Po pytaniu Oli,Wojtek nie wiedział co ma odpowiedzieć.
-Powiesz mi?-zapytała.
-Lepiej będzie..-przerwał.
-Zatrzymaj samochód!-krzyknęła-Obiecałeś mi,że będziesz mówić prawdę-dodała i wyszła z samochodu.
-Ola,proszę cię!Zaczekaj!-powiedział i pobiegł za nią.
-To powiesz mi?
-W hotelu ci powiem,dobrze?
Dziewczyna się chwile zastanowiła i w końcu się zgodziła.Przez całą drogę nie wymienili ze sobą ani słowa.Gdy szli korytarzem do pokoju spotkali Śniadego.
-Hej!-powiedział radośnie-Idziecie na plażę?-dodał.
-Nie teraz-powiedział Wojtek
-Ale przyjdziecie później?
-Raczej nie.
-Ej,pokłóciliście się czy co?
-Tak!-krzyknęła Ola-Dlatego nie będziemy na plaży!-dodała i poszła do pokoju.
-Łał,a tak na serio?
-Wypadek...Chce wiedzieć czy ktoś zginął.
-Nie możesz jej teraz tego powiedzieć.
-Uparła się i koniec.
-Na pewno się załamię.
-W sumie sama chciała się dowiedzieć.
-Napisz mi jak to przyjęła.
-Dobra-powiedział Wojtek i poszedł do pokoju.
Zobaczył Olę siedzącą na łóżku.
-Ja nie chciałam-powiedziała.
-Przeprosisz go może później.
-To powiesz mi?
-Wolałbym ci powiedzieć w domu,ale..
6 miesięcy wcześniej.Szpital tuż po wypadku.
-Mamy dziewczynę po wypadku samochodowym-powiedziała pielęgniarka.
-Ile lat?-zapytał doktor.
-Na oko 17 lub 18.
Pojechali na salę gdzie zaczęli robić różne badania.
Wojtek i Baron przyjechali szybko na miejsce po tym jak dostali telefon.Do szpitala też dojechała kilka minut później matka Oli.Po jakimś 10 minutach wychodzi lekarz.
-Państwo z rodziny?-zapytał.
-Ja jestem matką,a to jest jej chłopak-powiedziała pokazując na Wojtka
-Mam dla pana złą wiadomość...Pańska dziewczyna niestety poroniła.Był to początek ciąży i nie było szansy na to by przeżyło.
Jak wszyscy stali,tak usiedli.Ze zdziwienia nie wiedzieli co mają powiedzieć.
-Wojtek gdybym wiedział..to bym ją-przerwał Baron.
-Ona chyba sama nawet nie wiedziała.
-A co z Olą?-zapytała matka.
-Musimy ją poddać operacji.Jej mózg został uszkodzony i prawdopodobnie gdy się obudzi nie będzie nic pamiętała.
-Nie będzie w śpiączce?-zapytała.
-Jeśli nastanie taka potrzeba to będzie trzeba.
Pokój hotelowy.
-Nie mówisz poważnie?-zapytała Ola.
-To jest prawda.
-To miałam utracić?
-Nie wiem,ale chyba tak.
-Baron pewnie się wini za to?
-Przez te sześć miesięcy udało mi się do przekonać,że nie...Żałuje tego,że cię nie zatrzymałem.
-Nie obwiniaj się,to wyłącznie moja wina-powiedziała ze łzami-Gdybym przez chwilę pomyślała-dodała.
-Ludzie z samochodu,w które przywaliliście przeżyli,ale Kacper nie.Lekarze mówili,że to cud,że ty przeżyłaś.
-Zabiłam ich-powiedziała płacząc.
-Ola nie mów tak.
-Właśnie nie.Zabiłam nasze dziecko i tego chłopaka.
Wojtek usiadł koło niej i ją przytulił.
-Kacper był dorosły i na swoją odpowiedzialność wsiadł po pijaku do samochodu.
-Ale gdybym go nie namówiła.
-Ja też się mogę za to odwiniać,bo ciebie nie zatrzymałem.Tak jak i baron,że cię zaprosił.Ale musimy jakoś z tym żyć.Stało się i nie możemy tego zmienić.
Ola płakała cały czas nie mogła opanować łez płynących jej z oczu.
-Jak możesz mi patrzeć w oczy,całować po tym co zrobiłam.
Plaża.
-Żartujesz Śniady,że on chce jej powiedzieć?-zapytała Magda.
-Mówię jak jest.
-Dziewczyna się załamie,że straciła dziecko i nie żyje ten chłopak.
-To chyba będą trudne dni dla nich-powiedział Lajan.
-Wojtek już z tym faktem przemęczył się sześć miesięcy,ale nie wiem jak to będzie z Olą-odezwał się Torres
-I tak w końcu musiał by jej o tym powiedzieć-powiedział Dziamas.
-Ale nie na wakacjach-powiedziała Magda-Dopiero co...
-Dopiero co?-zapytali.
-Yyy..Zaczęli wracać do normalności-wymyślił na poczekaniu Tomson.
-Coś kręcicie-powiedział Baron.
-Nie-powiedzieli obydwoje.
Pokój Wojtka i Oli.
Po 30 minutach przyszedł sms do Wojtka.
-Co napisał?-zapytała.
-Czy przyjdziemy.Zaraz odpisze,że nie.
-Moja mama nie chciała byś mi to mówił?
-Chciała,byś tylko wiedziała,że zginął Kacper.
-Jak sobie radziłeś z tą wiadomością?
-Było trudno.Ale później ten ból trochę się zmniejszał.Ale nie ma tak,że go nie ma-powiedział Wojtek i Ola przytuliła się do niego.
Dzień koncertu.Dwie godziny przed występem.
-Magda zostaniesz z nią?-zapytał Wojtek.
-Tak,jasne.Lepiej by był ktoś przy niej.
-Dzięki-powiedział i przytulił ją po przyjacielsku.
Zanim poszli dziewczyny życzyły im udanego koncertu.
-Dzięki-odpowiedzieli i poszli.
Poszły do pokoju i usiadły na łóżku.
-To co robimy?-zapytała Magda.
-Wiem,że miałam odpoczywać,ale ja chce strasznie się gdzieś przejść-powiedziała Ola.
-To chodźmy.
Dziewczyny wyszły na miasto i pospacerowały sobie.
-Jak sobie radzisz?-zapytała Magda.
-Jakoś muszę-powiedziała Ola.
-Już więcej pamiętasz?
-Trochę.Wiesz co..
-No mów.
-Chciałabym cofnąć czas.
-Niestety to jest nie możliwe.Też miałam taki moment gdzie strasznie żałowałam swojego wyboru.No nie jest taki jak twój,ale strasznie chciałam.
-A co to było?
-Miałam szanse jechać za granicę i robić karierę muzyczną,ale zbyt bardzo się chyba bałam.
-Jeszcze możesz to osiągnąć.
-W sumie tak.
-Jest już późno.Wracamy?
-Tak,niedługo wrócą do hotelu,a lepiej by było gdyby nic nie wiedzieli o naszym wyjściu-powiedziała Magda z uśmiechem.
-O tak-Uśmiechnęła się pierwszy raz od tych złych wiadomości.
Dziewczyny wróciły do hotelu.Gdy miały już iść do swoich pokoi przyszli do nich Tomek i Wojtek.
-Chodźcie z nami-powiedział Tomson.
-Ale ja przecież nie mogę-odezwała się Ola.
-Dzisiaj jest ostatni dzień pobytu,więc trzeba się zabawić.
-Nie macie na myśli baru?
-Nie-powiedział Wojtek.
-Raczej plaża.
-To jak Ola?-zapytała Magda.
-Idziemy.
-Nie woleliście po imprezować?
-Nie-powiedzieli.
-Coś prawdę nie mówią-powiedziała na ucho Oli.
Gdy byli na plaży usiedli na piasku i wpatrywali się w księżyc.
-Jest tak samo jak w Gdańsku-odezwała się Ola.
-Pamiętasz to?-zapytał Tomek.
-Tak,przypomniało mi się ostatnio.
Siedzieli sobie tak dość długo i rozmawiali.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------Proszę kolejny rozdział.Może jutro też będzie nowy,ale to się jeszcze zobaczy :)
To proszę o ocenianie rozdziału w komentarzach.
piątek, 26 kwietnia 2013
czwartek, 25 kwietnia 2013
Rozdział 35
Następny dzień po południe,kawiarnia.
Magda weszła do kawiarni,w której była umówiona z Mariuszem.Gdy stała koło drzwi zauważyła chłopaka i podeszła do stolika gdzie siedział.On stanął i przywitał się z nią po czym odsunął jej krzesło,by usiadła.
-Dlaczego chciałeś się ze mną spotkać?-zapytała.
-No...jesteś piękna i z pewnością inteligentna-powiedział Mariusz.
Magda się tylko uśmiechnęła po tych słowach.
-Chcą coś państwo zamówić?-zapytał kelner podchodząc.
-Ja poproszę szklankę wody-odezwała się.
-Ja już mam kawę-powiedział Mariusz.
-Czym się zajmujesz?
-Produkuje płyty...
-Pracujesz z gwiazdami.
-Tak.Może jesteś zainteresowana współpracą,jeśli oczywiście śpiewasz.
-Tak od razu nie mogłabym ci odpowiedzieć czy mogę-powiedziała Magda.
-Rodzice się nie zgodzą?
-Nie..Muszę zapytać co sądzi mój przyjaciel...Znaczy chłopak.
-No dobrze-powiedział trochę speszony,gdy usłyszał,że jest już zajęta.
Nagle do Magdy przyszedł sms od Tomka,by się z nim spotkała.
-Przepraszam,ale muszę już lecieć...Może spotkamy się jeszcze?-zapytała.
-Tak jasne-powiedział.
Dom pracy twórczej.
Cały zespół siedział w salonie i rozmawiali o zbliżającym się koncercie.Byli podekscytowani tym faktem,ponieważ był on nad morzem i mieli możliwość przyjechać kilka dni wcześniej.Do domu weszła Magda.
-Hej,kochanie-powiedział Tomek i pocałował ją.
-Czemu chciałeś się ze mną spotkać?-zapytała.
-Jedziemy na koncert do Ustki-powiedział z uśmiechem na twarzy-I chce byś pojechała z nami-dodał.
-To wspaniale....
Ustka.
Każdy miał przydzielony swój pokój i poszli się rozpakowywać.
-Nie jesteś szczęśliwa z tego wyjazdu?-zapytał Wojtek.
-Jestem,ale czuje się jak piąte koło u wozu-powiedziała Ola.
-Niby czemu?
-Oni mnie znają,a ja nie.Nic nie pamiętam.
Doszli do drzwi z numerem 413.
-Może wiesz gdzie ja śpię?
-Tutaj,zapomnieli...-przerwał-Ja prześpię się najwyżej u Barona-dodał
-Nie zgadzam się.W końcu pewnie ze sobą spaliśmy,prawda?
-Zależy co masz na myśli?
-Może lepiej,by mi się to samo przypomniało niż z twoich opowieści-powiedziała Ola i weszli do pokoju.
Pokój Tomka i Magdy.
Dziewczyna wyjmowała ciuchy z torby i wkładała do komody.Tomek siedział na łóżku i wpatrywał się w nią.
-Musze ci o czymś powiedzieć.
-O czym?-zapytał Tomek.
-Przed wyjazdem....Spotkałam się z Mariuszem w kawiarni.
-Co?!
-Wpadłam na niego jak biegałam i zaprosił mnie.Okazało się,że jest producentem i zaproponował mi współpracę.Co o tym sądzisz?
-Pamiętasz może jego nazwisko?
-niestety nie,ale możemy tym się zająć jak wrócimy-powiedziała siadając mu na kolana-Tylko nie myśl,że coś czuje do niego,bo tak nie jest?-dodała.
Plaża.
Wszyscy wyszli na plaże i rozłożyli się z kocami blisko morza.
-Dziamas,a czemu Ani nie ma?-zapytał Śniady.
-Nie mogła po prostu-odpowiedział.
-Może zagramy w coś?-zaproponował Lajan.
-Tak-odezwał się chórek
Zespół poszedł zagrać,a dziewczyny przyglądały im się.
-Jak tam?-zapytała Magda.
-A dobrze-powiedziała Ola.
-Może chcesz bym ci o czymś powiedziała?
-Nie dzięki.
Po jakimś czasie skończyli i wrócili.
-Idziemy się wykąpać?-zapytał Tomek.
-No jasne-powiedziała Magda-Idziecie?-dodała.
-Ja nie chce-powiedziała Ola.
-No chodź-powiedział Wojtek.
-Jak chcesz to idź sam.
Późnym popołudniem wrócili do hotelu,który był niedaleko morza.
Ola stanęła na balkonie i wpatrywała się w fale.Miała na sobie troszkę większy sweter,który odkrywał jedno ramię i krótkie spodenki.Wiatr lekko rozwiewał jej włosy.Gdy już się ściemniło dziewczyna siedziała na łóżku w pokoju,gdy nagle wszedł Wojtek.
-Chodź ze mną-powiedział.
-Ale gdzie?-zapytała.
-Och,niespodzianka.
Zaprowadził ją na plaże.
-Wróćmy do hotelu-powiedziała Ola.
-Dobra,ale jeśli się wykąpiemy w morzu-powiedział z uśmiechem-To jak będzie?-dodał.
-Wygrałeś.
Dziewczyna miała pod spodem strój do kąpieli,więc zdjęła sweter i spodenki.Weszli do wody i Wojtek zaczął ja ciągnąć,by popłynęli na głębszą wodę.Kiedy Ola przestała czuć grunt pod nogami,przestraszyła się.
-Nie umiesz pływać?-zapytał.
-Nie za dobrze.Zawsze miałam lęki po tym jak kiedyś o mało nie utonęłam-powiedziała.
-Będzie dobrze.Jak by co,złapie cię.
Im dalej byli od brzegu tym bardziej Ola się bała.W pewnym momencie ten lęk narósł na tyle,że nie mogła wykonać żadnego ruchu.
-Ola?-zapytał i przypłynął do niej.
Ona objęła go jedną ręką na karku.
-Wróćmy już-powiedziała błagalnym tonem patrząc mu w oczy.
W pewnej chwili zaczęli przybliżać swoje twarze i pocałowali się namiętnie.
-Wracamy?-zapytał.
Ola skinęła głową.
Pokój Magdy i Tomka.
Siedzieli na balkonie i wpatrywali się w piękne widoki.
-Magda?
-Tak.
-Chodź zobacz....Czy to nie Wojtek i Ola?
-Przecież....nie.Pewnie ci się zdaje.
-Może zakładzik?
-To o co?
-Zastanowimy się później-powiedział z uśmiechem i pocałował ją.
Pokój Wojtka i Oli.
Wróci do pokoju bez słowa.Dziewczyna poszła do łazienki.Do Wojtka przyszedł sms od Tomsona,by wyszedł.
-Czy ja dobrze widziałem?-zapytał.
-O czy ty mówisz?
-Ty,Ola i morze.No mów,bo muszę zakład wygrać.
Wojtek się uśmiechnął i poszedł do pokoju.
-Rozumiem-powiedział Tomek.
-Co ja robię?-powiedziała po cichu.
Stała opierając się o blat szafki i patrząc się w lustro.Nagle przed jej oczami pojawił się obraz z Gdańska nad plażą.Przyglądała się mu jak,by stała z boku przy całej sytuacji.Gdy wróciła już do łazienki,nagle upadła co przy tym spadła szklanka,która się rozbiła.Wojtek wszedł i zobaczył ją leżącą na podłodze.Wziął ją na ręce i zaniósł ją do łóżka.
Następny dzień.
Ola obudziła się i strasznie bolała ją głowa.Dotknęła ręką czoła i poczuła plaster.Pamiętała tyle,że przypomniał jej się chyba ich pierwszy pocałunek,a potem nic...
Do pokoju wszedł Wojtek.
-Jak się czujesz?-zapytał.
-Nie wiem.Co mi się stało?
-Znalazłem cię na podłodze w łazience.Musiałaś zemdleć.
-Nie pamiętam tego.
-Powinniśmy pojechać do szpitala.
-Tylko muszę się ubrać.
-Może poproszę Magdę by ci pomogła.
Po kilku minutach przyszła dziewczyna.Z pomocą przyjaciółki ubrała się i pojechali do szpitala.Nie było zbyt dużego ruchu,więc szybko zostali przyjęci.
-Co to za blizna?-zapytał lekarz.
-Miała wypadek i ma amnezje-powiedział Wojtek.
Gdy tego słuchała Ola nie mogła w to uwierzyć.Ja amnezje?-pomyślała dziewczyna.
-Miała operację?
-Tak.
-Samochodowy wypadek.To dobrze,że panu się nic nie stało.
-Ja nie prowadziłem.W ogóle nie uczestniczyłem w nim.
-Rozumiem.
-Tylko ona przeżyła?
-Czy moglibyśmy przejść do tego czemu zemdlała?-zapytał podrażniony.
-Tak,oczywiście.Wydaje mi się,że to osłabienie.Musi dużo odpoczywać i zażywać witamin.
Gdy wyszli już ze szpitala i wsiedli w samochód Oli nie dawało spokoju pytanie doktora czy tylko ona przeżyła.
-Kochasz mnie?-zapytała.
-Tak-odpowiedział.
-Obiecywałeś mi,że będziesz na każde pytanie szczerze odpowiadał.
-No tak,ale do czego zmierzasz?-zapytał.
-Ktoś zginął w wypadku?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------Trochę krótki,ale za to ciekawy.Jak myślicie ktoś zginął czy nie?
I w końcu po egzaminach.Teraz mogę spokojnie zacząć pisać i przygotowywać się do testu sprawnościowego :)
Ps.Udało mi się wcześnie napisać go :) Wiii! Jak są jakieś błędy w rozdziale to bez bicia przepraszam.
Magda weszła do kawiarni,w której była umówiona z Mariuszem.Gdy stała koło drzwi zauważyła chłopaka i podeszła do stolika gdzie siedział.On stanął i przywitał się z nią po czym odsunął jej krzesło,by usiadła.
-Dlaczego chciałeś się ze mną spotkać?-zapytała.
-No...jesteś piękna i z pewnością inteligentna-powiedział Mariusz.
Magda się tylko uśmiechnęła po tych słowach.
-Chcą coś państwo zamówić?-zapytał kelner podchodząc.
-Ja poproszę szklankę wody-odezwała się.
-Ja już mam kawę-powiedział Mariusz.
-Czym się zajmujesz?
-Produkuje płyty...
-Pracujesz z gwiazdami.
-Tak.Może jesteś zainteresowana współpracą,jeśli oczywiście śpiewasz.
-Tak od razu nie mogłabym ci odpowiedzieć czy mogę-powiedziała Magda.
-Rodzice się nie zgodzą?
-Nie..Muszę zapytać co sądzi mój przyjaciel...Znaczy chłopak.
-No dobrze-powiedział trochę speszony,gdy usłyszał,że jest już zajęta.
Nagle do Magdy przyszedł sms od Tomka,by się z nim spotkała.
-Przepraszam,ale muszę już lecieć...Może spotkamy się jeszcze?-zapytała.
-Tak jasne-powiedział.
Dom pracy twórczej.
Cały zespół siedział w salonie i rozmawiali o zbliżającym się koncercie.Byli podekscytowani tym faktem,ponieważ był on nad morzem i mieli możliwość przyjechać kilka dni wcześniej.Do domu weszła Magda.
-Hej,kochanie-powiedział Tomek i pocałował ją.
-Czemu chciałeś się ze mną spotkać?-zapytała.
-Jedziemy na koncert do Ustki-powiedział z uśmiechem na twarzy-I chce byś pojechała z nami-dodał.
-To wspaniale....
Ustka.
Każdy miał przydzielony swój pokój i poszli się rozpakowywać.
-Nie jesteś szczęśliwa z tego wyjazdu?-zapytał Wojtek.
-Jestem,ale czuje się jak piąte koło u wozu-powiedziała Ola.
-Niby czemu?
-Oni mnie znają,a ja nie.Nic nie pamiętam.
Doszli do drzwi z numerem 413.
-Może wiesz gdzie ja śpię?
-Tutaj,zapomnieli...-przerwał-Ja prześpię się najwyżej u Barona-dodał
-Nie zgadzam się.W końcu pewnie ze sobą spaliśmy,prawda?
-Zależy co masz na myśli?
-Może lepiej,by mi się to samo przypomniało niż z twoich opowieści-powiedziała Ola i weszli do pokoju.
Pokój Tomka i Magdy.
Dziewczyna wyjmowała ciuchy z torby i wkładała do komody.Tomek siedział na łóżku i wpatrywał się w nią.
-Musze ci o czymś powiedzieć.
-O czym?-zapytał Tomek.
-Przed wyjazdem....Spotkałam się z Mariuszem w kawiarni.
-Co?!
-Wpadłam na niego jak biegałam i zaprosił mnie.Okazało się,że jest producentem i zaproponował mi współpracę.Co o tym sądzisz?
-Pamiętasz może jego nazwisko?
-niestety nie,ale możemy tym się zająć jak wrócimy-powiedziała siadając mu na kolana-Tylko nie myśl,że coś czuje do niego,bo tak nie jest?-dodała.
Plaża.
Wszyscy wyszli na plaże i rozłożyli się z kocami blisko morza.
-Dziamas,a czemu Ani nie ma?-zapytał Śniady.
-Nie mogła po prostu-odpowiedział.
-Może zagramy w coś?-zaproponował Lajan.
-Tak-odezwał się chórek
Zespół poszedł zagrać,a dziewczyny przyglądały im się.
-Jak tam?-zapytała Magda.
-A dobrze-powiedziała Ola.
-Może chcesz bym ci o czymś powiedziała?
-Nie dzięki.
Po jakimś czasie skończyli i wrócili.
-Idziemy się wykąpać?-zapytał Tomek.
-No jasne-powiedziała Magda-Idziecie?-dodała.
-Ja nie chce-powiedziała Ola.
-No chodź-powiedział Wojtek.
-Jak chcesz to idź sam.
Późnym popołudniem wrócili do hotelu,który był niedaleko morza.
Ola stanęła na balkonie i wpatrywała się w fale.Miała na sobie troszkę większy sweter,który odkrywał jedno ramię i krótkie spodenki.Wiatr lekko rozwiewał jej włosy.Gdy już się ściemniło dziewczyna siedziała na łóżku w pokoju,gdy nagle wszedł Wojtek.
-Chodź ze mną-powiedział.
-Ale gdzie?-zapytała.
-Och,niespodzianka.
Zaprowadził ją na plaże.
-Wróćmy do hotelu-powiedziała Ola.
-Dobra,ale jeśli się wykąpiemy w morzu-powiedział z uśmiechem-To jak będzie?-dodał.
-Wygrałeś.
Dziewczyna miała pod spodem strój do kąpieli,więc zdjęła sweter i spodenki.Weszli do wody i Wojtek zaczął ja ciągnąć,by popłynęli na głębszą wodę.Kiedy Ola przestała czuć grunt pod nogami,przestraszyła się.
-Nie umiesz pływać?-zapytał.
-Nie za dobrze.Zawsze miałam lęki po tym jak kiedyś o mało nie utonęłam-powiedziała.
-Będzie dobrze.Jak by co,złapie cię.
Im dalej byli od brzegu tym bardziej Ola się bała.W pewnym momencie ten lęk narósł na tyle,że nie mogła wykonać żadnego ruchu.
-Ola?-zapytał i przypłynął do niej.
Ona objęła go jedną ręką na karku.
-Wróćmy już-powiedziała błagalnym tonem patrząc mu w oczy.
W pewnej chwili zaczęli przybliżać swoje twarze i pocałowali się namiętnie.
-Wracamy?-zapytał.
Ola skinęła głową.
Pokój Magdy i Tomka.
Siedzieli na balkonie i wpatrywali się w piękne widoki.
-Magda?
-Tak.
-Chodź zobacz....Czy to nie Wojtek i Ola?
-Przecież....nie.Pewnie ci się zdaje.
-Może zakładzik?
-To o co?
-Zastanowimy się później-powiedział z uśmiechem i pocałował ją.
Pokój Wojtka i Oli.
Wróci do pokoju bez słowa.Dziewczyna poszła do łazienki.Do Wojtka przyszedł sms od Tomsona,by wyszedł.
-Czy ja dobrze widziałem?-zapytał.
-O czy ty mówisz?
-Ty,Ola i morze.No mów,bo muszę zakład wygrać.
Wojtek się uśmiechnął i poszedł do pokoju.
-Rozumiem-powiedział Tomek.
-Co ja robię?-powiedziała po cichu.
Stała opierając się o blat szafki i patrząc się w lustro.Nagle przed jej oczami pojawił się obraz z Gdańska nad plażą.Przyglądała się mu jak,by stała z boku przy całej sytuacji.Gdy wróciła już do łazienki,nagle upadła co przy tym spadła szklanka,która się rozbiła.Wojtek wszedł i zobaczył ją leżącą na podłodze.Wziął ją na ręce i zaniósł ją do łóżka.
Następny dzień.
Ola obudziła się i strasznie bolała ją głowa.Dotknęła ręką czoła i poczuła plaster.Pamiętała tyle,że przypomniał jej się chyba ich pierwszy pocałunek,a potem nic...
Do pokoju wszedł Wojtek.
-Jak się czujesz?-zapytał.
-Nie wiem.Co mi się stało?
-Znalazłem cię na podłodze w łazience.Musiałaś zemdleć.
-Nie pamiętam tego.
-Powinniśmy pojechać do szpitala.
-Tylko muszę się ubrać.
-Może poproszę Magdę by ci pomogła.
Po kilku minutach przyszła dziewczyna.Z pomocą przyjaciółki ubrała się i pojechali do szpitala.Nie było zbyt dużego ruchu,więc szybko zostali przyjęci.
-Co to za blizna?-zapytał lekarz.
-Miała wypadek i ma amnezje-powiedział Wojtek.
Gdy tego słuchała Ola nie mogła w to uwierzyć.Ja amnezje?-pomyślała dziewczyna.
-Miała operację?
-Tak.
-Samochodowy wypadek.To dobrze,że panu się nic nie stało.
-Ja nie prowadziłem.W ogóle nie uczestniczyłem w nim.
-Rozumiem.
-Tylko ona przeżyła?
-Czy moglibyśmy przejść do tego czemu zemdlała?-zapytał podrażniony.
-Tak,oczywiście.Wydaje mi się,że to osłabienie.Musi dużo odpoczywać i zażywać witamin.
Gdy wyszli już ze szpitala i wsiedli w samochód Oli nie dawało spokoju pytanie doktora czy tylko ona przeżyła.
-Kochasz mnie?-zapytała.
-Tak-odpowiedział.
-Obiecywałeś mi,że będziesz na każde pytanie szczerze odpowiadał.
-No tak,ale do czego zmierzasz?-zapytał.
-Ktoś zginął w wypadku?
------------------------------------------------------------------------------------------------------------Trochę krótki,ale za to ciekawy.Jak myślicie ktoś zginął czy nie?
I w końcu po egzaminach.Teraz mogę spokojnie zacząć pisać i przygotowywać się do testu sprawnościowego :)
Ps.Udało mi się wcześnie napisać go :) Wiii! Jak są jakieś błędy w rozdziale to bez bicia przepraszam.
czwartek, 11 kwietnia 2013
Rozdział 34
Dzień wyjścia ze szpitala.
Do sali weszła mama.
-Gotowa do wyjścia?-zapytała.
-O tak!-powiedziała z zachwytem.
-To ja pójdę po wypis,a ty ubieraj już buty-powiedziała mama i wyszła.
Po kilu minutach przyszedł Wojtek.
-Hej-powiedział.
-Cześć.
-Zadowolona,że wychodzisz już?
-Tak,miałam już dosyć leżenia.
-Jak chcesz to mogę cię zawieść do twojego mieszkania-powiedział Wojtek.
-Nie,skoro moja-przerwała gdy weszła mama.
Mieszkanie Tomka.
-Dzisiaj zlot.
-No tak-powiedziała Magda.
-Tak za dwie godziny musimy już jechać.
-Chcesz mi powiedzieć,że nie zdążę się do tego czasu przyszykować?
-Nie-powiedział Tomek-A jak myślisz Ola przyjdzie z Wojtkiem?-dodał.
-Trudno mi powiedzieć.
-Więc co zakładasz?
-Nie wiem,może mi doradzisz?
-Obstawiam na czarną sukienkę.
-To niech będzie-powiedziała i pocałował ją Tomek.
W drodze do mieszkania Oli.
-To gdzie jedziemy?-zapytała.
-Najpierw do ciebie,bo potrzebujesz ciuchy,a po drugie przydało by się byś zobaczyła swoje mieszkanie-powiedział Wojtek.
-Mam do ciebie pytanie.
-Pytaj o co chcesz,a ja ci odpowiem.
-Moja mam była zawsze tak dla ciebie miła?-zapytała Ola.
-W sumie sam byłem w szoku,kiedy powiedziała żebyś mieszkała przez ten czas u mnie.
-Jakby nie chciała bym wróciła do domu.
-No nie przesadzaj.
-Może coś się stało przez te sześć miesięcy.
-Nie wiem czy możesz od razu po wyjściu ze szpitala,ale dzisiaj jest zlot-powiedział Wojtek-Może byś chciała pójść?-dodał.
-Jasne,że tak-powiedziała z uśmiechem.
Mieszkanie Oli.
Ania siedziała sobie w salonie i oglądała telewizję.Nagle usłyszała,że ktoś otwiera drzwi.Dziewczyna ze strachu podskoczyła i po cichu zerknęła kto wszedł.
-Ania nie bój się,to my-powiedział Wojtek.
-Mogliście zapukać-powiedziała.
-Tak jakoś wyszło po prostu-odezwała się Ola rozglądając się po całym pokoju.
-Przypomniała sobie coś?-zapytała Ania.
-Nie.
-Gdzie jest mój pokój?-zapytała Ola.
-O te drzwi-odpowiedziała Ania pokazując palcem-Idzie na zlot?-dodała.
-Tak-powiedział Wojtek i poszedł za dziewczyną.
Gdy wszedł do pokoju,zobaczył jak stała przy biurku i patrzyła na zdjęcie.
-Kiedy to było?-zapytała Ola.
-Nad morzem.
-Graliście tam koncert,a ja byłam na wakacjach.
-Tak,przypomniało ci się-powiedział z zachwytem.
-Ale nic już więcej-powiedziała ze smutkiem.
-Tam pocałowaliśmy się pierwszy raz.
-Naprawdę?!Pewnie nad brzegiem morza.
-No tak.
Nagle do pokoju weszła Ania.
-Skoro idziesz na zlot,to dobrze że coś kupiłam dla ciebie.
-Jesteś kochana-powiedziała Ola przytulając przyjaciółkę.
Były to krótkie dżinsowe spodenki,biała bluzka z nadrukiem czarnych ust i czarna marynarka.Ola spakowała do torby kilka ubrań.
Mieszkanie Tomka.
Tomek z Magdą leżeli na kanapie i się całowali.
-Muszę się ubrać i umalować-powiedziała.
Tomek zrobił smutną minę,a ona dała mu całusa.
-Chyba nie chcesz się spóźnić?
-No nie,ale..-przerwał i Magda poszła do łazienki.
Tomek poszedł do sypialni i wyjął z szafy koszulkę i czapkę.Położył ciuchy na łóżko i poszedł do kuchni się napić.Po trzydziestu minutach z łazienki wyszła Magda.
-Jeszcze się nie przebrałeś?
-Góra pięć minut i będę gotowy-powiedział Tomek.
Hard Rock Cafe.
Ola z Wojtkiem weszli do środka.Od razu zostali przywitani przez cały zespół.
-Myślałam,że już nie przyjdziesz-powiedziała Magda przytulając ją.
-Yy jednak jestem-odpowiedziała z uśmiechem.
-Przepraszam,zapomniałam,że...
-Nie przestań-przerwała jej Ola.
Po omówieniu wszystkich ostatnich spraw odnośnie zlotu do klubu zaczęły przybywać pierwsze fanki.
Z każdą minutą przybywało ich coraz więcej.Zespół zaczął grać The Bomb.Ania,Magda i Ola siedziały niedaleko sceny.i
-Miałaś rację,że jest super-powiedziała Ania.
-Zawsze mam rację-powiedziała Ola-Idę sobie wziąć coś do picia-dodała.
-Tylko nie..
-Wiem-przerwała jej.
Ola wzięła szklankę coli i przeszła się kawałek po sali.Po drodze napotkała Izę.
-Hej-powiedziała.
-Cześć-powiedziała Ola i podszedł do niej nagle Wojtek.
-Cześć Iza,od koncertu w Lublinie to cię nie widzieliśmy.
-Jakoś byłam zabiegana.
-To dobrze,że przynajmniej na zlot przyjechałaś-powiedziała Ola.
-Może później jeszcze pogadamy,bo koleżanka mnie woła-powiedziała Iza i poszła.
-Dzięki.
-Nie ma za co.
-Skąd ją znam?
-Ze zlotu-powiedział Wojtek.
-Byłam na koncercie w Lublinie?
-Tak,twoja mama ci pozwoliła,ale nie wiedziała,że jedziesz z nami.
Koło dwudziestej.
Ola wyszła przed klub.Gdy Wojtek to zauważył poszedł za nią.
-Źle się czujesz?-zapytał.
-Nie,muszę tylko się przewietrzyć.
Nagle do nich przyszła Magda.
-Co tutaj robicie?-zapytała.
-Stoimy-powiedziała Ola.
-Jadę do domu,może cię podwieźć?-zapytała.
-Nie,jeszcze nie jestem zmęczona.
-To do jutra-powiedziała Magda i poszła.
-Może wejdziemy do środka?
-Tak-powiedziała Ola.
Magda pojechała do mieszkania i przebrała się w dresy i bluzę.Wyszła z domu,włączyła muzykę i zaczęła biegać.Nagle wpadła na przechodnia.
-Przepraszam-powiedziała.
-To ja przepraszam,bo się zagapiłem-powiedział-Jestem Mariusz-dodał.
-Magda-powiedziała z uśmiechem.
-Może dasz się zaprosić na jakąś kawę?-zapytał.
-No nie wiem.
-To jutro koło piętnastej w tej kawiarni na rogu.
-Dobra-powiedziała i chłopak odszedł.
Dziewczyna powróciła do biegu.
Hard Rock Cafe.
-Czemu Magda tak szybko wyszła?-zapytał Baron.
-Jutro z rana gdzieś musi jechać czy coś takiego i musi być wyspana-powiedział Tomson.
Do chłopaków podeszła Ola.
-Jak tam?-zapytał Alek.
-Super-powiedziała.
-Przypomniało ci się coś?-zapytał Tomek.
-Nie.Może mi coś opowiecie mi o wcześniejszym zlocie?
-Spotkałem cię w parku i przyprowadziłem do klubu.
-Poznaliśmy się,graliśmy piosenki i trochę gadaliśmy-powiedział Alek.
-Wojtek odkąd pierwszy raz cię zobaczył nie mógł od ciebie oderwać wzroku.
-Naprawdę?
-Mówimy ci jak było-powiedział Tomek i przyszła Ania.
-Widzieliście może Grześka?-zapytała.
-Nie,ale może Lajan wie-powiedział Baron.
-Po zlocie wróciłam do domu?-zapytała Ola gdy Ania odeszła.
-To do Wojtka z tymi pytaniami-odezwał się Tomek.
-Chyba,że próbujesz sprawdzić wiarygodność tego co ci powiedział.
-Nie.
Koło dwudziestej trzeciej skończył się cały złot.Wszyscy rozjechali się do swoich domów.
-Warto było przyjechać?-zapytał Wojtek.
-Tak-powiedziała Ola i nagle stanęła.
-Idziesz?
-Chodź ze mną-powiedział Łozo.
-Ale gdzie?-zapytała się.
Tam niedaleko jest mój samochód-powiedział Wojtek.
-Ja nie mogę wrócić do domu-powiedziała Ola.
-Też nie możesz tu zostać.
-No masz racje,ale gdzie mnie zabierasz?-zapytała się.
-Jak będziemy na miejscu to się dowiesz-powiedział Wojtek uśmiechając się.
Dziewczyna zabrała swoją torbę z rzeczami i poszła za Łozem.
-Wsiadaj!-powiedział otwierając dziewczynie drzwi od samochodu.
Ola chwile zawahała się,ale co ma zrobić zostać tutaj i zamarznąć.Po wejściu do środka Wojtek odpalił auto i ruszył.
-Ola!-powiedział głośno Wojtek trzymając dziewczynę za ramię.
-Tak?
-Mówiłem do ciebie,a ty nic.
-Byłeś taki miły i mi pomogłeś.
-Już wiem o czym mówisz-powiedział Wojtek.
Poszli do samochodu i pojechali do domu.Weszli do środka.
-Idę się wykąpać-powiedziała Ola.
-Jasne,chcesz coś do jedzenia?
-Nie.
Po dziesięciu minutach wyszła i poszła do pokoju.Położyła się spać.
Mieszkanie Tomka.
Gdy wrócił do domu Magda już spała.Poszedł się umyć,położył się do łóżka i pocałował ją.
-Już wróciłeś?
-Tak,śpij.
-I jak było?
-Dobrze,tylko szkoda,że tak szybko poszłaś-powiedział Tomek i pocałował ją.
Dom Wojtka koło pierwszej w nocy.
Ola nagle zerwała się ze snu oblana cała potem.Koszmar wypadku znowu się powtórzył.Dziewczynę cały czas gnębiło pytanie czy ktoś nie ucierpiał w nim,ale nikt nie chce jej jakoś odpowiedzieć na nie.Próbowała położyć się dalej spać,ale nie mogła,kręciła się z boku na bok i nie mogła zasnąć.Zeszła na dół do kuchni i nalała sobie szklankę wody.Usiadła przy stole i wpatrywała się w okno.Po jakimś czasie przyszedł Wojtek.
-Nie śpisz.
-Koszmary senne-powiedziała Ola i usiadł koło niej.
-Jakie?-zapytał.
-Wypadek.Do momentu kiedy widzę inny samochód na przeciwko.
-Może chcesz tabletki nasenne?
-Nie.Dam sobie radę.
Ola poszła do pokoju,a za nią Wojtek.
-Dobranoc-powiedział i chciał już wyjść.
-Poczekaj-powiedziała-Mógłbyś posiedzieć koło mnie?-dodała po pewnym czasie.
-Tak.
Dziewczyna położyła się,a Wojtek usiadł koło niej,opierając plecy o łózko.Po pewnym czasie usnęli obydwoje.Ola przytuliła się do niego i tak sobie spali.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------Miał być wczoraj,ale pomysł pisania bloga w łóżku o dość późnej porze nie wyszedł mi na dobre,bo przysnęłam.Łapcie 34 i zostawiajcie komentarze na temat rozdziału.
Do sali weszła mama.
-Gotowa do wyjścia?-zapytała.
-O tak!-powiedziała z zachwytem.
-To ja pójdę po wypis,a ty ubieraj już buty-powiedziała mama i wyszła.
Po kilu minutach przyszedł Wojtek.
-Hej-powiedział.
-Cześć.
-Zadowolona,że wychodzisz już?
-Tak,miałam już dosyć leżenia.
-Jak chcesz to mogę cię zawieść do twojego mieszkania-powiedział Wojtek.
-Nie,skoro moja-przerwała gdy weszła mama.
Mieszkanie Tomka.
-Dzisiaj zlot.
-No tak-powiedziała Magda.
-Tak za dwie godziny musimy już jechać.
-Chcesz mi powiedzieć,że nie zdążę się do tego czasu przyszykować?
-Nie-powiedział Tomek-A jak myślisz Ola przyjdzie z Wojtkiem?-dodał.
-Trudno mi powiedzieć.
-Więc co zakładasz?
-Nie wiem,może mi doradzisz?
-Obstawiam na czarną sukienkę.
-To niech będzie-powiedziała i pocałował ją Tomek.
W drodze do mieszkania Oli.
-To gdzie jedziemy?-zapytała.
-Najpierw do ciebie,bo potrzebujesz ciuchy,a po drugie przydało by się byś zobaczyła swoje mieszkanie-powiedział Wojtek.
-Mam do ciebie pytanie.
-Pytaj o co chcesz,a ja ci odpowiem.
-Moja mam była zawsze tak dla ciebie miła?-zapytała Ola.
-W sumie sam byłem w szoku,kiedy powiedziała żebyś mieszkała przez ten czas u mnie.
-Jakby nie chciała bym wróciła do domu.
-No nie przesadzaj.
-Może coś się stało przez te sześć miesięcy.
-Nie wiem czy możesz od razu po wyjściu ze szpitala,ale dzisiaj jest zlot-powiedział Wojtek-Może byś chciała pójść?-dodał.
-Jasne,że tak-powiedziała z uśmiechem.
Mieszkanie Oli.
Ania siedziała sobie w salonie i oglądała telewizję.Nagle usłyszała,że ktoś otwiera drzwi.Dziewczyna ze strachu podskoczyła i po cichu zerknęła kto wszedł.
-Ania nie bój się,to my-powiedział Wojtek.
-Mogliście zapukać-powiedziała.
-Tak jakoś wyszło po prostu-odezwała się Ola rozglądając się po całym pokoju.
-Przypomniała sobie coś?-zapytała Ania.
-Nie.
-Gdzie jest mój pokój?-zapytała Ola.
-O te drzwi-odpowiedziała Ania pokazując palcem-Idzie na zlot?-dodała.
-Tak-powiedział Wojtek i poszedł za dziewczyną.
Gdy wszedł do pokoju,zobaczył jak stała przy biurku i patrzyła na zdjęcie.
-Kiedy to było?-zapytała Ola.
-Nad morzem.
-Graliście tam koncert,a ja byłam na wakacjach.
-Tak,przypomniało ci się-powiedział z zachwytem.
-Ale nic już więcej-powiedziała ze smutkiem.
-Tam pocałowaliśmy się pierwszy raz.
-Naprawdę?!Pewnie nad brzegiem morza.
-No tak.
Nagle do pokoju weszła Ania.
-Skoro idziesz na zlot,to dobrze że coś kupiłam dla ciebie.
-Jesteś kochana-powiedziała Ola przytulając przyjaciółkę.
Były to krótkie dżinsowe spodenki,biała bluzka z nadrukiem czarnych ust i czarna marynarka.Ola spakowała do torby kilka ubrań.
Mieszkanie Tomka.
Tomek z Magdą leżeli na kanapie i się całowali.
-Muszę się ubrać i umalować-powiedziała.
Tomek zrobił smutną minę,a ona dała mu całusa.
-Chyba nie chcesz się spóźnić?
-No nie,ale..-przerwał i Magda poszła do łazienki.
Tomek poszedł do sypialni i wyjął z szafy koszulkę i czapkę.Położył ciuchy na łóżko i poszedł do kuchni się napić.Po trzydziestu minutach z łazienki wyszła Magda.
-Jeszcze się nie przebrałeś?
-Góra pięć minut i będę gotowy-powiedział Tomek.
Hard Rock Cafe.
Ola z Wojtkiem weszli do środka.Od razu zostali przywitani przez cały zespół.
-Myślałam,że już nie przyjdziesz-powiedziała Magda przytulając ją.
-Yy jednak jestem-odpowiedziała z uśmiechem.
-Przepraszam,zapomniałam,że...
-Nie przestań-przerwała jej Ola.
Po omówieniu wszystkich ostatnich spraw odnośnie zlotu do klubu zaczęły przybywać pierwsze fanki.
Z każdą minutą przybywało ich coraz więcej.Zespół zaczął grać The Bomb.Ania,Magda i Ola siedziały niedaleko sceny.i
-Miałaś rację,że jest super-powiedziała Ania.
-Zawsze mam rację-powiedziała Ola-Idę sobie wziąć coś do picia-dodała.
-Tylko nie..
-Wiem-przerwała jej.
Ola wzięła szklankę coli i przeszła się kawałek po sali.Po drodze napotkała Izę.
-Hej-powiedziała.
-Cześć-powiedziała Ola i podszedł do niej nagle Wojtek.
-Cześć Iza,od koncertu w Lublinie to cię nie widzieliśmy.
-Jakoś byłam zabiegana.
-To dobrze,że przynajmniej na zlot przyjechałaś-powiedziała Ola.
-Może później jeszcze pogadamy,bo koleżanka mnie woła-powiedziała Iza i poszła.
-Dzięki.
-Nie ma za co.
-Skąd ją znam?
-Ze zlotu-powiedział Wojtek.
-Byłam na koncercie w Lublinie?
-Tak,twoja mama ci pozwoliła,ale nie wiedziała,że jedziesz z nami.
Koło dwudziestej.
Ola wyszła przed klub.Gdy Wojtek to zauważył poszedł za nią.
-Źle się czujesz?-zapytał.
-Nie,muszę tylko się przewietrzyć.
Nagle do nich przyszła Magda.
-Co tutaj robicie?-zapytała.
-Stoimy-powiedziała Ola.
-Jadę do domu,może cię podwieźć?-zapytała.
-Nie,jeszcze nie jestem zmęczona.
-To do jutra-powiedziała Magda i poszła.
-Może wejdziemy do środka?
-Tak-powiedziała Ola.
Magda pojechała do mieszkania i przebrała się w dresy i bluzę.Wyszła z domu,włączyła muzykę i zaczęła biegać.Nagle wpadła na przechodnia.
-Przepraszam-powiedziała.
-To ja przepraszam,bo się zagapiłem-powiedział-Jestem Mariusz-dodał.
-Magda-powiedziała z uśmiechem.
-Może dasz się zaprosić na jakąś kawę?-zapytał.
-No nie wiem.
-To jutro koło piętnastej w tej kawiarni na rogu.
-Dobra-powiedziała i chłopak odszedł.
Dziewczyna powróciła do biegu.
Hard Rock Cafe.
-Czemu Magda tak szybko wyszła?-zapytał Baron.
-Jutro z rana gdzieś musi jechać czy coś takiego i musi być wyspana-powiedział Tomson.
Do chłopaków podeszła Ola.
-Jak tam?-zapytał Alek.
-Super-powiedziała.
-Przypomniało ci się coś?-zapytał Tomek.
-Nie.Może mi coś opowiecie mi o wcześniejszym zlocie?
-Spotkałem cię w parku i przyprowadziłem do klubu.
-Poznaliśmy się,graliśmy piosenki i trochę gadaliśmy-powiedział Alek.
-Wojtek odkąd pierwszy raz cię zobaczył nie mógł od ciebie oderwać wzroku.
-Naprawdę?
-Mówimy ci jak było-powiedział Tomek i przyszła Ania.
-Widzieliście może Grześka?-zapytała.
-Nie,ale może Lajan wie-powiedział Baron.
-Po zlocie wróciłam do domu?-zapytała Ola gdy Ania odeszła.
-To do Wojtka z tymi pytaniami-odezwał się Tomek.
-Chyba,że próbujesz sprawdzić wiarygodność tego co ci powiedział.
-Nie.
Koło dwudziestej trzeciej skończył się cały złot.Wszyscy rozjechali się do swoich domów.
-Warto było przyjechać?-zapytał Wojtek.
-Tak-powiedziała Ola i nagle stanęła.
-Idziesz?
-Chodź ze mną-powiedział Łozo.
-Ale gdzie?-zapytała się.
Tam niedaleko jest mój samochód-powiedział Wojtek.
-Ja nie mogę wrócić do domu-powiedziała Ola.
-Też nie możesz tu zostać.
-No masz racje,ale gdzie mnie zabierasz?-zapytała się.
-Jak będziemy na miejscu to się dowiesz-powiedział Wojtek uśmiechając się.
Dziewczyna zabrała swoją torbę z rzeczami i poszła za Łozem.
-Wsiadaj!-powiedział otwierając dziewczynie drzwi od samochodu.
Ola chwile zawahała się,ale co ma zrobić zostać tutaj i zamarznąć.Po wejściu do środka Wojtek odpalił auto i ruszył.
-Ola!-powiedział głośno Wojtek trzymając dziewczynę za ramię.
-Tak?
-Mówiłem do ciebie,a ty nic.
-Byłeś taki miły i mi pomogłeś.
-Już wiem o czym mówisz-powiedział Wojtek.
Poszli do samochodu i pojechali do domu.Weszli do środka.
-Idę się wykąpać-powiedziała Ola.
-Jasne,chcesz coś do jedzenia?
-Nie.
Po dziesięciu minutach wyszła i poszła do pokoju.Położyła się spać.
Mieszkanie Tomka.
Gdy wrócił do domu Magda już spała.Poszedł się umyć,położył się do łóżka i pocałował ją.
-Już wróciłeś?
-Tak,śpij.
-I jak było?
-Dobrze,tylko szkoda,że tak szybko poszłaś-powiedział Tomek i pocałował ją.
Dom Wojtka koło pierwszej w nocy.
Ola nagle zerwała się ze snu oblana cała potem.Koszmar wypadku znowu się powtórzył.Dziewczynę cały czas gnębiło pytanie czy ktoś nie ucierpiał w nim,ale nikt nie chce jej jakoś odpowiedzieć na nie.Próbowała położyć się dalej spać,ale nie mogła,kręciła się z boku na bok i nie mogła zasnąć.Zeszła na dół do kuchni i nalała sobie szklankę wody.Usiadła przy stole i wpatrywała się w okno.Po jakimś czasie przyszedł Wojtek.
-Nie śpisz.
-Koszmary senne-powiedziała Ola i usiadł koło niej.
-Jakie?-zapytał.
-Wypadek.Do momentu kiedy widzę inny samochód na przeciwko.
-Może chcesz tabletki nasenne?
-Nie.Dam sobie radę.
Ola poszła do pokoju,a za nią Wojtek.
-Dobranoc-powiedział i chciał już wyjść.
-Poczekaj-powiedziała-Mógłbyś posiedzieć koło mnie?-dodała po pewnym czasie.
-Tak.
Dziewczyna położyła się,a Wojtek usiadł koło niej,opierając plecy o łózko.Po pewnym czasie usnęli obydwoje.Ola przytuliła się do niego i tak sobie spali.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------Miał być wczoraj,ale pomysł pisania bloga w łóżku o dość późnej porze nie wyszedł mi na dobre,bo przysnęłam.Łapcie 34 i zostawiajcie komentarze na temat rozdziału.
sobota, 6 kwietnia 2013
Rozdział 33
Ola i Kacper jechali samochodem.
-Twój chłopak to Łozo-powiedział z nie dowierzaniem.
-Tak,ale nie mówmy o tym.
-Jak chcesz,a gdzie mieszkasz?-zapytał patrząc na dziewczynę.
-Uważaj!-krzyknęła widząc na przeciwko ich samochód.
Ola zerwała się ze snu.Usiadła na łóżku i złapała się za głowę.Do pokoju weszła pielęgniarka.
-Coś się stało?-zapytała.
-Nic,tylko przyśniło mi się-przerwała Ola.
-Pewnie ostatnie momenty przed śpiączką-powiedziała pielęgniarka-Może chcesz lekarstwo?-dodała.
-Nie,poradzę sobie.
Mieszkanie Oli koło dziesiątej rano.
W salonie siedziały Ania i Magda.
-To idziemy dzisiaj do niej?-zapytała.
-Możemy,tylko ona ciebie nie pamięta.
-No tak.Głupio trochę wyszło-powiedziała Magda.
-I to bardzo.Nie pamięta niczego co się wydarzyło po złocie.
-Ciekawe jak zareagowała na Wojtka.
Do mieszkania nagle,ktoś wszedł.
-Kto to?-zapytała Magda
-Pewnie Wojtek.Miał przyjechać,byśmy mogli pojechać do szpitala-powiedziała Ania.
-Hej dziewczyny.
-Siema-odpowiedziały.
-To jedziemy?
-Tak,Magda jedź z nami.
-Tak,to dobry pomysł-powiedział Wojtek.
-Ale ona mnie nie pamięta-powiedziała.
-Opowiadałem jej trochę i wie,że ktoś taki jak ty był w jej życiu.
-No dobra.
Szpital.
-To ja pójdę do lekarza się dowiedzieć kiedy będzie mogła wyjść,a wy idźcie do niej-powiedział Wojtek.
-Trochę się boję-powiedziała Magda idąc w stronę sali.
-Nie ma czego-powiedziała Ania.
Gdy weszły do sali Ola leżała w łóżku i patrzyła się w okno.
-Cześć-odezwała się Ania.
-Jak dobrze,że mnie odwiedziłaś-powiedziała z uśmiechem na twarzy-A to jest...-dodała drapiąc się po głowie.
-Magda,miło mi-powiedziała.
-To ty pomagałaś Ani.Gdy słuchałam opowieści od Wojtka,bardzo chciałam cię zobaczyć.
-Ola-odezwała się Ania.
-Tak?
-Wiesz,że on jest twoim chłopakiem.
-Nie mogłam w to uwierzyć,le gdy moi rodzice przyszli i...-przerwała-Zrozumiałam w tedy,że mówił prawdę-dodała po pewnym czasie.
-Tak mi przykro kochana,że nic nie pamiętasz-powiedziała Magda.
-Mam do was pytanie-powiedziała Ola.
-Pytaj o co chcesz-odezwała się Ania.
-Czy...Ktoś ucierpiał w wypadku?
-Yyy...-zaczęła Magda i wszedł do sali Wojtek.
-Hej.
-Cześć-powiedziała Ola.
-Jak się czujesz?-zapytał.
-Dobrze,właśnie pytałam..
-To kiedy będzie mogła wyjść?-przerwała jej Ania.
-Musi zostać jeszcze kilka dni.
-Co?!Ja nie chce tu dłużej być-powiedziała Ola.
Do sali wszedł lekarz.
-Widać,że ma pani duże wsparcie.
-Mogę już wyjść?-zapytała Ola.
-Musi pani zostać jeszcze na kilka dni na obserwacji.
-A nie mogę po prostu przyjeżdżać na badania?
-Przykro mi,ale nie-powiedział i wyszedł.
-Wytrzymasz jeszcze te kilka dni-powiedziała Ania siadając koło Oli.
-Ty nie musisz tutaj siedzieć.
-A przypomniało ci się coś?-zapytała Magda.
-Nie albo-powiedziała Ola-Moment wypadku.Rozmawiałam z chłopakiem jakimś w samochodzie.-dodała.
-O czym rozmawialiście?-zapytała Ania.
-Mówił,że Wojtek jest moim chłopakiem,a ja nie wiem z jakiego powodu nie chciałam o nim mówić.Zapytał mnie gdzie mieszkam i popatrzył się na mnie-Ola nagle przerwała-Zaczęłam krzyczeć uważaj,bo zobaczyłam na przeciwko nas inny samochód-dodała z wielkim trudem.
-Już jest po wszystkim-powiedziała Ania przytulając ją.
-Czemu byłam zła na ciebie?-zapytała.
-Byłaś pijana,chciałem cię zabrać do domu,ale ty powiedziałaś,że nie jestem twoim rodzicem.W tedy wyszłaś z nim-powiedział Wojtek
-Gdybym...-przerwała i zaczęła płakać-Zostawcie mnie samą-dodała przez łzy i dziewczyny wyszły.
-Nie płacz,proszę cię.
-Zostaw mnie-przerwała.
-Co jest?
-Przypomniało mi się coś.
-Co?
-Miałam zły sen,obudziłam się i ty mnie pocieszyłeś.Jeszcze powiedziałeś,że mnie kochasz-powiedziała Ola.
-Pamiętam.To było w tedy gdy wybiegłaś na dwór w nocy i myślałaś,że widziałaś babcie-powiedział Wojtek i usiadł koło niej.
-Przepraszam cię,że zachowałam się tak źle w dzień wypadku.
-Zapomnijmy o tam tym-powiedział i dotknął jej twarzy ręką.
-Jestem już zmęczona.Muszę się położyć-powiedziała Ola odwracając głowę w stronę okna.
-Trzymaj się-powiedział i wyszedł.
Mieszkanie Oli.
Gdy wróciła ze szpitala poszła do pokoju.Usiadła na łóżku i nie mogła wytrzymać tej ciszy jaka panowała w mieszkaniu.Brakowało jej strasznie Oli.Wzięła telefon i napisała do Grześka czy by nie przyjechał.Po kilku minutach dostała odpowiedź,że tak.Gdy wszedł do mieszkania Ania przytuliła go.
-Jak było w szpitalu?-zapytał.
-Nic nie pamięta.Czemu to akuratnie jej się przytrafiło-powiedziała.
-Chodź,pójdziemy gdzieś.
-Nie,jakoś nie mogę.
-To mam lepszy pomysł-powiedział i zaczął ją całować.
Mieszkanie Tomka.
-Już wróciłaś-powiedział.
-Tak-odpowiedziała i dostała całusa.
-Jak się Wojtek trzymał dzisiaj?-zapytał.
-Dawał radę,ale nie mówmy już o tym.Chce na chwilę zapomnieć po prostu.
-Może jakiś film,kanapa i piwo.
-Jestem za-powiedziała z uśmiechem-To pójdę po piwo,a ty wybierz film.
Po chwili wróciła i usiadła koło Tomka.Przytuliła się do niego i zaczęli oglądać.
Dom Wojtka.
Wojtek siedział w pokoju i grał różne akordy na gitarze.Po jakimś czasie usłyszał dzwonek od drzwi.Zszedł na dół i poszedł otworzyć.W progu zobaczył mamę Oli.
-Dzień dobry-powiedziała
-Dzień dobry-opowiedział
-Można wejść?-zapytała
-Tak,jasne.Co panią tu sprowadza?
-Chciałabym porozmawiać o Oli-powiedziała i usiadła na kanapie.
-Aha.
-Chodzi o to,że ona będzie za kilka dni wychodzić ze szpitala.
-No tak.
-Chciałabym,żeby była u ciebie po wyjściu.
-Naprawdę?!-powiedział ze zdziwieniem.
-Nie chce by przypomniało jej się coś związanego z Łukaszem.
-Opowiadałem jej o tym.
-Ale to tylko opowieści.Lepiej żeby najpierw te najlepsze wspomnienia jej się przypomniały,a nie te złe.
-Dlaczego niby nie miała by wrócić do swojego mieszkania?
-I ma się dowiedzieć,że rok w liceum ma w plecy i jej przyjaciółka już zdała maturę,a ona nie-powiedziała-To jak?-dodała.
-No oczywiście,że tak-powiedział Wojtek.
Mieszkanie Oli.
-Nie mogę-powiedziała robiąc krok w tył.
-No Ania-powiedział Grzesiek z miną szczeniaczka.
-Zrozum mnie.Moja najlepsza przyjaciółka leży teraz w szpitalu.Jej największym celem puki co było zdanie matury,a tak się nie stało.Za to ja to osiągnęłam,tylko o tym nie marzyłam.Było mi to obojętne czy zdam.
-To nie twoja wina.
-Ale tak się czuje.Nie powinno to jej się przytrafić.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------To mamy 33 rozdział! Jak zaczynałam pisać blog to nie wierzyłam,że będę miała ich aż tyle,a tu niespodzianka. To mam do was pytanie czy nie zmieniłybyście czegoś w tym blogu?Każda uwaga jest bardzo mile widziana :) Ps.Miłego oglądania jutrzejszego odcinka MBTM.
-Twój chłopak to Łozo-powiedział z nie dowierzaniem.
-Tak,ale nie mówmy o tym.
-Jak chcesz,a gdzie mieszkasz?-zapytał patrząc na dziewczynę.
-Uważaj!-krzyknęła widząc na przeciwko ich samochód.
Ola zerwała się ze snu.Usiadła na łóżku i złapała się za głowę.Do pokoju weszła pielęgniarka.
-Coś się stało?-zapytała.
-Nic,tylko przyśniło mi się-przerwała Ola.
-Pewnie ostatnie momenty przed śpiączką-powiedziała pielęgniarka-Może chcesz lekarstwo?-dodała.
-Nie,poradzę sobie.
Mieszkanie Oli koło dziesiątej rano.
W salonie siedziały Ania i Magda.
-To idziemy dzisiaj do niej?-zapytała.
-Możemy,tylko ona ciebie nie pamięta.
-No tak.Głupio trochę wyszło-powiedziała Magda.
-I to bardzo.Nie pamięta niczego co się wydarzyło po złocie.
-Ciekawe jak zareagowała na Wojtka.
Do mieszkania nagle,ktoś wszedł.
-Kto to?-zapytała Magda
-Pewnie Wojtek.Miał przyjechać,byśmy mogli pojechać do szpitala-powiedziała Ania.
-Hej dziewczyny.
-Siema-odpowiedziały.
-To jedziemy?
-Tak,Magda jedź z nami.
-Tak,to dobry pomysł-powiedział Wojtek.
-Ale ona mnie nie pamięta-powiedziała.
-Opowiadałem jej trochę i wie,że ktoś taki jak ty był w jej życiu.
-No dobra.
Szpital.
-To ja pójdę do lekarza się dowiedzieć kiedy będzie mogła wyjść,a wy idźcie do niej-powiedział Wojtek.
-Trochę się boję-powiedziała Magda idąc w stronę sali.
-Nie ma czego-powiedziała Ania.
Gdy weszły do sali Ola leżała w łóżku i patrzyła się w okno.
-Cześć-odezwała się Ania.
-Jak dobrze,że mnie odwiedziłaś-powiedziała z uśmiechem na twarzy-A to jest...-dodała drapiąc się po głowie.
-Magda,miło mi-powiedziała.
-To ty pomagałaś Ani.Gdy słuchałam opowieści od Wojtka,bardzo chciałam cię zobaczyć.
-Ola-odezwała się Ania.
-Tak?
-Wiesz,że on jest twoim chłopakiem.
-Nie mogłam w to uwierzyć,le gdy moi rodzice przyszli i...-przerwała-Zrozumiałam w tedy,że mówił prawdę-dodała po pewnym czasie.
-Tak mi przykro kochana,że nic nie pamiętasz-powiedziała Magda.
-Mam do was pytanie-powiedziała Ola.
-Pytaj o co chcesz-odezwała się Ania.
-Czy...Ktoś ucierpiał w wypadku?
-Yyy...-zaczęła Magda i wszedł do sali Wojtek.
-Hej.
-Cześć-powiedziała Ola.
-Jak się czujesz?-zapytał.
-Dobrze,właśnie pytałam..
-To kiedy będzie mogła wyjść?-przerwała jej Ania.
-Musi zostać jeszcze kilka dni.
-Co?!Ja nie chce tu dłużej być-powiedziała Ola.
Do sali wszedł lekarz.
-Widać,że ma pani duże wsparcie.
-Mogę już wyjść?-zapytała Ola.
-Musi pani zostać jeszcze na kilka dni na obserwacji.
-A nie mogę po prostu przyjeżdżać na badania?
-Przykro mi,ale nie-powiedział i wyszedł.
-Wytrzymasz jeszcze te kilka dni-powiedziała Ania siadając koło Oli.
-Ty nie musisz tutaj siedzieć.
-A przypomniało ci się coś?-zapytała Magda.
-Nie albo-powiedziała Ola-Moment wypadku.Rozmawiałam z chłopakiem jakimś w samochodzie.-dodała.
-O czym rozmawialiście?-zapytała Ania.
-Mówił,że Wojtek jest moim chłopakiem,a ja nie wiem z jakiego powodu nie chciałam o nim mówić.Zapytał mnie gdzie mieszkam i popatrzył się na mnie-Ola nagle przerwała-Zaczęłam krzyczeć uważaj,bo zobaczyłam na przeciwko nas inny samochód-dodała z wielkim trudem.
-Już jest po wszystkim-powiedziała Ania przytulając ją.
-Czemu byłam zła na ciebie?-zapytała.
-Byłaś pijana,chciałem cię zabrać do domu,ale ty powiedziałaś,że nie jestem twoim rodzicem.W tedy wyszłaś z nim-powiedział Wojtek
-Gdybym...-przerwała i zaczęła płakać-Zostawcie mnie samą-dodała przez łzy i dziewczyny wyszły.
-Nie płacz,proszę cię.
-Zostaw mnie-przerwała.
-Co jest?
-Przypomniało mi się coś.
-Co?
-Miałam zły sen,obudziłam się i ty mnie pocieszyłeś.Jeszcze powiedziałeś,że mnie kochasz-powiedziała Ola.
-Pamiętam.To było w tedy gdy wybiegłaś na dwór w nocy i myślałaś,że widziałaś babcie-powiedział Wojtek i usiadł koło niej.
-Przepraszam cię,że zachowałam się tak źle w dzień wypadku.
-Zapomnijmy o tam tym-powiedział i dotknął jej twarzy ręką.
-Jestem już zmęczona.Muszę się położyć-powiedziała Ola odwracając głowę w stronę okna.
-Trzymaj się-powiedział i wyszedł.
Mieszkanie Oli.
Gdy wróciła ze szpitala poszła do pokoju.Usiadła na łóżku i nie mogła wytrzymać tej ciszy jaka panowała w mieszkaniu.Brakowało jej strasznie Oli.Wzięła telefon i napisała do Grześka czy by nie przyjechał.Po kilku minutach dostała odpowiedź,że tak.Gdy wszedł do mieszkania Ania przytuliła go.
-Jak było w szpitalu?-zapytał.
-Nic nie pamięta.Czemu to akuratnie jej się przytrafiło-powiedziała.
-Chodź,pójdziemy gdzieś.
-Nie,jakoś nie mogę.
-To mam lepszy pomysł-powiedział i zaczął ją całować.
Mieszkanie Tomka.
-Już wróciłaś-powiedział.
-Tak-odpowiedziała i dostała całusa.
-Jak się Wojtek trzymał dzisiaj?-zapytał.
-Dawał radę,ale nie mówmy już o tym.Chce na chwilę zapomnieć po prostu.
-Może jakiś film,kanapa i piwo.
-Jestem za-powiedziała z uśmiechem-To pójdę po piwo,a ty wybierz film.
Po chwili wróciła i usiadła koło Tomka.Przytuliła się do niego i zaczęli oglądać.
Dom Wojtka.
Wojtek siedział w pokoju i grał różne akordy na gitarze.Po jakimś czasie usłyszał dzwonek od drzwi.Zszedł na dół i poszedł otworzyć.W progu zobaczył mamę Oli.
-Dzień dobry-powiedziała
-Dzień dobry-opowiedział
-Można wejść?-zapytała
-Tak,jasne.Co panią tu sprowadza?
-Chciałabym porozmawiać o Oli-powiedziała i usiadła na kanapie.
-Aha.
-Chodzi o to,że ona będzie za kilka dni wychodzić ze szpitala.
-No tak.
-Chciałabym,żeby była u ciebie po wyjściu.
-Naprawdę?!-powiedział ze zdziwieniem.
-Nie chce by przypomniało jej się coś związanego z Łukaszem.
-Opowiadałem jej o tym.
-Ale to tylko opowieści.Lepiej żeby najpierw te najlepsze wspomnienia jej się przypomniały,a nie te złe.
-Dlaczego niby nie miała by wrócić do swojego mieszkania?
-I ma się dowiedzieć,że rok w liceum ma w plecy i jej przyjaciółka już zdała maturę,a ona nie-powiedziała-To jak?-dodała.
-No oczywiście,że tak-powiedział Wojtek.
Mieszkanie Oli.
-Nie mogę-powiedziała robiąc krok w tył.
-No Ania-powiedział Grzesiek z miną szczeniaczka.
-Zrozum mnie.Moja najlepsza przyjaciółka leży teraz w szpitalu.Jej największym celem puki co było zdanie matury,a tak się nie stało.Za to ja to osiągnęłam,tylko o tym nie marzyłam.Było mi to obojętne czy zdam.
-To nie twoja wina.
-Ale tak się czuje.Nie powinno to jej się przytrafić.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------To mamy 33 rozdział! Jak zaczynałam pisać blog to nie wierzyłam,że będę miała ich aż tyle,a tu niespodzianka. To mam do was pytanie czy nie zmieniłybyście czegoś w tym blogu?Każda uwaga jest bardzo mile widziana :) Ps.Miłego oglądania jutrzejszego odcinka MBTM.
środa, 3 kwietnia 2013
Rozdział 32
Następny dzień.
Mieszkanie Oli.
Anię obudził budził.Z ledwością wstała z łóżka i poszła do łazienki.Umyła zęby,pomalowała się i ubrała.Później poszła do kuchni i zrobiła sobie kanapki do szkoły.Wyjęła telefon z kieszeni i zobaczyła,że ma pięć minut,by zdążyć na autobus.Wzięła torbę i wyszła szybko na przystanek.
Domek w Zakopanym.
W nocy Tomek z Magdą dojechali na miejsce.Gdy tylko weszli do środka odłożyli torby i poszli spać.Koło ósmej dziewczyna nie mogła spać i poszła do kuchni.Zrobiła sobie kawę i usiadła przy stole patrząc na widoki za oknem,które były bardzo piękne.Po jakimś czasie przyszedł Tomek.
-Czemu nie śpisz?-zapytał.
-Jakoś nie mogłam-odpowiedziała.
-To co najpierw...Idziemy jeździć na snowboardzie czy oglądać widoki i spacerować?-zapytał lejąc do kupka kawę.
-A ty co byś wolał?
-A jak myślisz?
-Może być pierwsza opcja.
-Kochana jesteś-powiedział i pocałował ją.
Dom Wojtka.
-Wojtek!Obudź się!-krzyknęła Ola-No super i jak ja mam dzisiaj pójść do szkoły-dodała po jakimś czasie.
Po jakimś czasie udało jej się go dobudzić.
-Daj mi dziesięć minut i będę gotów-powiedział Wojtek.
-No dobra,tylko się pośpiesz.
-Dobra już jestem gotów-powiedział gdy wyszedł z łazienki-A po książki musisz podjechać do mieszkania?-dodał
-Nie,zostawiłam w szkole.
-To jedziemy.
Szkoła.
-Znowu się spóźniłaś-powiedziała nauczycielka.
-Przepraszam,już się to nie powtórzy-powiedziała Ola.
-Mam taką nadzieje,a teraz idź zająć swoje miejsce.
Gdy tylko zadzwonił dzwonek dziewczyna szybko wyszła na korytarz.
-Jak ja jej nienawidzę.
-Przecież ona jest bardzo miła-powiedziała Ania.
-Zależy dla kogo.
-Chodźmy na polski.
Zakopane.
Założyli deski i zaczęli zjeżdżać z góry.
-Boisz się?-zapytał Tomek.
-Nie.
-Wyglądasz...
-To tak dla niepoznaki-powiedziała Magda i zaczęła zjeżdżać szybciej niż Tomek-To dogonisz mnie?-dodała.
Po dwóch godzinach wrócili do domku.Napili się ciepłego napoju.
-Jednak to był bardzo dobry pomysł z tym wyjazdem-powiedziała Magda.
-Mówiłem i nie ma co się na razie zamartwiać codziennymi problemami.
Mieszkanie Oli.
Po szkole dziewczyny wróciły do domu.Zjadły obiad i przyjechał Grzesiek.
-To my idziemy-powiedziała Ania.
-Miłej zabawy-powiedziała Ola i wyszli.
Dziewczyna poszła do swojego pokoju i położyła się na łóżku.Po jakimś zadzwonił nagle dzwonek od drzwi.
Otworzyła i zobaczyła Barona.
-Hej-powiedział.
-Siema,co ty tutaj robisz?-zapytała Ola.
-Chciałem się zapytać czy nie wybierzesz się do klubu?
-No nie wiem...
-Fajnie będzie,a po imprezie cię odwiozę-powiedział Alek-Nie daj się prosić-dodał.
-No dobra-powiedziała Ola ubierając kurtkę i wyszli.
Teraźniejszość.
-Coś sobie już przypominasz?-zapytał Wojtek.
-Nie-powiedziała Ola-Pamiętam tylko,że wyszłam z klubu i pojechałam z kimś,a już wcześniejszych wydarzeń nie-dodała.
-Była sześć miesięcy w śpiące.
-Pamiętam tyle,że chciałam jechać na zlot.Nawet nie mogę uwierzyć,że mogliśmy być sami.W końcu byłam tylko fanką-powiedziała Ola.
Nagle do sali weszli rodzice.
-Jak dobrze,że w końcu się wybudziłaś-powiedziała mama.
-Mamo odpowiedz mi czy on jest moim chłopakiem i czy ja mam własne mieszkanie?
-Nic nie pamięta?-zapytał tata.
-Niestety nie-powiedział Wojtek.
-Czyli mówi prawdę..
-Tak moja kochana-powiedziała mama.
-Mam cały rok w plecy-powiedziała i zaczęły jej napływać łzy do oczu.
-Ola tylko nie płacz-odezwał się Wojtek.
-A ta Magda?Ona jest...
-Twoją przyjaciółką i dziewczyną Tomsona.
-A Ania jest z Dziamasem?
-Tak,ale chcesz usłyszeć dalej co było?-zapytał Wojtek.
-Nie powinna naraz wszystkiego usłyszeć-powiedziała mama.
-Myśli pani,że mi jet łatwo.Musiałem jej dwie godziny tłumaczyć,że jest ze mną-powiedział głośnym tonem.
-Przestańcie,proszę was.
Klub.
Baron i Ola weszli do klubu.Usiedli przy barze i zamówili drinki.Dziewczyna wypiła kilka ich i poszła się przejść do łazienki.Po drodze zaczepił ją nieznajomy chłopak.
-Cześć,jestem Kacper.
-Hej-powiedziała Ola.
-Zatańczysz?-zapytał.
Po chwili namysłu zgodziła się.Przetańczyli ze dwie piosenki i usiedli przy barze.
-Chcesz coś do picia?-zapytał.
-Nie powinnam już.
-Boisz się rodziców?-zapytał Kacper.
-Nie-odpowiedziała.
-Wojtek przyjedź i to szybko-powiedział Alek.
-Znowu się dużo napiłeś i nie możesz sam wrócić?-zapytał.
-Przyjeżdżaj i koniec.
Po jakimś czasie podjechał pod klub Wojtek.
-To o co chodzi?
-Zgubiłem ją-zaczął Alek.
-Kogo?-zapytał Wojtek.
-Olę,miałem ją na oku do puki nie poszła do łazienki i znikła.
-Co?!Powiedz,że to sobie zmyśliłeś?
-Mówię na poważnie.
-A ile wypiła?
-Trochę...
-Musimy ją szybko znaleźć.
Gdy weszli do środka zauważyli ją przy barze.
-Cześć-odezwał się Kacper gdy podeszli.
-Ola,wracamy do domu-powiedział Wojtek.
-Ale imprezka dopiero się rozkręca.
-Jesteś totalnie pijana-odezwał się Baron.
-Nie jesteście moimi rodzicami.
-Ale ja jestem twoim chłopakiem...
Nie dokończył,bo Ola odeszła.
Teraźniejszość
-To nie mogłam być ja-zaczęła Ola-Co zrobiłam później?-dodała.
-Pojechałaś z nim,a to że on był pijany...
-Wypadek-przerwała mu.
Do sali wszedł doktor.
-Proszę już wyjść.Pacjentka powinna już odpoczywać-powiedział.
-Wojtek-odezwała się Ola.
-Tak?-zapytał.
Rodzice i doktor za ten czas wyszli.
-Przepraszam cię za to-powiedziała-Nie pamiętam nic,ale nie wie dlaczego wierze ci,że jesteśmy razem-dodała
------------------------------------------------------------------------------------------------------------Tak jak by ktoś nie pamiętał w pierwszych rozdziałach było,że rok wcześniej.Trochę się nie zgadza pierwszy rozdział z tym,bo tam pisało,że zemdlała,bo miało być trochę inaczej,ale jednak zmienił mi się pomysł.Rozdział trochę krótki,ale ciekawy nawet.Po za tym same musicie ocenić go.Może macie pomysły na jakąś akcje?
Mieszkanie Oli.
Anię obudził budził.Z ledwością wstała z łóżka i poszła do łazienki.Umyła zęby,pomalowała się i ubrała.Później poszła do kuchni i zrobiła sobie kanapki do szkoły.Wyjęła telefon z kieszeni i zobaczyła,że ma pięć minut,by zdążyć na autobus.Wzięła torbę i wyszła szybko na przystanek.
Domek w Zakopanym.
W nocy Tomek z Magdą dojechali na miejsce.Gdy tylko weszli do środka odłożyli torby i poszli spać.Koło ósmej dziewczyna nie mogła spać i poszła do kuchni.Zrobiła sobie kawę i usiadła przy stole patrząc na widoki za oknem,które były bardzo piękne.Po jakimś czasie przyszedł Tomek.
-Czemu nie śpisz?-zapytał.
-Jakoś nie mogłam-odpowiedziała.
-To co najpierw...Idziemy jeździć na snowboardzie czy oglądać widoki i spacerować?-zapytał lejąc do kupka kawę.
-A ty co byś wolał?
-A jak myślisz?
-Może być pierwsza opcja.
-Kochana jesteś-powiedział i pocałował ją.
Dom Wojtka.
-Wojtek!Obudź się!-krzyknęła Ola-No super i jak ja mam dzisiaj pójść do szkoły-dodała po jakimś czasie.
Po jakimś czasie udało jej się go dobudzić.
-Daj mi dziesięć minut i będę gotów-powiedział Wojtek.
-No dobra,tylko się pośpiesz.
-Dobra już jestem gotów-powiedział gdy wyszedł z łazienki-A po książki musisz podjechać do mieszkania?-dodał
-Nie,zostawiłam w szkole.
-To jedziemy.
Szkoła.
-Znowu się spóźniłaś-powiedziała nauczycielka.
-Przepraszam,już się to nie powtórzy-powiedziała Ola.
-Mam taką nadzieje,a teraz idź zająć swoje miejsce.
Gdy tylko zadzwonił dzwonek dziewczyna szybko wyszła na korytarz.
-Jak ja jej nienawidzę.
-Przecież ona jest bardzo miła-powiedziała Ania.
-Zależy dla kogo.
-Chodźmy na polski.
Zakopane.
Założyli deski i zaczęli zjeżdżać z góry.
-Boisz się?-zapytał Tomek.
-Nie.
-Wyglądasz...
-To tak dla niepoznaki-powiedziała Magda i zaczęła zjeżdżać szybciej niż Tomek-To dogonisz mnie?-dodała.
Po dwóch godzinach wrócili do domku.Napili się ciepłego napoju.
-Jednak to był bardzo dobry pomysł z tym wyjazdem-powiedziała Magda.
-Mówiłem i nie ma co się na razie zamartwiać codziennymi problemami.
Mieszkanie Oli.
Po szkole dziewczyny wróciły do domu.Zjadły obiad i przyjechał Grzesiek.
-To my idziemy-powiedziała Ania.
-Miłej zabawy-powiedziała Ola i wyszli.
Dziewczyna poszła do swojego pokoju i położyła się na łóżku.Po jakimś zadzwonił nagle dzwonek od drzwi.
Otworzyła i zobaczyła Barona.
-Hej-powiedział.
-Siema,co ty tutaj robisz?-zapytała Ola.
-Chciałem się zapytać czy nie wybierzesz się do klubu?
-No nie wiem...
-Fajnie będzie,a po imprezie cię odwiozę-powiedział Alek-Nie daj się prosić-dodał.
-No dobra-powiedziała Ola ubierając kurtkę i wyszli.
Teraźniejszość.
-Coś sobie już przypominasz?-zapytał Wojtek.
-Nie-powiedziała Ola-Pamiętam tylko,że wyszłam z klubu i pojechałam z kimś,a już wcześniejszych wydarzeń nie-dodała.
-Była sześć miesięcy w śpiące.
-Pamiętam tyle,że chciałam jechać na zlot.Nawet nie mogę uwierzyć,że mogliśmy być sami.W końcu byłam tylko fanką-powiedziała Ola.
Nagle do sali weszli rodzice.
-Jak dobrze,że w końcu się wybudziłaś-powiedziała mama.
-Mamo odpowiedz mi czy on jest moim chłopakiem i czy ja mam własne mieszkanie?
-Nic nie pamięta?-zapytał tata.
-Niestety nie-powiedział Wojtek.
-Czyli mówi prawdę..
-Tak moja kochana-powiedziała mama.
-Mam cały rok w plecy-powiedziała i zaczęły jej napływać łzy do oczu.
-Ola tylko nie płacz-odezwał się Wojtek.
-A ta Magda?Ona jest...
-Twoją przyjaciółką i dziewczyną Tomsona.
-A Ania jest z Dziamasem?
-Tak,ale chcesz usłyszeć dalej co było?-zapytał Wojtek.
-Nie powinna naraz wszystkiego usłyszeć-powiedziała mama.
-Myśli pani,że mi jet łatwo.Musiałem jej dwie godziny tłumaczyć,że jest ze mną-powiedział głośnym tonem.
-Przestańcie,proszę was.
Klub.
Baron i Ola weszli do klubu.Usiedli przy barze i zamówili drinki.Dziewczyna wypiła kilka ich i poszła się przejść do łazienki.Po drodze zaczepił ją nieznajomy chłopak.
-Cześć,jestem Kacper.
-Hej-powiedziała Ola.
-Zatańczysz?-zapytał.
Po chwili namysłu zgodziła się.Przetańczyli ze dwie piosenki i usiedli przy barze.
-Chcesz coś do picia?-zapytał.
-Nie powinnam już.
-Boisz się rodziców?-zapytał Kacper.
-Nie-odpowiedziała.
-Wojtek przyjedź i to szybko-powiedział Alek.
-Znowu się dużo napiłeś i nie możesz sam wrócić?-zapytał.
-Przyjeżdżaj i koniec.
Po jakimś czasie podjechał pod klub Wojtek.
-To o co chodzi?
-Zgubiłem ją-zaczął Alek.
-Kogo?-zapytał Wojtek.
-Olę,miałem ją na oku do puki nie poszła do łazienki i znikła.
-Co?!Powiedz,że to sobie zmyśliłeś?
-Mówię na poważnie.
-A ile wypiła?
-Trochę...
-Musimy ją szybko znaleźć.
Gdy weszli do środka zauważyli ją przy barze.
-Cześć-odezwał się Kacper gdy podeszli.
-Ola,wracamy do domu-powiedział Wojtek.
-Ale imprezka dopiero się rozkręca.
-Jesteś totalnie pijana-odezwał się Baron.
-Nie jesteście moimi rodzicami.
-Ale ja jestem twoim chłopakiem...
Nie dokończył,bo Ola odeszła.
Teraźniejszość
-To nie mogłam być ja-zaczęła Ola-Co zrobiłam później?-dodała.
-Pojechałaś z nim,a to że on był pijany...
-Wypadek-przerwała mu.
Do sali wszedł doktor.
-Proszę już wyjść.Pacjentka powinna już odpoczywać-powiedział.
-Wojtek-odezwała się Ola.
-Tak?-zapytał.
Rodzice i doktor za ten czas wyszli.
-Przepraszam cię za to-powiedziała-Nie pamiętam nic,ale nie wie dlaczego wierze ci,że jesteśmy razem-dodała
------------------------------------------------------------------------------------------------------------Tak jak by ktoś nie pamiętał w pierwszych rozdziałach było,że rok wcześniej.Trochę się nie zgadza pierwszy rozdział z tym,bo tam pisało,że zemdlała,bo miało być trochę inaczej,ale jednak zmienił mi się pomysł.Rozdział trochę krótki,ale ciekawy nawet.Po za tym same musicie ocenić go.Może macie pomysły na jakąś akcje?
Subskrybuj:
Posty (Atom)