale ja chce strasznie się gdzieś przejść-powiedziała Ola.
-To chodźmy.
Dziewczyny wyszły na miasto i pospacerowały sobie.
-Jak sobie radzisz?-zapytała Magda.
-Jakoś muszę-powiedziała Ola.
-Już więcej pamiętasz?
-Trochę.Wiesz co..
-No mów.
-Chciałabym cofnąć czas.
-Niestety to jest nie możliwe.Też miałam taki moment gdzie strasznie żałowałam swojego wyboru.No nie jest taki jak twój,ale strasznie chciałam.
-A co to było?
-Miałam szanse jechać za granicę i robić karierę muzyczną,ale zbyt bardzo się chyba bałam.
-Jeszcze możesz to osiągnąć.
-W sumie tak.
-Jest już późno.Wracamy?
-Tak,niedługo wrócą do hotelu,a lepiej by było gdyby nic nie wiedzieli o naszym wyjściu-powiedziała Magda z uśmiechem.
-O tak-Uśmiechnęła się pierwszy raz od tych złych wiadomości.
Dziewczyny wróciły do hotelu.Gdy miały już iść do swoich pokoi przyszli do nich Tomek i Wojtek.
-Chodźcie z nami-powiedział Tomson.
-Ale ja przecież nie mogę-odezwała się Ola.
-Dzisiaj jest ostatni dzień pobytu,więc trzeba się zabawić.
-Nie macie na myśli baru?
-Nie-powiedział Wojtek.
-Raczej plaża.
-To jak Ola?-zapytała Magda.
-Idziemy.
-Nie woleliście po imprezować?
-Nie-powiedzieli.
-Coś prawdę nie mówią-powiedziała na ucho Oli.
Gdy byli na plaży usiedli na piasku i wpatrywali się w księżyc.
-Jest tak samo jak w Gdańsku-odezwała się Ola.
-Pamiętasz to?-zapytał Tomek.
-Tak,przypomniało mi się ostatnio.
Siedzieli sobie tak dość długo i rozmawiali.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------Proszę kolejny rozdział.Może jutro też będzie nowy,ale to się jeszcze zobaczy :)
To proszę o ocenianie rozdziału w komentarzach.

czwartek, 25 kwietnia 2013

Rozdział 35

Następny dzień po południe,kawiarnia.

Magda weszła do kawiarni,w której była umówiona z Mariuszem.Gdy stała koło drzwi zauważyła chłopaka i  podeszła do stolika gdzie siedział.On stanął i przywitał się z nią po czym odsunął jej krzesło,by usiadła.
-Dlaczego chciałeś się ze mną spotkać?-zapytała.
-No...jesteś piękna i z pewnością inteligentna-powiedział Mariusz.
Magda się tylko uśmiechnęła po tych słowach.
-Chcą coś państwo zamówić?-zapytał kelner podchodząc.
-Ja poproszę szklankę wody-odezwała się.
-Ja już mam kawę-powiedział Mariusz.
-Czym się zajmujesz?
-Produkuje płyty...
-Pracujesz z gwiazdami.
-Tak.Może jesteś zainteresowana współpracą,jeśli oczywiście śpiewasz.
-Tak od razu nie mogłabym ci odpowiedzieć czy mogę-powiedziała Magda.
-Rodzice się nie zgodzą?
-Nie..Muszę zapytać co sądzi mój przyjaciel...Znaczy chłopak.
-No dobrze-powiedział trochę speszony,gdy usłyszał,że jest już zajęta.
Nagle do Magdy przyszedł sms od Tomka,by się z nim spotkała.
-Przepraszam,ale muszę już lecieć...Może spotkamy się jeszcze?-zapytała.
-Tak jasne-powiedział.

Dom pracy twórczej.
Cały zespół siedział w salonie i rozmawiali o zbliżającym się koncercie.Byli podekscytowani tym faktem,ponieważ był on nad morzem i mieli możliwość przyjechać kilka dni wcześniej.Do domu weszła Magda.
-Hej,kochanie-powiedział Tomek i pocałował ją.
-Czemu chciałeś się ze mną spotkać?-zapytała.
-Jedziemy na koncert do Ustki-powiedział z uśmiechem na twarzy-I chce byś pojechała z nami-dodał.
-To wspaniale....

Ustka.
Każdy miał przydzielony swój pokój i poszli się rozpakowywać.
-Nie jesteś szczęśliwa z tego wyjazdu?-zapytał Wojtek.
-Jestem,ale czuje się jak piąte koło u wozu-powiedziała Ola.
-Niby czemu?
-Oni mnie znają,a ja nie.Nic nie pamiętam.
Doszli do drzwi z numerem 413.
-Może wiesz gdzie ja śpię?
-Tutaj,zapomnieli...-przerwał-Ja prześpię się najwyżej u Barona-dodał
-Nie zgadzam się.W końcu pewnie ze sobą spaliśmy,prawda?
-Zależy co masz na myśli?
-Może lepiej,by mi się to samo przypomniało niż z twoich opowieści-powiedziała Ola i weszli do pokoju.

Pokój Tomka i Magdy.
Dziewczyna wyjmowała ciuchy z torby i wkładała do komody.Tomek siedział na łóżku i wpatrywał się w nią.
-Musze ci o czymś powiedzieć.
-O czym?-zapytał Tomek.
-Przed wyjazdem....Spotkałam się z Mariuszem w kawiarni.
-Co?!
-Wpadłam na niego jak biegałam i zaprosił mnie.Okazało się,że jest producentem i zaproponował mi współpracę.Co o tym sądzisz?
-Pamiętasz może jego nazwisko?
-niestety nie,ale możemy tym się zająć jak wrócimy-powiedziała siadając mu na kolana-Tylko nie myśl,że coś czuje do niego,bo tak nie jest?-dodała.

Plaża.
Wszyscy wyszli na plaże i rozłożyli się z kocami blisko morza.
-Dziamas,a czemu Ani nie ma?-zapytał Śniady.
-Nie mogła po prostu-odpowiedział.
-Może zagramy w coś?-zaproponował Lajan.
-Tak-odezwał się chórek
Zespół poszedł zagrać,a dziewczyny przyglądały im się.
-Jak tam?-zapytała Magda.
-A dobrze-powiedziała Ola.
-Może chcesz bym ci o czymś powiedziała?
-Nie dzięki.
Po jakimś czasie skończyli i wrócili.
-Idziemy się wykąpać?-zapytał Tomek.
-No jasne-powiedziała Magda-Idziecie?-dodała.
-Ja nie chce-powiedziała Ola.
-No chodź-powiedział Wojtek.
-Jak chcesz to idź sam.
Późnym popołudniem wrócili do hotelu,który był niedaleko morza.
Ola stanęła na balkonie i wpatrywała się w fale.Miała na sobie troszkę większy sweter,który odkrywał jedno ramię i krótkie spodenki.Wiatr lekko rozwiewał jej włosy.Gdy już się ściemniło dziewczyna siedziała na łóżku w pokoju,gdy nagle wszedł Wojtek.
-Chodź ze mną-powiedział.
-Ale gdzie?-zapytała.
-Och,niespodzianka.
Zaprowadził ją na plaże.
-Wróćmy do hotelu-powiedziała Ola.
-Dobra,ale jeśli się wykąpiemy w morzu-powiedział z uśmiechem-To jak będzie?-dodał.
-Wygrałeś.
Dziewczyna miała pod spodem strój do kąpieli,więc zdjęła sweter i spodenki.Weszli do wody i Wojtek zaczął ja ciągnąć,by popłynęli na głębszą wodę.Kiedy Ola przestała czuć grunt pod nogami,przestraszyła się.
-Nie umiesz pływać?-zapytał.
-Nie za dobrze.Zawsze miałam lęki po tym jak kiedyś o mało nie utonęłam-powiedziała.
-Będzie dobrze.Jak by co,złapie cię.
Im dalej byli od brzegu tym bardziej Ola się bała.W pewnym momencie ten lęk narósł na tyle,że nie mogła wykonać żadnego ruchu.
-Ola?-zapytał i przypłynął do niej.
Ona objęła go jedną ręką na karku.
-Wróćmy już-powiedziała błagalnym tonem patrząc mu w oczy.
W pewnej chwili zaczęli przybliżać swoje twarze i pocałowali się namiętnie.
-Wracamy?-zapytał.
Ola skinęła głową.

Pokój Magdy i Tomka.
Siedzieli na balkonie i wpatrywali się w piękne widoki.
-Magda?
-Tak.
-Chodź zobacz....Czy to nie Wojtek i Ola?
-Przecież....nie.Pewnie ci się zdaje.
-Może zakładzik?
-To o co?
-Zastanowimy się później-powiedział z uśmiechem i pocałował ją.

Pokój Wojtka i Oli.
Wróci do pokoju bez słowa.Dziewczyna poszła do łazienki.Do Wojtka przyszedł sms od Tomsona,by wyszedł.
-Czy ja dobrze widziałem?-zapytał.
-O czy ty mówisz?
-Ty,Ola i morze.No mów,bo muszę zakład wygrać.
Wojtek się uśmiechnął i poszedł do pokoju.
-Rozumiem-powiedział Tomek.

-Co ja robię?-powiedziała po cichu.
Stała opierając się o blat szafki i patrząc się w lustro.Nagle przed jej oczami pojawił się obraz z Gdańska nad plażą.Przyglądała się mu jak,by stała z boku przy całej sytuacji.Gdy wróciła już do łazienki,nagle upadła co przy tym spadła szklanka,która się rozbiła.Wojtek wszedł i zobaczył ją leżącą na podłodze.Wziął ją na ręce i zaniósł ją do łóżka.

Następny dzień.
Ola obudziła się i strasznie bolała ją głowa.Dotknęła ręką czoła i poczuła plaster.Pamiętała tyle,że przypomniał jej się chyba ich pierwszy pocałunek,a potem nic...
Do pokoju wszedł Wojtek.
-Jak się czujesz?-zapytał.
-Nie wiem.Co mi się stało?
-Znalazłem cię na podłodze w łazience.Musiałaś zemdleć.
-Nie pamiętam tego.
-Powinniśmy pojechać do szpitala.
-Tylko muszę się ubrać.
-Może poproszę Magdę by ci pomogła.
Po kilku minutach przyszła dziewczyna.Z pomocą przyjaciółki ubrała się i pojechali do szpitala.Nie było zbyt dużego ruchu,więc szybko zostali przyjęci.
-Co to za blizna?-zapytał lekarz.
-Miała wypadek i ma amnezje-powiedział Wojtek.
Gdy tego słuchała Ola nie mogła w to uwierzyć.Ja amnezje?-pomyślała dziewczyna.
-Miała operację?
-Tak.
-Samochodowy wypadek.To dobrze,że panu się nic nie stało.
-Ja nie prowadziłem.W ogóle nie uczestniczyłem w nim.
-Rozumiem.
-Tylko ona przeżyła?
-Czy moglibyśmy przejść do tego czemu zemdlała?-zapytał podrażniony.
-Tak,oczywiście.Wydaje mi się,że to osłabienie.Musi dużo odpoczywać i zażywać witamin.
Gdy wyszli już ze szpitala i wsiedli w samochód Oli nie dawało spokoju pytanie doktora czy tylko ona przeżyła.
-Kochasz mnie?-zapytała.
-Tak-odpowiedział.
-Obiecywałeś mi,że będziesz na każde pytanie szczerze odpowiadał.
-No tak,ale do czego zmierzasz?-zapytał.
-Ktoś zginął w wypadku?

------------------------------------------------------------------------------------------------------------Trochę krótki,ale za to ciekawy.Jak myślicie ktoś zginął czy nie?
I w końcu po egzaminach.Teraz mogę spokojnie zacząć pisać i przygotowywać się do testu sprawnościowego :)
Ps.Udało mi się wcześnie napisać go :) Wiii!  Jak są jakieś błędy w rozdziale to bez bicia przepraszam.

czwartek, 11 kwietnia 2013

Rozdział 34

Dzień wyjścia ze szpitala.
Do sali weszła mama.
-Gotowa do wyjścia?-zapytała.
-O tak!-powiedziała z zachwytem.
-To ja pójdę po wypis,a ty ubieraj już buty-powiedziała mama i wyszła.
Po kilu minutach przyszedł Wojtek.
-Hej-powiedział.
-Cześć.
-Zadowolona,że wychodzisz już?
-Tak,miałam już dosyć leżenia.
-Jak chcesz to mogę cię zawieść do twojego mieszkania-powiedział Wojtek.
-Nie,skoro moja-przerwała gdy weszła mama.

Mieszkanie Tomka.
-Dzisiaj zlot.
-No tak-powiedziała Magda.
-Tak za dwie godziny musimy już jechać.
-Chcesz mi powiedzieć,że nie zdążę się do tego czasu przyszykować?
-Nie-powiedział Tomek-A jak myślisz Ola przyjdzie z Wojtkiem?-dodał.
-Trudno mi powiedzieć.
-Więc co zakładasz?
-Nie wiem,może mi doradzisz?
-Obstawiam na czarną sukienkę.
-To niech będzie-powiedziała i pocałował ją Tomek.

W drodze do mieszkania Oli.
-To gdzie jedziemy?-zapytała.
-Najpierw do ciebie,bo potrzebujesz ciuchy,a po drugie przydało by się byś zobaczyła swoje mieszkanie-powiedział Wojtek.
-Mam do ciebie pytanie.
-Pytaj o co chcesz,a ja ci odpowiem.
-Moja mam była zawsze tak dla ciebie miła?-zapytała Ola.
-W sumie sam byłem w szoku,kiedy powiedziała żebyś mieszkała przez ten czas u mnie.
-Jakby nie chciała bym wróciła do domu.
-No nie przesadzaj.
-Może coś się stało przez te sześć miesięcy.
-Nie wiem czy możesz od razu po wyjściu ze szpitala,ale dzisiaj jest zlot-powiedział Wojtek-Może byś chciała pójść?-dodał.
-Jasne,że tak-powiedziała z uśmiechem.

Mieszkanie Oli.
Ania siedziała sobie w salonie i oglądała telewizję.Nagle usłyszała,że ktoś otwiera drzwi.Dziewczyna ze strachu podskoczyła i po cichu zerknęła kto wszedł.
-Ania nie bój się,to my-powiedział Wojtek.
-Mogliście zapukać-powiedziała.
-Tak jakoś wyszło po prostu-odezwała się Ola rozglądając się po całym pokoju.
-Przypomniała sobie coś?-zapytała Ania.
-Nie.
-Gdzie jest mój pokój?-zapytała Ola.
-O te drzwi-odpowiedziała Ania pokazując palcem-Idzie na zlot?-dodała.
-Tak-powiedział Wojtek i poszedł za dziewczyną.
Gdy wszedł do pokoju,zobaczył jak stała przy biurku i patrzyła na zdjęcie.
-Kiedy to było?-zapytała Ola.
-Nad morzem.
-Graliście tam koncert,a ja byłam na wakacjach.
-Tak,przypomniało ci się-powiedział z zachwytem.
-Ale nic już więcej-powiedziała ze smutkiem.
-Tam pocałowaliśmy się pierwszy raz.
-Naprawdę?!Pewnie nad brzegiem morza.
-No tak.
Nagle do pokoju weszła Ania.
-Skoro idziesz na zlot,to dobrze że coś kupiłam dla ciebie.
-Jesteś kochana-powiedziała Ola przytulając przyjaciółkę.
Były to krótkie dżinsowe spodenki,biała bluzka z nadrukiem czarnych ust i czarna marynarka.Ola spakowała do torby kilka ubrań.

Mieszkanie Tomka.
Tomek z Magdą leżeli na kanapie i się całowali.
-Muszę się ubrać i umalować-powiedziała.
Tomek zrobił smutną minę,a ona dała mu całusa.
-Chyba nie chcesz się spóźnić?
-No nie,ale..-przerwał i Magda poszła do łazienki.
Tomek poszedł do sypialni i wyjął z szafy koszulkę i czapkę.Położył ciuchy na łóżko i poszedł do kuchni się napić.Po trzydziestu minutach z łazienki wyszła Magda.
-Jeszcze się nie przebrałeś?
-Góra pięć minut i będę gotowy-powiedział Tomek.

Hard Rock Cafe.
Ola z Wojtkiem weszli do środka.Od razu zostali przywitani przez cały zespół.
-Myślałam,że już nie przyjdziesz-powiedziała Magda przytulając ją.
-Yy jednak jestem-odpowiedziała z uśmiechem.
-Przepraszam,zapomniałam,że...
-Nie przestań-przerwała jej Ola.
Po omówieniu wszystkich ostatnich spraw odnośnie zlotu do klubu zaczęły przybywać pierwsze fanki.
Z każdą minutą przybywało ich coraz więcej.Zespół zaczął grać The Bomb.Ania,Magda i Ola siedziały niedaleko sceny.i
-Miałaś rację,że jest super-powiedziała Ania.
-Zawsze mam rację-powiedziała Ola-Idę sobie wziąć coś do picia-dodała.
-Tylko nie..
-Wiem-przerwała jej.
Ola wzięła szklankę coli i przeszła się kawałek po sali.Po drodze napotkała Izę.
-Hej-powiedziała.
-Cześć-powiedziała Ola i podszedł do niej nagle Wojtek.
-Cześć Iza,od koncertu w Lublinie to cię nie widzieliśmy.
-Jakoś byłam zabiegana.
-To dobrze,że przynajmniej na zlot przyjechałaś-powiedziała Ola.
-Może później jeszcze pogadamy,bo koleżanka mnie woła-powiedziała Iza i poszła.
-Dzięki.
-Nie ma za co.
-Skąd ją znam?
-Ze zlotu-powiedział Wojtek.
-Byłam na koncercie w Lublinie?
-Tak,twoja mama ci pozwoliła,ale nie wiedziała,że jedziesz z nami.

Koło dwudziestej.
Ola wyszła przed klub.Gdy Wojtek to zauważył poszedł za nią.
-Źle się czujesz?-zapytał.
-Nie,muszę tylko się przewietrzyć.
Nagle do nich przyszła Magda.
-Co tutaj robicie?-zapytała.
-Stoimy-powiedziała Ola.
-Jadę do domu,może cię podwieźć?-zapytała.
-Nie,jeszcze nie jestem zmęczona.
-To do jutra-powiedziała Magda i poszła.
-Może wejdziemy do środka?
-Tak-powiedziała Ola.

Magda pojechała do mieszkania i przebrała się w dresy i bluzę.Wyszła z domu,włączyła muzykę i zaczęła biegać.Nagle wpadła na przechodnia.
-Przepraszam-powiedziała.
-To ja przepraszam,bo się zagapiłem-powiedział-Jestem Mariusz-dodał.
-Magda-powiedziała z uśmiechem.
-Może dasz się zaprosić na jakąś kawę?-zapytał.
-No nie wiem.
-To jutro koło piętnastej w tej kawiarni na rogu.
-Dobra-powiedziała i chłopak odszedł.
Dziewczyna powróciła do biegu.

Hard Rock Cafe.
-Czemu Magda tak szybko wyszła?-zapytał Baron.
-Jutro z rana gdzieś musi jechać czy coś takiego i musi być wyspana-powiedział Tomson.
Do chłopaków podeszła Ola.
-Jak tam?-zapytał Alek.
-Super-powiedziała.
-Przypomniało ci się coś?-zapytał Tomek.
-Nie.Może mi coś opowiecie mi o wcześniejszym zlocie?
-Spotkałem cię w parku i przyprowadziłem do klubu.
-Poznaliśmy się,graliśmy piosenki i trochę gadaliśmy-powiedział Alek.
-Wojtek odkąd pierwszy raz cię zobaczył nie mógł od ciebie oderwać wzroku.
-Naprawdę?
-Mówimy ci jak było-powiedział Tomek i przyszła Ania.
-Widzieliście może Grześka?-zapytała.
-Nie,ale może Lajan wie-powiedział Baron.
-Po zlocie wróciłam do domu?-zapytała Ola gdy Ania odeszła.
-To do Wojtka z tymi pytaniami-odezwał się Tomek.
-Chyba,że próbujesz sprawdzić wiarygodność tego co ci powiedział.
-Nie.
Koło dwudziestej trzeciej skończył się cały złot.Wszyscy rozjechali się do swoich domów.
-Warto było przyjechać?-zapytał Wojtek.
-Tak-powiedziała Ola i nagle stanęła.
-Idziesz?


-Chodź ze mną-powiedział Łozo.
-Ale gdzie?-zapytała się.
Tam niedaleko jest mój samochód-powiedział Wojtek.
-Ja nie mogę wrócić do domu-powiedziała Ola.
-Też nie możesz tu zostać.
-No masz racje,ale gdzie mnie zabierasz?-zapytała się.
-Jak będziemy na miejscu to się dowiesz-powiedział Wojtek uśmiechając się.
Dziewczyna zabrała swoją torbę z rzeczami i poszła za Łozem.
-Wsiadaj!-powiedział otwierając dziewczynie drzwi od samochodu.
Ola chwile zawahała się,ale co ma zrobić zostać tutaj i zamarznąć.Po wejściu do środka Wojtek odpalił auto i ruszył.

-Ola!-powiedział głośno Wojtek trzymając dziewczynę za ramię.
-Tak?
-Mówiłem do ciebie,a ty nic.
-Byłeś taki miły i mi pomogłeś.
-Już wiem o czym mówisz-powiedział Wojtek.
Poszli do samochodu i pojechali do domu.Weszli do środka.
-Idę się wykąpać-powiedziała Ola.
-Jasne,chcesz coś do jedzenia?
-Nie.
Po dziesięciu minutach wyszła i poszła do pokoju.Położyła się spać.

Mieszkanie Tomka.
Gdy wrócił do domu Magda już spała.Poszedł się umyć,położył się do łóżka i pocałował ją.
-Już wróciłeś?
-Tak,śpij.
-I jak było?
-Dobrze,tylko szkoda,że tak szybko poszłaś-powiedział Tomek i pocałował ją.

Dom Wojtka koło pierwszej w nocy.
Ola nagle zerwała się ze snu oblana cała potem.Koszmar wypadku znowu się powtórzył.Dziewczynę cały czas gnębiło pytanie czy ktoś nie ucierpiał w nim,ale nikt nie chce jej jakoś odpowiedzieć na nie.Próbowała położyć się dalej spać,ale nie mogła,kręciła się z boku na bok i nie mogła zasnąć.Zeszła na dół do kuchni i nalała sobie szklankę wody.Usiadła przy stole i wpatrywała się w okno.Po jakimś czasie przyszedł Wojtek.
-Nie śpisz.
-Koszmary senne-powiedziała Ola i usiadł koło niej.
-Jakie?-zapytał.
-Wypadek.Do momentu kiedy widzę inny samochód na przeciwko.
-Może chcesz tabletki nasenne?
-Nie.Dam sobie radę.
Ola poszła do pokoju,a za nią Wojtek.
-Dobranoc-powiedział i chciał już wyjść.
-Poczekaj-powiedziała-Mógłbyś posiedzieć koło mnie?-dodała po pewnym czasie.
-Tak.
Dziewczyna położyła się,a Wojtek usiadł koło niej,opierając plecy o łózko.Po pewnym czasie usnęli obydwoje.Ola przytuliła się do niego i tak sobie spali.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------Miał być wczoraj,ale pomysł pisania bloga w łóżku o dość późnej porze nie wyszedł mi na dobre,bo przysnęłam.Łapcie 34 i zostawiajcie komentarze na temat rozdziału.

sobota, 6 kwietnia 2013

Rozdział 33

Ola i Kacper jechali samochodem.
-Twój chłopak to Łozo-powiedział z nie dowierzaniem.
-Tak,ale nie mówmy o tym.
-Jak chcesz,a gdzie mieszkasz?-zapytał patrząc na dziewczynę.
-Uważaj!-krzyknęła widząc na przeciwko  ich samochód.
Ola zerwała się ze snu.Usiadła na łóżku i złapała się za głowę.Do pokoju weszła pielęgniarka.
-Coś się stało?-zapytała.
-Nic,tylko przyśniło mi się-przerwała Ola.
-Pewnie ostatnie momenty przed śpiączką-powiedziała pielęgniarka-Może chcesz lekarstwo?-dodała.
-Nie,poradzę sobie.

Mieszkanie Oli koło dziesiątej rano.
W salonie siedziały Ania i Magda.
-To idziemy dzisiaj do niej?-zapytała.
-Możemy,tylko ona ciebie nie pamięta.
-No tak.Głupio trochę wyszło-powiedziała Magda.
-I to bardzo.Nie pamięta niczego co się wydarzyło po złocie.
-Ciekawe jak zareagowała na Wojtka.
Do mieszkania nagle,ktoś wszedł.
-Kto to?-zapytała Magda
-Pewnie Wojtek.Miał przyjechać,byśmy mogli pojechać do szpitala-powiedziała Ania.
-Hej dziewczyny.
-Siema-odpowiedziały.
-To jedziemy?
-Tak,Magda jedź z nami.
-Tak,to dobry pomysł-powiedział Wojtek.
-Ale ona mnie nie pamięta-powiedziała.
-Opowiadałem jej trochę i wie,że ktoś taki jak ty był w jej życiu.
-No dobra.

Szpital.
-To ja pójdę do lekarza się dowiedzieć kiedy będzie mogła wyjść,a wy idźcie do niej-powiedział Wojtek.
-Trochę się boję-powiedziała Magda idąc w stronę sali.
-Nie ma czego-powiedziała Ania.
Gdy weszły do sali Ola leżała w łóżku i patrzyła się w okno.
-Cześć-odezwała się Ania.
-Jak dobrze,że mnie odwiedziłaś-powiedziała z uśmiechem na twarzy-A to jest...-dodała drapiąc się po głowie.
-Magda,miło mi-powiedziała.
-To ty pomagałaś Ani.Gdy słuchałam opowieści od Wojtka,bardzo chciałam cię zobaczyć.
-Ola-odezwała się Ania.
-Tak?
-Wiesz,że on jest twoim chłopakiem.
-Nie mogłam w to uwierzyć,le gdy moi rodzice przyszli i...-przerwała-Zrozumiałam w tedy,że mówił prawdę-dodała po pewnym czasie.
-Tak mi przykro kochana,że nic nie pamiętasz-powiedziała Magda.
-Mam do was pytanie-powiedziała Ola.
-Pytaj o co chcesz-odezwała się Ania.
-Czy...Ktoś ucierpiał w wypadku?
-Yyy...-zaczęła Magda i wszedł do sali Wojtek.
-Hej.
-Cześć-powiedziała Ola.
-Jak się czujesz?-zapytał.
-Dobrze,właśnie pytałam..
-To kiedy będzie mogła wyjść?-przerwała jej Ania.
-Musi zostać jeszcze kilka dni.
-Co?!Ja nie chce tu dłużej być-powiedziała Ola.
Do sali wszedł lekarz.
-Widać,że ma pani duże wsparcie.
-Mogę już wyjść?-zapytała Ola.
-Musi pani zostać jeszcze na kilka dni na obserwacji.
-A nie mogę po prostu przyjeżdżać na badania?
-Przykro mi,ale nie-powiedział i wyszedł.
-Wytrzymasz jeszcze te kilka dni-powiedziała Ania siadając koło Oli.
-Ty nie musisz tutaj siedzieć.
-A przypomniało ci się coś?-zapytała Magda.
-Nie albo-powiedziała Ola-Moment wypadku.Rozmawiałam z chłopakiem jakimś w samochodzie.-dodała.
-O czym rozmawialiście?-zapytała Ania.
-Mówił,że Wojtek jest moim chłopakiem,a ja nie wiem z jakiego powodu nie chciałam o nim mówić.Zapytał mnie gdzie mieszkam i popatrzył się na mnie-Ola nagle przerwała-Zaczęłam krzyczeć uważaj,bo zobaczyłam na przeciwko nas inny samochód-dodała z wielkim trudem.
-Już jest po wszystkim-powiedziała Ania przytulając ją.
-Czemu byłam zła na ciebie?-zapytała.
-Byłaś pijana,chciałem cię zabrać do domu,ale ty powiedziałaś,że nie jestem twoim rodzicem.W tedy wyszłaś z nim-powiedział Wojtek
-Gdybym...-przerwała i zaczęła płakać-Zostawcie mnie samą-dodała przez łzy i dziewczyny wyszły.
-Nie płacz,proszę cię.
-Zostaw mnie-przerwała.
-Co jest?
-Przypomniało mi się coś.
-Co?
-Miałam zły sen,obudziłam się i ty mnie pocieszyłeś.Jeszcze powiedziałeś,że mnie kochasz-powiedziała Ola.
-Pamiętam.To było w tedy gdy wybiegłaś na dwór w nocy i myślałaś,że widziałaś babcie-powiedział Wojtek i usiadł koło niej.
-Przepraszam cię,że zachowałam się tak źle w dzień wypadku.
-Zapomnijmy o tam tym-powiedział i dotknął jej twarzy ręką.
-Jestem już zmęczona.Muszę się położyć-powiedziała Ola odwracając głowę w stronę okna.
-Trzymaj się-powiedział i wyszedł.

Mieszkanie Oli.
Gdy wróciła ze szpitala poszła do pokoju.Usiadła na łóżku i nie mogła wytrzymać tej ciszy jaka panowała w mieszkaniu.Brakowało jej strasznie Oli.Wzięła telefon i napisała do Grześka czy by nie przyjechał.Po kilku minutach dostała odpowiedź,że tak.Gdy wszedł do mieszkania Ania przytuliła go.
-Jak było w szpitalu?-zapytał.
-Nic nie pamięta.Czemu to akuratnie jej się przytrafiło-powiedziała.
-Chodź,pójdziemy gdzieś.
-Nie,jakoś nie mogę.
-To mam lepszy pomysł-powiedział i zaczął ją całować.

Mieszkanie Tomka.
-Już wróciłaś-powiedział.
-Tak-odpowiedziała i dostała całusa.
-Jak się Wojtek trzymał dzisiaj?-zapytał.
-Dawał radę,ale nie mówmy już o tym.Chce na chwilę zapomnieć po prostu.
-Może jakiś film,kanapa i piwo.
-Jestem za-powiedziała z uśmiechem-To pójdę po piwo,a ty wybierz film.
Po chwili wróciła i usiadła koło Tomka.Przytuliła się do niego i zaczęli oglądać.

Dom Wojtka.
Wojtek siedział w pokoju i grał różne akordy na gitarze.Po jakimś czasie usłyszał dzwonek od drzwi.Zszedł na dół i poszedł otworzyć.W progu zobaczył mamę Oli.
-Dzień dobry-powiedziała
-Dzień dobry-opowiedział
-Można wejść?-zapytała
-Tak,jasne.Co panią tu sprowadza?
-Chciałabym porozmawiać o Oli-powiedziała i usiadła na kanapie.
-Aha.
-Chodzi o to,że ona będzie za kilka dni wychodzić ze szpitala.
-No tak.
-Chciałabym,żeby była u ciebie po wyjściu.
-Naprawdę?!-powiedział ze zdziwieniem.
-Nie chce by przypomniało jej się coś związanego z Łukaszem.
-Opowiadałem jej o tym.
-Ale to tylko opowieści.Lepiej żeby najpierw te najlepsze wspomnienia jej się przypomniały,a nie te złe.
-Dlaczego niby nie miała by wrócić do swojego mieszkania?
-I ma się dowiedzieć,że rok w liceum ma w plecy i jej przyjaciółka już zdała maturę,a ona nie-powiedziała-To jak?-dodała.
-No oczywiście,że tak-powiedział Wojtek.

Mieszkanie Oli.
-Nie mogę-powiedziała robiąc krok w tył.
-No Ania-powiedział Grzesiek z miną szczeniaczka.
-Zrozum mnie.Moja najlepsza przyjaciółka leży teraz w szpitalu.Jej największym celem puki co było zdanie matury,a tak się nie stało.Za to ja to osiągnęłam,tylko o tym nie marzyłam.Było mi to obojętne czy zdam.
-To nie twoja wina.
-Ale tak się czuje.Nie powinno to jej się przytrafić.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------To mamy 33 rozdział! Jak zaczynałam pisać blog to nie wierzyłam,że będę miała ich aż tyle,a tu niespodzianka. To mam do was pytanie czy nie zmieniłybyście czegoś w tym blogu?Każda uwaga jest bardzo mile widziana :) Ps.Miłego oglądania jutrzejszego odcinka MBTM.

środa, 3 kwietnia 2013

Rozdział 32

Następny dzień.
Mieszkanie Oli.
Anię obudził budził.Z ledwością wstała z łóżka i poszła do łazienki.Umyła zęby,pomalowała się i ubrała.Później poszła do kuchni i zrobiła sobie kanapki do szkoły.Wyjęła telefon z kieszeni i zobaczyła,że ma pięć minut,by zdążyć na autobus.Wzięła torbę i wyszła szybko na przystanek.
Domek w Zakopanym.
W nocy Tomek z Magdą dojechali na miejsce.Gdy tylko weszli do środka odłożyli torby i poszli spać.Koło ósmej dziewczyna nie mogła spać i poszła do kuchni.Zrobiła sobie kawę i usiadła przy stole patrząc na widoki za oknem,które były bardzo piękne.Po jakimś czasie przyszedł Tomek.
-Czemu nie śpisz?-zapytał.
-Jakoś nie mogłam-odpowiedziała.
-To co najpierw...Idziemy jeździć na snowboardzie czy oglądać widoki i spacerować?-zapytał lejąc do kupka kawę.
-A ty co byś wolał?
-A jak myślisz?
-Może być pierwsza opcja.
-Kochana jesteś-powiedział i pocałował ją.
Dom Wojtka.
-Wojtek!Obudź się!-krzyknęła Ola-No super i jak ja mam dzisiaj pójść do szkoły-dodała po jakimś czasie.
Po jakimś czasie udało jej się go dobudzić.
-Daj mi dziesięć minut i będę gotów-powiedział Wojtek.
-No dobra,tylko się pośpiesz.
-Dobra już jestem gotów-powiedział gdy wyszedł z łazienki-A po książki musisz podjechać do mieszkania?-dodał
-Nie,zostawiłam w szkole.
-To jedziemy.

Szkoła.
-Znowu się spóźniłaś-powiedziała nauczycielka.
-Przepraszam,już się to nie powtórzy-powiedziała Ola.
-Mam taką nadzieje,a teraz idź zająć swoje miejsce.
Gdy tylko zadzwonił dzwonek dziewczyna szybko wyszła na korytarz.
-Jak ja jej nienawidzę.
-Przecież ona jest bardzo miła-powiedziała Ania.
-Zależy dla kogo.
-Chodźmy na polski.

Zakopane.
Założyli deski i zaczęli zjeżdżać z góry.
-Boisz się?-zapytał Tomek.
-Nie.
-Wyglądasz...
-To tak dla niepoznaki-powiedziała Magda i zaczęła zjeżdżać szybciej niż Tomek-To dogonisz mnie?-dodała.
Po dwóch godzinach wrócili do domku.Napili się ciepłego napoju.
-Jednak to był bardzo dobry pomysł z tym wyjazdem-powiedziała Magda.
-Mówiłem i nie ma co się na razie zamartwiać codziennymi problemami.

Mieszkanie Oli.
Po szkole dziewczyny wróciły do domu.Zjadły obiad i przyjechał Grzesiek.
-To my idziemy-powiedziała Ania.
-Miłej zabawy-powiedziała Ola i wyszli.
Dziewczyna poszła do swojego pokoju i położyła się na łóżku.Po jakimś zadzwonił nagle dzwonek od drzwi.
Otworzyła i zobaczyła Barona.
-Hej-powiedział.
-Siema,co ty tutaj robisz?-zapytała Ola.
-Chciałem się zapytać czy nie wybierzesz się do klubu?
-No nie wiem...
-Fajnie będzie,a po imprezie cię odwiozę-powiedział Alek-Nie daj się prosić-dodał.
-No dobra-powiedziała Ola ubierając kurtkę i wyszli.



Teraźniejszość.

-Coś sobie już przypominasz?-zapytał Wojtek.
-Nie-powiedziała Ola-Pamiętam tylko,że wyszłam z klubu i pojechałam z kimś,a już wcześniejszych wydarzeń nie-dodała.
-Była sześć miesięcy w śpiące.
-Pamiętam tyle,że chciałam jechać na zlot.Nawet nie mogę uwierzyć,że mogliśmy być sami.W końcu byłam tylko fanką-powiedziała Ola.
Nagle do sali weszli rodzice.
-Jak dobrze,że w końcu się wybudziłaś-powiedziała mama.
-Mamo odpowiedz mi czy on jest moim chłopakiem i czy ja mam własne mieszkanie?
-Nic nie pamięta?-zapytał tata.
-Niestety nie-powiedział Wojtek.
-Czyli mówi prawdę..
-Tak moja kochana-powiedziała mama.
-Mam cały rok w plecy-powiedziała i zaczęły jej napływać łzy do oczu.
-Ola tylko nie płacz-odezwał się Wojtek.
-A ta Magda?Ona jest...
-Twoją przyjaciółką i dziewczyną Tomsona.
-A Ania jest z Dziamasem?
-Tak,ale chcesz usłyszeć dalej co było?-zapytał Wojtek.
-Nie powinna naraz wszystkiego usłyszeć-powiedziała mama.
-Myśli pani,że mi jet łatwo.Musiałem jej dwie godziny tłumaczyć,że jest ze mną-powiedział głośnym tonem.
-Przestańcie,proszę was.


Klub.
Baron i Ola weszli do klubu.Usiedli przy barze i zamówili drinki.Dziewczyna wypiła kilka ich i poszła się przejść do łazienki.Po drodze zaczepił ją nieznajomy chłopak.
-Cześć,jestem Kacper.
-Hej-powiedziała Ola.
-Zatańczysz?-zapytał.
Po chwili namysłu zgodziła się.Przetańczyli ze dwie piosenki i usiedli przy barze.
-Chcesz coś do picia?-zapytał.
-Nie powinnam już.
-Boisz się rodziców?-zapytał Kacper.
-Nie-odpowiedziała.

-Wojtek przyjedź i to szybko-powiedział Alek.
-Znowu się dużo napiłeś i nie możesz sam wrócić?-zapytał.
-Przyjeżdżaj i koniec.
Po jakimś czasie podjechał pod klub Wojtek.
-To o co chodzi?
-Zgubiłem ją-zaczął Alek.
-Kogo?-zapytał Wojtek.
-Olę,miałem ją na oku do puki nie poszła do łazienki i znikła.
-Co?!Powiedz,że to sobie zmyśliłeś?
-Mówię na poważnie.
-A ile wypiła?
-Trochę...
-Musimy ją szybko znaleźć.
Gdy weszli do środka zauważyli ją przy barze.
-Cześć-odezwał się Kacper gdy podeszli.
-Ola,wracamy do domu-powiedział Wojtek.
-Ale imprezka dopiero się rozkręca.
-Jesteś totalnie pijana-odezwał się Baron.
-Nie jesteście moimi rodzicami.
-Ale ja jestem twoim chłopakiem...
Nie dokończył,bo Ola odeszła.


Teraźniejszość
-To nie mogłam być ja-zaczęła Ola-Co zrobiłam później?-dodała.
-Pojechałaś z nim,a to że on był pijany...
-Wypadek-przerwała mu.
Do sali wszedł doktor.
-Proszę już wyjść.Pacjentka powinna już odpoczywać-powiedział.
-Wojtek-odezwała się Ola.
-Tak?-zapytał.
Rodzice i doktor za ten czas wyszli.
-Przepraszam cię za to-powiedziała-Nie pamiętam nic,ale nie wie dlaczego wierze ci,że jesteśmy razem-dodała

------------------------------------------------------------------------------------------------------------Tak jak by ktoś nie pamiętał w pierwszych rozdziałach było,że rok wcześniej.Trochę się nie zgadza pierwszy rozdział z tym,bo tam pisało,że zemdlała,bo miało być trochę inaczej,ale jednak zmienił mi się pomysł.Rozdział trochę krótki,ale ciekawy nawet.Po za tym same musicie ocenić go.Może macie pomysły na jakąś akcje?